nt_logo

Przychodzi kobieta z niepełnosprawnością do ginekologa, a tam... "No niby jak mam panią zbadać?"

Beata Pieniążek-Osińska

19 lipca 2022, 14:10 · 4 minuty czytania
Na jednej z wizyt usłyszałam od lekarza: "Nie da się, nie mamy podnośnika, nie dam rady pani podnieść, no niby jak mam panią zbadać?” - relacjonuje Renata Orłowska, kobieta z niepełnosprawnością. Gabinetów ginekologicznych, które są przystosowane do przyjmowania takich pacjentek, jest w Polsce zaledwie ok. 160. To rodzaj dyskryminacji.


Przychodzi kobieta z niepełnosprawnością do ginekologa, a tam... "No niby jak mam panią zbadać?"

Beata Pieniążek-Osińska
19 lipca 2022, 14:10 • 1 minuta czytania
Na jednej z wizyt usłyszałam od lekarza: "Nie da się, nie mamy podnośnika, nie dam rady pani podnieść, no niby jak mam panią zbadać?” - relacjonuje Renata Orłowska, kobieta z niepełnosprawnością. Gabinetów ginekologicznych, które są przystosowane do przyjmowania takich pacjentek, jest w Polsce zaledwie ok. 160. To rodzaj dyskryminacji.
Niewielka część gabinetów ginekologicznych ma ułatwienia pozwalające na przyjmowanie w nich kobiet z niepełnosprawnościami. Kampania: W kobiecym interesie

Pacjentki z niepełnosprawnościami niekiedy słyszą od ginekologa wprost, że nie ma on możliwości, by wykonać im badanie.

- Badania ginekologiczne stresują wiele kobiet, mnie szczególnie, bo jestem osobą z niepełnosprawnością i plus size, a to, jak zdążyłam w swoim życiu usłyszeć, spory problem. Na jednej z wizyt usłyszałam od lekarza: "Nie da się, nie mamy podnośnika, nie dam rady pani podnieść, no niby jak mam panią zbadać?" - relacjonuje Renata Orłowska, "Zaniczka", dokumentująca ważne tematy niepełnosprawności i równości na Instagramie.


Niepełnosprawne a seks

Jak ocenia, to był dla niej trudny moment, w którym jako kobieta z niepełnosprawnością, która chce zadbać o swoje zdrowie, została pozostawiona sama sobie, w sytuacji bez wyjścia.

Zwraca też uwagę na kolejny problem dotyczący osób z niepełnosprawnościami.

Poza tym, panuje w Polsce przekonanie, że osoby z niepełnosprawnościami nie uprawiają seksu, a jak nie uprawiają seksu, to po co je badać? To podwójna bzdura, gdyż osoby z niepełnosprawnościami uprawiają seks, a badać się powinna każda kobieta, niezależnie od tego, czy jest aktywna seksualnie, czy nie. Renata Orłowska"Zaniczka", dokumentująca ważne tematy niepełnosprawności i równości na Instagramie

Podkreśla, że to dobrze, że w tym roku kampania "W kobiecym interesie” zwróciła uwagę na zdrowie kobiet z niepełnosprawnościami, które - jak zaznacza - mają do niego takie samo prawo, jak wszystkie kobiety w naszym kraju.

Profilaktyki wciąż za mało

Polki badają się bardzo rzadko. Stąd cały czas jesteśmy w czołówce krajów, gdzie śmiertelność z powodu nowotworów jest bardzo wysoka. Wykrywane są one zbyt późno. Coraz częstszą przyczyną zgonów wśród kobiet są właśnie nowotwory kobiece.

Mimo wydawałoby się rosnącej świadomości na temat roli profilaktyki i badań, które mogą uratować nam życie, część osób nadal unika profilaktycznych wizyt u ginekologa. Część kobiet, które chciałyby z takich badań korzystać, napotyka zaś na bariery.

Chodzi o kobiety z niepełnosprawnościami. W przypadku badań u ginekologa, ich sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Aż 77 proc. z nich nie chodzi do ginekologa regularnie, a 22 proc. nie było nigdy na takiej wizycie.

Szacuje się, że w Polsce jest tylko 158 gabinetów ginekologicznych dostosowanych do potrzeb pacjentek z niepełnosprawnościami.

Czas na zwrócenie uwagi na kobiety z niepełnosprawnościami

Lekarze od kilku lat ostrzegają, że odnotowują coraz więcej sytuacji, gdy kobiety wskutek przekładania lub odwoływania wizyt ginekologicznych czy zleconych badań, trafiają do nich z bardzo zaawansowanym stanem chorób.

Sytuację pogorszyła jeszcze pandemia, gdy część gabinetów była niedostępna, a lekarze ograniczyli wizyty. Również pacjenci nie odwiedzali tak chętnie lekarzy, obawiając się zakażenia koronawirusem.

Kampania "W kobiecym interesie”, od 2019 roku co roku przypomina Polkom o konieczności wykonywania regularnych badań ginekologicznych. Poprzednie edycje kampanii zwracały uwagę i wspierała kobiety w pokonywaniu różnych barier ograniczających wykonywanie przez nich badań. Chodziło o wstyd i strach, które wciąż towarzyszą wielu Polkom przy wizytach u ginekologa lub powodują, że unikają one badań u tego specjalisty.

Tegoroczna edycja kampanii porusza kolejny ważny problem - kobiety z niepełnosprawnościami.

Niestety, nawet jeżeli chcą pójść na wizytę do ginekologa i zrobić badania, to często okazuje się, że nie mają gdzie. Aby mogły się przebadać, trzeba przede wszystkim stworzyć dla nich miejsca opieki dostosowane do ich potrzeb. 

Pacjentki szukają empatii

W badaniu przeprowadzonym na potrzeby kampanii, 64 proc. kobiet z niepełnosprawnościami przyznało, że zdarzyło im się zrezygnować z wizyty przede wszystkim ze względu na brak dostosowania infrastruktury budynku lub odpowiedniego wyposażenia gabinetu ginekologicznego.

Warto podkreślić, że kobiety z niepełnosprawnościami wskazały w badaniu, że poza infrastrukturą (46 proc.) i dostosowaniem wnętrza gabinetu do ich potrzeb (50 proc.), ważne są dla nich również profesjonalne nastawienie personelu medycznego (56 proc.) oraz empatyczny sposób komunikacji (49 proc.).

- Opieka ginekologiczna nad pacjentką z niepełnosprawnością nie jest tylko wyzwaniem medycznym, ale również psychologicznym. Pacjentki, które przyjmuję w gabinecie, często potrzebują większego i czujniejszego zaangażowania personelu medycznego, aby czuły się komfortowo - mówi mówi ginekolożka Joanna Bonarek-Sztaba.

Podkreśla, że dobra komunikacja między lekarzem a pacjentem jest tu kluczowa.

Przyznaje, że w przypadku pacjentek z niepełnosprawnościami dobra komunikacja bywa trudniejsza, gdy pacjentka nie słyszy lub nie widzi. 

Ocenia jednocześnie, że dostosowanie gabinetu do potrzeb pacjentek nie jest trudne, bo na rynku jest wiele rozwiązań, które mogą wesprzeć lekarza, np. możliwość zdalnego zaangażowania tłumacza polskiego języka migowego.

Pierwszy gabinet rusza w Polskę już w lipcu

W ramach kampanii "W kobiecym interesie” stworzony został pierwszy mobilny gabinet ginekologiczny dostosowany do potrzeb kobiet z różnymi niepełnosprawnościami (m.in. ruchu, wzroku czy słuchu), który posiada:

  • podnośnik i wózek rehabilitacyjny,
  • odpowiednią przestrzeń manewrową,
  • przeszkolony personel pomocniczy, w tym asystenta medycznego,
  • tłumacza polskiego języka migowego (online),
  • niezbędne dokumenty i formularze przetłumaczone na alfabet Braille’a,
  • niezbędne dokumenty i formularze przetłumaczone na polski język migowy,
  • pętlę indukcyjną.

- Jestem już po badaniu w mobilnym gabinecie i "dało się”. Zostałam przebadana jak każda kobieta. Dzięki podnośnikowi weszłam na fotel ginekologiczny, co było dla mnie bardzo ważną sprawą, gdyż to kolejny krok w kierunku normalizacji funkcjonowania osób z niepełnosprawnościami w Polsce - mówi Renata Orłowska.

Mobilny gabinet ruszył w Polskę w lipcu. W ramach akcji bezpłatnych badań zrealizowany zostanie w nim cykl konsultacji z bezpłatnym pakietem badań ginekologicznych (USG ginekologiczne, cytologia oraz test na obecność wirusa HPV, badanie piersi).

Akcja zaplanowano w trzech województwach: pomorskim, kujawsko-pomorskich oraz wielkopolskim. Informacje o tym, gdzie dokładnie odbywają się badania i jak się na nie zapisać, znajdują się na stronie kampanii www.wkobiecyminteresie.pl.

Tylko 158 gabinetów w całej Polsce

Partnerzy kampanii - Fundacja Kulawa Warszawa oraz Fundacja Avalon - stworzyli także bazy gabinetów ginekologicznych dostępnych dla kobiet z niepełnosprawnościami.

Ich lista znajduje się na stronach www.dostepnaginekologia.pl oraz www.mapadostepnosci.pl i obejmuje w sumie 158 miejsc, w których mogą zbadać się pacjentki z niepełnosprawnościami.

Niestety, brak jest na liście gabinetu, który spełniałby wszystkie parametry dostępności. Obie Fundacje stale przyjmują zgłoszenia nowych gabinetów.

Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/425347,coraz-trudniej-dostac-sie-do-dentysty-na-nfz-od-lat-wszyscy-ida-prywatnie