nt_logo

Czy Val Kilmer mógł uratować głos? Wybrał antynaukowe bzdury zamiast medycyny i opóźnił leczenie

Beata Pieniążek-Osińska

31 maja 2022, 16:37 · 3 minuty czytania
W leczeniu trzeba kierować się nauką, a omijać niesprawdzone teorie. Przypadek amerykańskiego aktora Vala Kilmera to potwierdza. Gdyby zamiast słuchać pseudoreligijnych guru, od razu rozpoczął leczenie raka krtani, to być może udałoby mu się uratować głos. Lekarze nie mają wątpliwości, że wczesne rozpoznanie i rozpoczęcie leczenia daje lepsze rokowania, również w przypadku raka krtani.


Czy Val Kilmer mógł uratować głos? Wybrał antynaukowe bzdury zamiast medycyny i opóźnił leczenie

Beata Pieniążek-Osińska
31 maja 2022, 16:37 • 1 minuta czytania
W leczeniu trzeba kierować się nauką, a omijać niesprawdzone teorie. Przypadek amerykańskiego aktora Vala Kilmera to potwierdza. Gdyby zamiast słuchać pseudoreligijnych guru, od razu rozpoczął leczenie raka krtani, to być może udałoby mu się uratować głos. Lekarze nie mają wątpliwości, że wczesne rozpoznanie i rozpoczęcie leczenia daje lepsze rokowania, również w przypadku raka krtani.
Gdyby nie wpływ grupy wyznaniowej, Val Kilmer wcześniej rozpocząłby leczenie raka krtani. Być może udałoby się wówczas uratować głos aktora. CODE ENTERTAINMENT / Album/EAST NEWS
  • W 2015 roku Val Kilmer zachorował na raka krtani. Po kilkuletniej walce - wygrał, ale odżywia się przez rurkę i praktycznie nie może mówić samodzielnie
  • Sztuczna inteligencja pozwoliła odtworzyć jego głos. Aktor po latach "przemówił" jak dawniej w "Top Gun: Maverick"
  • Lekarze podkreślają, że wczesne wykrycie choroby i leczenie daje lepsze efekty

Pseudoreligia opóźniła podjęcie leczenia. Efekty mogły być lepsze?

Val Kilmer trafił do szpitala w 2015 roku z krwotokiem gardła. Lekarze zdiagnozowali u niego raka, ale aktor wzbraniał się przed leczeniem. Media podawały, że tłumaczył się swoją religią. Był wyznawcą Stowarzyszenia Chrześcijańskiej Nauki, które generalnie nie uznaje żadnych lekarstw, bo wszystko da się, ich zdaniem, wyleczyć modlitwą. Założycielka religii Mary Baker Eddy miała być właśnie cudem uzdrowiona po przeczytaniu Biblii.

Niewykluczone, że gdyby Val Kilmer od razu podjął leczenie, nie straciłby jednego z atrybutów aktora, czyli głosu. Nigdy nie da się tego wykluczyć. Aktor początkowo publicznie nawet zaprzeczał temu, że ma raka, a media dowiedziały się o tym m.in. od Michaela Douglasa, jego kolegi z planu filmu "Duch i Mrok". On sam również wcześniej zmagał się z podobnym nowotworem i udało mu się z niego wyjść cało.

Val Kilmer ostatecznie zdecydował się na leczenie. Przeszedł chemioterapię i dwie tracheotomie, a w 2020 ogłosił, że wygrał z rakiem. Nie jest jednak w stanie samodzielnie przełykać pokarmu i musi odżywiać się przez rurkę. Ma też ogromne problemy z wypowiadaniem słów. Stąd użycie przy najnowszej produkcji z jego udziałem sztucznej inteligencji i algorytmu naśladującego głos aktora na podstawie wcześniejszych nagrań z jego udziałem.

W przypadku każdego nowotworu liczy się czas

Przypadek tego aktora może być dla innych przykładem, dlaczego w leczeniu nowotworów tak istotne jest ich wczesne wykrycie, zdiagnozowanie oraz rozpoczęcie leczenia.

Prof. Romuald Krajewski, neurochirurg z Kliniki Nowotworów Głowy i Szyi Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie, w rozmowie z NaTemat.pl podkreśla, że tak jak w przypadku każdego nowotworu, tak również w odniesieniu do raka krtani, wczesne rozpoznanie choroby i rozpoczęcie leczenia, zwiększa istotnie szanse na skuteczne leczenie tej choroby.

We wszystkich nowotworach, w tym w raku krtani, zasada jest bardzo prosta: im wcześniej, tym lepiej. Najlepiej jest rozpoznać stan przednowotworowy i go leczyć. Jeżeli to się nie udaje, to leczymy nowotwór mało zaawansowany. Wtedy jest bardzo dużo możliwości leczenia i one dają dobre wyniki.Prof. Romuald KrajewskiNeurochirurg z Kliniki Nowotworów Głowy i Szyi Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie

Jak dodaje, akurat w raku krtani wyniki leczenia nowotworu o małym stopniu zaawansowania, to jest 90 proc., a może i więcej wyleczeń, czyli przeżyć pięcioletnich bez nowotworu.

Nowotwór rośnie. Im później zaczniemy leczenie, tym gorzej

- Natomiast im później, tym gorzej, aż do takiego momentu, gdy nie jest możliwe leczenie z zamiarem radykalnego wyleczenia, a pozostaje tylko postępowanie paliatywne - wyjaśnia prof. R. Krajewski.

Zwraca uwagę, że nie ma takiego nowotworu, gdzie można powiedzieć, że poczekamy.

- Nowotwór rośnie, daje przerzuty, więc im później zaczniemy go leczyć, tym mamy mniejsze szanse - stwierdza jednoznacznie prof. Krajewski.

Ojczyzna szurii i teorie szkodliwe dla zdrowia i życia

Jak zwraca uwagę neurochirurg, Stany Zjednoczone to ojczyzna antynauki i różnego rodzaju dziwnych pomysłów, które potem rozprzestrzeniają się na świat.

- Tam są tysiące różnych organizacji, które zwalczają naukę i promują bardzo szkodliwe zachowania. To przykre, bo przez takie organizacje niepotrzebnie wiele osób ma złe wyniki leczenia lub umiera - mówi nam prof. Krajewski.

Jak dodaje, również w przypadku aktora Vala Kilmera, brak opóźnienia w leczeniu prawdopodobnie zwiększyłby szanse na jeszcze jego lepsze wyniki.

Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/415468,polki-u-ginekologa-kobiety-zbyt-rzadko-korzystaja-z-wizyt-i-profilaktyki