Po koronawirusie czeka nas kolejne nieszczęście? Rak podstępnie wykorzysta czas epidemii
Monika Przybysz
21 maja 2020, 11:50·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 maja 2020, 11:50
Prof. Krzysztof Nowosielski, ginekolog i onkolog, nie ma wątpliwości: gdy pandemia koronawirusa przejdzie do historii, spodziewać się można kilku efektów. Pierwszy to wysyp pacjentek onkologicznych po zniesieniu ograniczeń, drugi - zwiększenie się liczby pacjentek ze wznową, które ze względu na pandemię, nie mogły być leczone najbardziej optymalnie.
Reklama.
Koronawirus pokonał profilaktykę onkologiczną
– Wszystkie towarzystwa naukowe zalecają daleko idącą ostrożność i odraczanie tych wizyt i badań, które nie są konieczne – tłumaczy prof. Nowosielski.
Dotyczy to badań kontrolnych, USG u kobiet z mięśniakami, torbielami jajnika, endometriozą, ale również badań przesiewowych takich jak cytologia, mammografia, kolposkopia. Nawet w przypadku pacjentek z podejrzeniem lub diagnozą raka zaleca się ograniczenia działań do minimum i, jeśli to możliwe, leczenie nieoperacyjne lub obserwację.
Pozostawione same sobie, bo koronawirus rządzi
Pandemia COVID-19 trwa w najlepsze, jednak oprócz zakażonych SARS-CoV-2 są osoby, które borykają się z bardzo poważnymi problemami onkologicznymi lub mają niepokojące objawy, które powinny skłonić do natychmiastowej wizyty u lekarza.
– Wszyscy boimy się COVID-19. Koronawirus wciąż jest odmieniany przez wszystkie przypadki przez całą dobę. Jeśli jednak strach będzie trwał nadal - zdrowie pacjentek będzie zagrożone. Dlaczego? Bo badania profilaktyczne będą odraczane, a przecież kluczem do sukcesu jest ich regularność i zasięg populacyjny – alarmuje prof. Krzysztof Nowosielski.
Profilaktyka, która uratuje
Warto zwrócić uwagę, że i bez epidemii Polki i Polacy mają wciąż ogromny problem ze zgłaszaniem się na badania profilaktyczne. Nadal pokutują stereotypy w rodzaju "bo jeszcze mi coś wykryją" albo "lepiej od tego się trzymać z daleka".
– Dlatego konsultujmy telefonicznie czy online wszelkie niepokojące objawy, które mogą świadczyć o rozwoju choroby nowotworowej. To naprawdę ma sens. Za odkładanie "na później" można zapłacić bardzo wysoką cenę – podsumowuje prof. Nowosielski. Za odkładanie "na później" można zapłacić bardzo wysoką cenę.
Ryzyko wznowy może być większe. gdy pacjentka nie zgłosi się do lekarza z objawami z obawy przed wirusem, nowotwór zostanie wykryty później, a rokowanie będzie gorsze. To może oznaczać utratę szansy na powrót do zdrowia i życiowy dramat.