W dzisiejszych czasach wiedza psychologiczna jest niezwykle rozpowszechniona i dobrze – im większa edukacja w tym zakresie, tym większa szansa, że na świecie będzie więcej zdrowych i szczęśliwych ludzi. Niestety, minusem jest też upraszczanie lub powielanie zdezaktualizowanej wiedzy. Oto 10 psychologicznych mitów, które sam powtarzasz.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Wiedza psychologiczna jest coraz bardziej powszechna, dzięki czemu więcej osób ma szansę poradzić sobie ze swoimi problemami.
Wraz z nią rozpowszechniło się jednak sporo psychologicznych mitów – część z nich jest szkodliwa.
Do najpowszechniejszych z nich należy utożsamianie psychoterapeuty z psychologiem czy psychopaty z kryminalistą.
10 psychologicznych mitów, które sam powtarzasz
10. Introwertyk to zamknięty w sobie mruk.
Wiele osób na hasło "introwertyk" ma przed oczami chowającego się w kącie, nieśmiałego milczka. Tymczasem osoba będąca introwertykiem może być duszą towarzystwa, której w otoczeniu ludzi nie zamykają się usta.
Introwersja i ekstrawersja to wyróżnione przez Carla Gustava Junga cechy osobowości, które w skrócie polegają na tym, że jedna czerpie energię ze zwrócenia się ku swojemu wnętrzu, a druga dzięki interakcjom ze światem.
Zasadnicza różnica pomiędzy introwertykami a ekstrawertykami polega więc na tym, że introwertyk będzie ładował baterie, spędzając czas w samotności, podczas gdy ekstrawertyk będzie odpoczywał wśród ludzi – radość z gadania czy nieśmiałość nie mają tu nic do rzeczy.
9. Wszystkie osoby z diagnozą autyzmu to geniusze
W tym zakresie mocno namieszał "Rain Man" i jemu podobne filmy, które postawiły znak równości pomiędzy osobą z diagnozą autyzmu a sawantem, czyli geniuszem obdarzonym nieprawdopodobną pamięcią i wybitnymi zdolnościami – najczęściej w obrębie matematyki, języka, plastyki czy muzyki.
W rzeczywistości jedynie jedna na dziesięć osób ze zdiagnozowanym autyzmem jest sawantem. Warto też pamiętać, że sawantyzm nie łączy się z wysokim ilorazem inteligencji – genialne zdolności sawantów idą w parze z niskim IQ oraz ogólnymi zaburzeniami rozwoju.
8. Psychoterapeuta to czarodziej, który naprawi Ci życie
Psychoterapia jest teraz traktowana jak lekarstwo na wszystko. Chociaż fachowa pomoc w wielu przypadkach raczej nie zaszkodzi (chyba że traficie na szarlatana, ale o tym później), parę wizyt u specjalisty nie sprawi, że twoje życie naprawi się jak za sprawą czarodziejskiej różdżki.
Praca z psychoterapeutą, jak sama nazwa wskazuje, jest "pracą", ale wbrew temu, co niektórym się wydaje, nie tylko specjalista musi ją wykonać. Podstawą dobrej psychoterapii jest wzięcie odpowiedzialności za swoje życie przez pacjenta – bez tego ani rusz.
7. Każdy ma swój preferowany styl uczenia się
Już od dziecka rodzice i nauczyciele karmili nas teorią, że każdy ma preferowany styl uczenia się. Zgodnie z nią ludzie mieliby dzielić się na wzrokowców, słuchowców i kinestetyków. Wiele osób święcie w nią wierząc, podczas uczenia skupiało się tylko na jednej strategii...
...a to duży błąd, bo jak pokazały badania, najbardziej efektywne jest dobranie sposobu uczenia do zadanego materiału. Ponadto, samo zdefiniowanie i zbadanie pojedynczych stylów uczenia dostarcza psychologom wiele trudności i jak do tej pory nie udało się skonstruować narzędzia, które dawałoby wiarygodne wyniki – nie jest to więc szczególnie poważna teoria naukowa.
6. Każdy psychoterapeuta jest psychologiem
W idealnym świecie każdy psychoterapeuta byłby psychologiem, ale ponieważ wciąż nie ma ustawy o zawodzie psychologa i psychoterapeuty (chociaż zmiana w prawie w tej sprawie jest już podobno coraz bliżej) w zasadzie każdy może otworzyć gabinet i zacząć tytułować się mianem psychoterapeuty.
Bądź więc ostrożny, szukając odpowiedniego terapeuty dla siebie – sprawdzaj, po jakich jest studiach i szkoleniach, nawet jeśli znajomi zachwalają go jako najlepszego specjalistę na świecie.
Czerwona lampka powinna Ci się zapalić przy wszystkich dziwnych tytułach typu hipnoterapeuta czy coach duchowy – często są to osoby po kursach bez przygotowania psychologicznego, które nawet działając w dobrej wierze, mogą zrobić Ci krzywdę.
5. Zaburzenia psychiczne są romantyczne
Czy tego chcemy, czy nie, popkultura ma ogromny wpływ na to, jak postrzegamy pewne zjawiska i w temacie chorób psychicznych zrobiła sporo złego, m.in. przedstawiając zaburzone psychicznie osoby (najczęściej atrakcyjne kobiety) jako bardziej interesujące i skomplikowane.
Powiedzmy to więc sobie raz na zawsze: w zaburzeniach psychicznych NIE ma nic romantycznego – doświadczające ich osoby najczęściej bardzo cierpią, a razem z nimi nierzadko także ich najbliższe otoczenie. Romantyzowanie osób zaburzonych psychicznie jest uprzedmiotawiające i ma w sobie element niezdrowego fetyszu.
4. Dzieciństwo determinuje naszą dorosłość
Sesje z terapeutą (a przede wszystkim z psychoanalitykiem) kojarzą się wielu osobom z analizowaniem dzieciństwa czy relacji z matką (to drugie jest często obiektem żartów). I chociaż faktycznie jest to temat, którego w pracy z psychoterapeutą się raczej nie omija, najnowsze badania pokazują, że wpływ dzieciństwa na dorosłe życie był przeceniany.
Zgodnie z najnowszą wiedzą na to, jakimi będziemy ludźmi, większy wpływ mają geny niż sposób wychowania. Dzieciństwo może oddziaływać na naszą dorosłość, ale nie jesteśmy jego niewolnikami, jak wcześniej sądzono.
3. Psychopaci zawsze są kryminalistami
Niestety to kolejny mit, który zawdzięczamy popkulturze. Człowiek o osobowości psychopatycznej wyróżnia się m.in. niskim poziomem empatii, odpornością na stres, egocentryzmem czy powierzchownym urokiem osobistym, a są to cechy wyjątkowo pożądane w pewnych zawodach albo przynajmniej nieprzeszkadzające w ich realizowaniu.
Dlatego, jeśli osobowość psychopaty nie rozwinie się w patologicznym kierunku, taką osobę będzie można spotkać na stanowisku prawnika, sprzedawcy, lekarza, a nawet... duchownego.
2. Każda psychoterapia to psychoanaliza
Niektórzy zamiennie używają słów "psychoterapia" i "psychoanaliza", a to duży błąd. Zygmunt Freud rzeczywiście jest ojcem współczesnej psychoterapii, a metodą przez niego stosowaną była właśnie psychoanaliza.
Obecnie jednak terapeuci z powodzeniem korzystają z różnych nurtów psychoterapeutycznych o podobnej skuteczności terapeutycznej. Z klasycznej psychoanalizy korzysta teraz mało który specjalista, ale elementy teorii Freuda i jego następców można odnaleźć w podejściu psychodynamicznym.
1. Bieganie nie pomaga na depresję
Danie powszechnie wyśmiewanej rady "idź pobiegaj" bliskiej osobie, która podejrzewa u siebie depresję, nie jest najlepszym pomysłem – taka osoba powinna skonsultować się z psychiatrą lub psychoterapeutą, by ten wdrożył odpowiednie dla niej leczenie.
Nie zmienia to jednak faktu, że aktywność fizyczna ma realny wpływ na chemię i aktywność mózgu, a jej wspomaganie w leczeniu depresji zostało udowodnione naukowo. Bardzo możliwe więc, że na jakimś etapie terapii specjalista może zalecić osobie w depresji ruszenie się z kanapy.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut