Nawet jeśli nie występują u nas klasyczne symptomy zakażenia koronawirusem, ale zostaliśmy zainfekowani SARS-CoV-2, to wirus może doprowadzić u nas do uszkodzeń płuc. Problem może dotyczyć nawet 59 proc. pacjentów z bezobjawową postacią covid-19. Naukowcy odkryli, że przeciwciała chroniące przed ponownym zakażeniem mogą utrzymywać się w ich przypadku jedynie chwilowo, przez około 2-3 miesiące.
Mechanizm wykształcania odporności na wirusa SARS-CoV-2 jest skomplikowany i może przebiegać w różny sposób u zakażonych, u których pojawiają się objawy covid-19 lub nie.
Szacuje się, że około 45 proc. osób zainfekowanych koronawirusem przechodzi covid-19 bezobjawowo. U co trzeciego pacjenta zakażonego SARS-CoV-2, który nie zdawał sobie z tego sprawy, naukowcom udało się jednak zidentyfikować specyficzne zmiany w płucach, charakterystyczne dla tych pozostawianych przez wirusa.
Uszkodzenia płuc grożą nawet tym, którzy przechodzą infekcję bezobjawowo
Najnowsze wyniki badań opublikowanych na łamach "Nature Medicine" wskazują, że osoby, u których dochodzi do rozwoju symptomów covid-19, mają więcej przeciwciał, które mogą pełnić funkcje ochronne przed ponownym zakażeniem. Odporność ta ma jednak jedynie charakter krótkotrwały i według prognoz naukowców może utrzymywać się u nich nie dłużej niż rok.
W przypadku pacjentów bezobjawowych niska liczba przeciwciał działających neutralizująco w przypadku SARS-CoV-2 obserwowana jest przez około 2-3 miesiące. Wcale nie chroni ich to jednak np. przed uszkodzeniami płuc, do których może dochodzić nawet u 59 proc. zainfekowanych niewykazujących objawów covid-19.
Naukowcy sprawdzili, w jaki sposób dochodzi do reakcji układu odporności na koronawirusa u 37 pacjentów bez objawów covid-19 i porównali wyniki ich badań z taką samą liczbą chorych z klasycznymi symptomami infekcji.
Badacze przeanalizowali poziom przeciwciał IgG i IgM w próbkach surowicy pacjentów biorących udział w badaniu. Okazało się, że u osób z objawami covid-19 było ich więcej.
Pacjenci bezobjawowi reagowali słabiej na infekcję spowodowaną obecnością koronawirusa. W płucach co trzeciego z nich udało się jednak zidentyfikować uszkodzenia charakterystyczne dla tych, które powoduje SARS-CoV-2.
Nawet te osoby, które nie zdawały sobie sprawy z tego, że są zakażone i nie wykazywały objawów covid-19, miały w obrębie tego narządu zmiany spowodowane atakiem wirusa.
Mimo że część pacjentów może nie wiedzieć, że są zakażeni i nie wykazuje żadnych objawów covid-19, to i tak koronawirus pozostawia po sobie ślady, które wskazują na jego obecność. Przede wszystkim atakuje płuca.
Choć SARS-CoV-2 nie u wszystkich od razu spowoduje zapalenie płuc i zespół ostrej niewydolności oddechowej (ARDS), to i tak może zaburzyć funkcjonowanie tego narządu.