
Self-love – wyzwolenie czy zguba?
Czym właściwie jest self-love? W wolnym tłumaczeniu to miłość własna, motywowana pragnieniem swojego szczęścia. Nie jest to więc żaden nowy wynalazek – takie koncepcje można odnaleźć już w tekstach Arystotelesa czy św. Tomasza z Akwinu.Z tym narcyzmem to jest tak, że zdrowy człowiek w ogóle myśli o sobie lepiej niż o innych. Tylko że jak zaczynam mieć inklinacje narcystyczne, to zaczynam uważać, że nie tylko jestem lepszy od innych, ale zasługuję też na wyjątkowe traktowanie i dopiero to zaczyna być uciążliwe dla otoczenia.
Przykładowo: mogę się czuć wyjątkowy i pomagać żonie w domu, ale jak zaczynam być narcystyczny, to nie będę, bo "szlachta nie pracuje".
"Możesz być,kim chcesz", czyli pato-coaching atakuje
"Możesz być kim chcesz", "Jesteś zwycięzcą", "Ograniczenia są tylko w twojej głowie" – z takich bon motów Polacy śmieją się już od dawna, wyczuwając ich oczywisty fałsz, ale tak zwany patocoaching wciąż nie umarł, a jego piewców można odnaleźć nie tylko w Internecie, ale także na spotkaniach biznesowych i drogich szkoleniach.Mit Gauguina polega mniej więcej na tym: nie podoba mi się to, co robię, nie wiem, kim jestem, ale na pewno nie tym, kim teraz. Działanie zgodnie z tą myślą bez zastanowienia się nad sobą, najczęściej kończy się źle. Takie osoby rzucają wszystko i wyjeżdżają w Bieszczady i myślą, że to ich zmieni, a one się adaptują i są takie same, jak przed tym wyjazdem.