W wybranych aptekach możesz zaszczepić się przeciwko COVID-19 oraz przeciwko grypie. Taką możliwość farmaceuci otrzymali w trakcie pandemii COVID-19, aby zwiększyć dostęp do szczepień i zachęcić w ten sposób do ich wykonywania. Co dalej z tymi usługami? Ministerstwo Zdrowia deklaruje, że szczepienia pozostaną w aptekach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbieta Piotrowska-Rutkowska spotkała się z wiceministrem zdrowia Piotrem Bromberem, który zapewnił, że resort przygotowuje stosowane zmiany w ustawie tak, aby szczepienia nadal mogły odbywać się w aptekach.
"Szczepienia pozostaną w aptekach. Ministerstwo przygotowuje zmiany ustawowe - zapewnił aptekarzy wiceminister Piotr Bromber podczas spotkania w Ministerstwie Zdrowia". Tak relacjonowała spotkanie Naczelna Izba Aptekarska.
Taka zapowiedź dotycząca utrzymania punktów szczepień w aptekach to dobra wiadomość dla środowiska farmaceutów. Wizja "odebrania" im tych nowych uprawnień, czyli możliwości przeprowadzania szczepień w aptekach, była dla nich niezrozumiała.
- Pierwszy bardzo ważny krok. Kolejnym powinno być przywrócenie finansowania szczepień przeciwko grypie w taki sposób, żeby zachowując pełny dostęp dla pacjentów, nie ryzykować strat ani po stronie Ministerstwa Zdrowia, ani aptek. To da się zrobić - skomentował w mediach społecznościowych wiceprezes NRA Marek Tomków.
To właśnie możliwość realizacji szczepień przeciwko grypie w aptekach wpłynęła w tym roku na wzrost chętnych na to szczepienie. Większa dostępność i możliwość wykonania
takiego szczepienia w pobliskiej aptece, niemalże z ulicy, zamiast zapisywania się do lekarza w przychodni w tym celu, dla niektórych osób było istotną zmianą, która ułatwiła im szczepienie, a tym samym zachęciła do jego wykonania.
Rozszerzona rola apteki
O utrzymanie punktów szczepień w aptekach apelowali niedawno eksperci z Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.
Jak podkreślali, niezrozumiała jest dla nich decyzja ministerstwa o braku finansowania świadczenia wykonywania szczepienia przez farmaceutę w aptece. Apelowali o wycofanie się resortu zdrowia z takiego pomysłu.
Według E. Piotrowskiej-Rutkowskiej, taka rola apteki powinna pozostać nadal. Dla wielu pacjentów, to apteka jest bardziej dostępna niż punkt szczepień. Farmaceuci cieszą się bowiem bardzo wysokim zaufaniem.
Z danych na początek kwietnia wynikało, że w aptecznych punktach szczepień farmaceuci wykonali blisko 2 mln szczepień przeciw COVID-19. Jeżeli chodzi o szczepienia przeciwko grypie, to od stycznia, gdy zyskali taką możliwość, wykonali ponad 6 tys. takich szczepień.
Jak mówiła wówczas E. Piotrowska- Rutkowska, niefinansowanie usługi przez NFZ w aptekach spowodowałoby nierówność, bo pacjenci za wykonanie szczepienia przez farmaceutę w aptece musieliby płacić, a w przychodni - już nie.
- To krok w tył, tak samo, jak opłata za wykonanie badania diagnostycznego w kierunku COVID-19 - oceniła wówczas prezes NRA.
Skrócić ścieżkę pacjenta
Tym co jeszcze bardziej - według ekspertów - pomogłoby w zwiększeniu dostępu do szczepień przeciwko grypie, byłoby skrócenie ścieżki pacjenta.
Chodzi o umożliwienie wystawiania recepty na szczepionkę przez farmaceutów i pielęgniarki, którzy te szczepienia wykonują lub zupełne odejście od takiej recepty, gdy szczepienie jest realizowane w aptece.
Farmaceuta w aptece chroniony jak funkcjonariusz publiczny
Zapowiedź kontynuacji szczepień w aptekach to nie jedyna dobra wiadomość dla środowiska farmaceutów.
W ubiegły czwartek członkowie sejmowej Komisji Zdrowia zgodzili się na zmiany w ustawie o zawodzie farmaceuty oraz ustawie Prawo farmaceutyczne, które sprawią, że farmaceuci oraz technicy farmaceutyczni będą mieli ochronę prawną analogiczną do tej, jaką mają funkcjonariusze publiczni.
Projektowana zmiana przewiduje bowiem ochronę dla farmaceutów w aptekach; tak jak lekarze czy pielęgniarki, także farmaceuci w trakcie pracy byliby traktowani jak funkcjonariusze publiczni.
Oznacza to, że za atak na farmaceutę w pracy będzie groziło do 3 lat pozbawienia wolności.
- Bardzo się cieszę, że te zmiany prawne zostały zaakceptowane ponad podziałami - wskazywała po posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia Prezes NRA Elżbieta Piotrowska-Rutkowska.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.