Nie obowiązek i przymus, ale edukacja na każdym poziomie - według konsultanta krajowego ds. zdrowia publicznego Jarosława Pinkasa, to jest sposób, aby uchodźcy z Ukrainy uzupełnili szczepienia według polskiego kalendarza szczepień ochronnych. Obok instytucji, szczególnie ważna jest tu rola zwykłych Polaków, którzy goszczą u siebie uchodźców. Edukować powinni też lekarze. Zarówno polscy, jak i ukraińscy, którzy za chwilę na uproszczonych zasadach otrzymają zgodę na pracę w Polsce.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zapowiedzi Ministra Zdrowia o dostępie do szczepień dla tych, którzy uciekają z Ukrainy do Polski przed rosyjskimi atakami pojawiły się wraz z deklaracją o bezpłatnej opiece medycznej już na początku wojny w Ukrainie. Dotyczyły szczepień przeciwko COVID-19, ponieważ odsetek zaszczepionych obywateli Ukrainy przeciwko temu wirusowi wynosi zaledwie 35 proc. W ramach Narodowego Programu Szczepień Ochronnych przeciw COVID-19 uchodźcy z Ukrainy mogą bezpłatnie zgłaszać się na te szczepienia i realizować je na takich zasadach, jak Polacy.
Drugim wyzwaniem okazał się też poziom szczepień przeciwko innym chorobom zakaźnym jak odra, polio czy gruźlica.
O ile w Polsce wyszczepialność na te choroby jest na poziomie gwarantującym odporność populacyjną, to w Ukrainie poziom ten jest znacznie niższy. W tym kraju pojawiają się więc przypadki odry, polio, a gruźlica jest na trzecim miejscu, na na liście głównych przyczyn zgonów w tym kraju.
W wyniku propagandy antyszczepionkowej zaufanie do szczepień wśród Ukraińców nie jest zbyt wysokie i unikali oni szczepienia dzieci.
Do Polski trafiło już ponad 1,2 mln uchodźców z Ukrainy, w tym głównie kobiety z dziećmi i osoby starsze. Dzieci z Ukrainy już zaczynają dołączać do grup w przedszkolach i klas w szkołach, stąd wraca temat szczepień i potencjalnych skutków ich braku.
Edukacja i informacja
Ministerstwo Zdrowia podało we wtorek wytyczne dotyczące szczepień dla dzieci, które przyjechały do Polski. Po trzech miesiącach pobytu, rodzice tych dzieci, będą mieli obowiązek uzupełnienia szczepień zgodnie z polskim kalendarzem obowiązkowych szczepień ochronnych. Wśród uchodźców jest też wiele kobiet w ciąży, które już urodziły lub urodzą w Polsce. Dzieci te będą od razu szczepione według polskiego kalendarza.
- Ja niewątpliwie jestem za tym, aby dzieci były jak najszybciej zaszczepione - mówi w rozmowie z NaTemat Jarosław Pinkas, konsultant krajowy w dziedzinie zdrowia publicznego.
Jak podkreśla, o zdrowie swoich dzieci mogą obawiać się antyszczepionkowcy. - To pewien chichot historii - zwraca uwagę J. Pinkas.
Skutki antyszczepionkowej propagandy
Według niego, aby szczepienia te zostały szybko zrealizowane, powinny być podjęte bardzo intensywne działania. Niezbędna jest przede wszystkim dobra polityka informacyjna, głównie przekazywanie, że szczepionki i szczepienia w Polsce są bezpieczne.
- Głównym problemem, który zaistniał na Ukrainie, która jest bardzo słabo wyszczepiona, jest to, że utracono zaufanie do szczepień ochronnych poprzez pokazywanie, że szczepi się tam dzieci szczepionkami nie najwyższej jakości, że kupowane są na drodze korupcyjnej - wyjaśnia nam J. Pinkas.
- W tej chwili z Ukrainy przyjechały głównie mamy z dziećmi. Są w Polsce, gdzie szczepionki i szczepienia są bezpieczne, gdzie rejestruje się NOP-y, gdzie wszystko kupowane jest według najwyższych standardów, są prowadzone punkty szczepień, same szczepienia są pod kontrolą lekarską, jest kwalifikacja do szczepienia.
Jest to w Polsce bardzo dobrze zrobione. Więc niezbędna jest akcja edukacyjna, aby szczepić dzieci zgodnie z polskim kalendarzem szczepień ochronnych, i że jest to zwyczajnie bezpieczne - przekonuje konsultant krajowy.
Ma nadzieję, że będzie to robione w odpowiednim tempie i z odpowiednim nasileniem.
Delikatny temat
Jednocześnie radzi, że potrzeba tu wyczucia i ostrożności, bo w większości uchodźcy są mocno zestresowani i muszą mieć poczucie bezpieczeństwa, a nie poczucie zagrożenia. Zdaniem J. Pinkasa Ukraińcy nie mają zaufania do szczepień "przez kompletną dezinformację, po tym jak byli mocno indoktrynowani wiadomo przez jakie służby".
- Myślę, że nic na siłę. Nie wolno tu mówić o jakimś przymusie, bo to są nasi goście i muszą być traktowani z należytą atencją. Jednocześnie powinniśmy wykazać umiejętność przekonania ich, że to jest ważne, że oni to zrobią. Są to goście, ale goście też powinni stosować się do naszych zaleceń, praw i pewnego typu obowiązków obywatelskich, skoro u nas przebywają - mówi J.Pinkas.
J. Pinkas pytany o to, kto powinien zająć się tą edukacją, podkreśla, że w tej chwili wszyscy powinniśmy podjąć taką akcję edukacyjną, aby nie było odmów wykonania szczepień.
- Tą edukacją mamy zająć się wszyscy. I ci, którzy przyjmują gości, ale też lekarze opieki podstawowej. W Polsce jest też spora grupa lekarzy z Ukrainy, która powinna włączyć się w tego typu działania. Dostaną szybko prawo wykonywania zawodu, więc od nich także możemy wymagać, aby tłumaczyli obywatelom z Ukrainy jak jest to istotne - przekonuje konsultant krajowy ds. zdrowia publicznego.
Według niego, przy dobrym programie doszczepiania i zaangażowaniu lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, nie powinno być problemów z egzekwowaniem obowiązku realizacji obowiązkowych szczepień.
Jakie szczepienia i dla kogo?
Według komunikatu resortu zdrowia "świadczenia związane z wykonaniem szczepień ochronnych u dzieci przebywających na terenie Polski w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium Ukrainy w ramach kalendarza szczepień ochronnych (Program Szczepień Ochronnych – PSO na 2022 r.), powinny być wykonywane w przychodniach POZ".
Główne zasady przewidują, że:
Osoby przebywające na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przez okres krótszy niż trzy miesiące mogą dobrowolnie poddać się szczepieniom ochronnym określonym w Programie Szczepień Ochronnych jako obowiązkowe dla obywateli RP, z wykorzystaniem szczepionek udostępnianych przez stacje sanitarno-epidemiologiczne na dotychczasowych zasadach.
Szczepienie noworodkowe przeciw gruźlicy oraz wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, jak i dalsze szczepienia przewidziane w Programie Szczepień Ochronnych są obowiązkowe dla dzieci urodzonych na terenie RP.
Szczepienia poekspozycyjne, które są wymagane w zapewnieniu zdrowia i życia pacjenta (tężec, wścieklizna) powinny być wykonane niezwłocznie zgodnie z decyzją lekarza.
Szczepienia są dokumentowane w karcie uodpornienia lub w eKarcie Szczepień, Książeczce Szczepień oraz dokumentacji medycznej.
O rozpoczęciu, kontynuacji lub uzupełnieniu realizacji szczepień ochronnych z PSO na 2022 r., w tym o terminach szczepień decyduje każdorazowo lekarz POZ sprawujący opiekę nad dzieckiem, zgodnie z opracowanym indywidualnym kalendarzem szczepień.
Osoby poniżej 19. roku życia przebywające na terytorium RP powyżej trzech miesięcy są objęte obowiązkiem wykonania szczepień ochronnych zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych.
Przyspieszyć obowiązek szczepień według polskiego kalendarza
W środę popołudniu w Sejmie trwały prace nad rządowym projektem ustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy.
Wśród proponowanych przez koło Polska 2050 poprawek była też taka, aby obowiązek wykonywania szczepień według polskiego kalendarza szczepień ochronnych, pojawił się nie po trzech miesiącach pobytu w Polsce, ale od razu po wejściu w życie ustawy. Jednak poprawka ta nie uzyskała poparcia przedstawicieli rządu, ani komisji.
Jak mówił w czwartek w Sejmie podczas II czytania projektu Michał Gramatyka, poseł koła Polska 2050, wiadomo, że dzieci, które właśnie przyjeżdżają z Ukrainy do Polski, zostaną tutaj na dłużej.
- Po co leczyć, gdy można zapobiegać - przekonywał M. Gramatyka do szybszego wdrożenia obowiązku szczepień według polskich wytycznych.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.
To niezwykle subtelny temat, więc nie można tu mówić o obowiązku i istotnych naciskach, ale o mądrej formie komunikacji, aby te osoby podjęły jak najbardziej rozważną decyzję. Decyzję dobrą dla nas wszystkich.