Nawet jeśli podczas lotu podróżujemy z osobą chorą na covid-19, ryzyko zakażenia SARS-CoV-2 u pozostałych pasażerów samolotu jest niskie – uważają niemieccy wirusolodzy, których najnowsza publikacja na łamach "JAMA Network Open" wzbudziła sporą sensację. Okazuje się, że koronawirus rozprzestrzenia się na pokładzie zupełnie inaczej niż dotąd sądzono.
Nowe wyniki badań, które zaprezentowało czasopismo naukowe "JAMA Network Open" wskazują, że prawdopodobieństwo zakażenia koronawirusem podczas lotu jest stosunkowo niskie, nawet jeśli nie mamy założonej maseczki higienicznej, a na pokładzie znajduje się pasażer z covid-19.
Koronawirus w samolocie. Ryzyko zakażenia na pokładzie
Wirusolodzy z Instytutu Wirusologii Uniwersytetu Goethego przeanalizowali wyniki badań 102 pasażerów boeinga 737 lecącego 9 marca 2020 roku z Tel Awiwu w Izraelu do Frankfurtu. W trakcie trwającego 4 godziny i 40 minut lotu na pokładzie znajdowało się 24 turystów, którzy wcześniej mieli kontakt z kierownikiem hotelu, u którego potwierdzono obecność koronawirusa.
Sytuacja miała miejsce w momencie, w którym nie wprowadzono jeszcze oficjalnych obostrzeń związanych z pandemią covid-19 i nie było obowiązku noszenia maseczek na pokładzie samolotu.
Po wylądowaniu w Niemczech testy diagnostyczne wykazały, że wśród 24-osobowej grupy turystów wirusa SARS-CoV-2 zidentyfikowano u 7 pasażerów.
W przypadku pozostałych 78 osób, które były obecne na pokładzie tego samego samolotu, badania laboratoryjne wykonano dopiero około 4-5 tygodni później (już po ogłoszeniu obostrzeń związanych z pandemią). Skorzystało z nich wtedy 71 uczestników lotu boeingiem 737. U 2 z nich potwierdzono obecność koronawirusa.
Do tej pory sądzono, że strefa największego ryzyka zakażenia covid-19 znajduje się 2 rzędy przed osobą zainfekowaną SARS-CoV-2 oraz 2 rzędy z tyłu. W przypadku osób będących na pokładzie analizowanego lotu nie doszło jednak do zakażenia pasażerów siedzących na miejscach, które zgodnie z poprzednimi wynikami badań mogłyby być najbardziej narażone na infekcję.
Jak koronawirus rozprzestrzenia się na pokładzie samolotu?
Podczas analizowanego lotu nie potwierdzono obecności koronawirusa ani u osób siedzących 2 rzędy przed i 2 rzędy za zakażonymi. SARS-CoV-2 nie zidentyfikowano również u osób siedzących bezpośrednio przed zainfekowanymi pasażerami.
Dwie osoby, które zaraziły się covid-19 od turystów lecących z Tel Awiwu, siedziały natomiast z tyłu samolotu, po drugiej stronie od przejścia znajdującego się w pobliżu miejsc zajętych przez zakażonych pasażerów.
Jak tłumaczy dr Sandra Ciesek z Instytutu Wirusologii Medycznej we Frankfurcie, kobieta siedząca w 44. rzędzie samolotu potwierdziła, że podczas lotu prowadziła długą rozmowę z siedzącymi rząd przed nią turystami, u których po przybyciu do Niemiec wykazano obecność SARS-CoV-2.
Mimo że zarówno zakażeni, jak i siedząca w ich pobliżu pasażerka nie mieli założonych maseczek, nie doszło u nich do transmisji wirusa. Nie zaraziło się także 2 pasażerów, którzy zajmowali miejsca bezpośrednio za inną zakażoną osobą.
Niemieccy wirusolodzy uważają, że uzyskane wyniki wskazują na to, że choć koronawirus może rozprzestrzeniać się na pokładzie samolotu, to jednak ryzyko zakażenia jest stosunkowo niskie. Gdyby zaś pasażerowie mieli założone maseczki higieniczne (zgodnie z przepisami, które obowiązują obecnie), ryzyko infekcji byłoby jeszcze niższe.
Do podobnych wniosków doszli także naukowcy z Chin, którzy już wcześniej wskazywali, że jeśli pasażerowie używają maseczek, ryzyko transmisji koronawirusa jest minimalne.
Badacze podkreślają też, że powietrze w kabinach samolotów wymieniane jest na świeże co 2-3 minuty, a większość maszyn wyposażona jest w specjalistyczne filtry, co dodatkowo ogranicza ryzyko zakażenia podczas lotu.