nt_logo

Pielęgniarka: Nigdy nie zapomnę jednego z moich pierwszych pacjentów i tego, co mi powiedział

Beata Pieniążek-Osińska

12 maja 2022, 16:05 · 3 minuty czytania
Pielęgniarstwo to trudny zawód, wymagający empatii, ale dający też wielką satysfakcję - przyznają przedstawicielki tego zawodu niezależnie od tego, jaki staż pracy mają za sobą. Zarówno te, które przepracowały z pacjentami już kilkadziesiąt lat i zaczynały prace w innych realiach, jak też te, które właśnie wchodzą do zawodu, widzą wielki sens tej pracy. Wiedzą, że pacjent musi być na pierwszym miejscu.


Pielęgniarka: Nigdy nie zapomnę jednego z moich pierwszych pacjentów i tego, co mi powiedział

Beata Pieniążek-Osińska
12 maja 2022, 16:05 • 1 minuta czytania
Pielęgniarstwo to trudny zawód, wymagający empatii, ale dający też wielką satysfakcję - przyznają przedstawicielki tego zawodu niezależnie od tego, jaki staż pracy mają za sobą. Zarówno te, które przepracowały z pacjentami już kilkadziesiąt lat i zaczynały prace w innych realiach, jak też te, które właśnie wchodzą do zawodu, widzą wielki sens tej pracy. Wiedzą, że pacjent musi być na pierwszym miejscu.
Anna i Krystyna, pielęgniarki z różnym stażem, ale wspólnym przesłaniem, że pacjent jest najważniejszy. Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach,

Anna i Krystyna to dwie pielęgniarki ze Szpitala Miejskiego w Gliwicach. Dzieli je ponad czterdzieści lat zawodowego doświadczenia. Łączy: empatia, pielęgniarska pasja i serce, które oddały pacjentom potrzebującym pomocy.


40-lat temu praca była jeszcze trudniejsza

Jak mówi Krystyna Buczek, która dziś pracuje na oddziale chirurgii dziecięcej Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach, drzwi szpitala otworzyły się przed nią w 1980 roku.

- To był zupełnie inny szpital niż teraz. Nie tylko zewnętrznie, jako budynek, do którego przyszłam do pracy. Ale też nasz oddział i praca, którą rozpoczynałam, to wszystko było inne. Nie było sprzętu jednorazowego, więc praca personelu pielęgniarskiego wyglądała zupełnie inaczej niż dzisiaj. Praca była naprawdę ciężka - wspomina Krystyna Buczek.

Czym chciałaby się podzielić z najmłodszym pokoleniem adeptek tego zawodu?

- Pacjent jest na pierwszym miejscu. Najważniejszy jest pacjent - mówi bez chwili zastanowienia pani Krystyna.

Zawsze być człowiekiem

Jak podkreśla pani Krystyna, w tej pracy, mimo trudności, które się w niej napotyka, nie można zapomnieć o tym "żeby być zawsze człowiekiem, żeby oddać pacjentowi swoje serce, żeby czuł bliskość".

- Chodzi o to, aby pacjent czuł, że ma w nas oparcie, bo jesteśmy wtedy najbliżej tego pacjenta. To pomaga w procesie leczenia. O tym niejednokrotnie można się przekonać - mówi.

Anna nie zapomni 97-letniego pacjenta

Nie inaczej do swojej pracy podchodzi Anna Jarzębak, pielęgniarka na oddziale kardiologii gliwickiej lecznicy.

- Najpiękniejsze chwile w tym zawodzie to chwile uśmiechu pacjenta, chwile wdzięczności. Mimo że praca pielęgniarska jest bardzo ciężka, to wszystko jest wynagradzane, gdy pacjent powie nam: "dziękuję", a ty widzisz, że płynie to prosto z jego serca - mówi nie kryjąc emocji pani Anna.

Mimo krótkiego stażu pracy, doświadczyła już takich chwil. Jak mówi, było to już na początku jej kariery, gdy więcej czasu poświęcała na czynności opiekuńcze.

Szczególnie w pamięć zapadła jej sytuacja, gdy karmiła wiekowego pacjenta.

Rozpoczęłam swoją pielęgniarską drogę ponad rok temu, ale nigdy nie zapomnę jednego z moich pierwszych pacjentów. Pan był już leżący. Miał chyba 97 lat i trzeba było otoczyć go opieką oraz nakarmić. Nie mógł już sobie sam poradzić przy jedzeniu.Anna JarzębakPielęgniarka ze Szpitala Miejskiego w Gliwicach

- Nadszedł czas kolacji. Zrobiłam mu kanapeczki. Zaczęłam go karmić. Porozmawiałam z nim. Apetyt mu się bardzo zwiększył, dopominał się o jeszcze. W końcu złapał mnie za rękę i powiedział: "Dziękuję pani bardzo, że mi pani pomogła. Czuję się wdzięczny" - relacjonuje pytana o najpiękniejsze chwile w tym trudnym zawodzie.

I dodaje: - To było dla mnie bardzo wzruszające, taka właśnie chwila.

Troski nie da się niczym zastąpić

Mimo nieustannego postępu w medycynie żaden aparat, ani urządzenie nie jest w stanie zastąpić kompetencji i troski, jakie daje człowiek wspierający chorego i cierpiącego.

Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych (12 maja) to najlepszy moment, aby zwrócić uwagę na zaangażowanie personelu pielęgniarskiego i wybór tego wyjątkowego zawodu.

Niedoceniane pielęgniarki i położne

Niestety to zawód niedoceniany przez rządzących (tych teraz, jak i tych wcześniej). Ciężka praca pielęgniarki i położnej często jest nadal słabo opłacana. Dodatkowo warunki bywają bardzo trudne. Pielęgniarek zwyczajnie brakuje. Ich średnia wieku dawno przekroczyła 50 lat. Zdarza się, że pracują nawet te 70-letnie, bo zwyczajnie nie ma ich kto zastąpić.

Młodzi nie garną się do zawodu, a przynajmniej nie do pracy w Polsce. Wiele pielęgniarek i położnych zaraz po studiach decyduje się na pracę za granicą. Organizacje skupiające pielęgniarki i położne od lat apelują o zmiany systemowe, które pomogą wypełnić pielęgniarską lukę pokoleniową. Niestety, jak na razie, nie znaleziono i nie wdrożono dobrego rozwiązania.

To bardzo niebezpieczna sytuacja, bo bez pielęgniarek i położnych system ochrony zdrowia zwyczajnie nie może istnieć, a braki tego personelu wpływają negatywnie na proces leczenia i bezpieczeństwo pacjenta. Tym bardziej wypada choć dziś docenić ich pracę.

12 maja obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych. Z tej okazji Szpital Miejski w Gliwicach przygotował wyjątkowy projekt "Łączy nas pielęgniarstwo", ilustrujący pracę pielęgniarek na przestrzeni lat i mówiący o tym, co mimo upływu czasu nieustannie je łączy nadając tej pracy wielki sens.

Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/410074,podwyzki-dla-pielegniarek-sa-konieczne