Czytaj także: Chajzer doradził parze, która starała się o dziecko. I wylał się hejt internautów
Wirus winowajca
Po pierwsze, zasadniczo nie ma raka szyjki bez wirusa HPV, ponad 90 proc. przypadków tego nowotworu jest zależnych od wirusa. Co to oznacza dla pacjentek? Konkretne wytyczne: badanie cytologiczne raz w roku,
badanie ginekologiczne nie rzadziej niż raz w roku, badanie testem PCR na
obecność wirusa HPV w szyjce macicy raz na 3 lata i
USG dopochwowe na każdej wizycie u ginekologa.
USG to podstawa
– Nie chodźcie do ginekologów, którzy nie wykonują USG i mówią, że "nie trzeba, bo pani jest młoda” albo robią USG przezbrzuszne, które w ginekologii nie ma praktycznie zastosowania, a u kobiet nieco okrąglejszych jest niemal bezwartościowe (z wyjątkiem bardzo dużych guzów) – zaznacza dr Jędrzejko. W XXI wieku
nie ma badania ginekologicznego bez usg dopochwowego – przypomina.
Znika miasteczko kobiet
Po drugie, alarmujące statystyki: 2,7 tys. kobiet w Polsce każdego roku dowiaduje się, że ma raka szyjki macicy Z powodu tego nowotworu każdego roku umiera w naszym kraju rocznie około 1,6 tysiąca – podkreśla dr Jędrzejko.