Próchnica to już prawdziwa choroba cywilizacyjna. Dotyka większości z nas ludzi – niezależnie od regionu geograficznego czy statusu materialnego. W Polsce zmaga się z nią niemal każdy dorosły.
Winni? Niewystarczająca lub niewłaściwa higiena, tuż obok nadmiaru higieny, to główne czynniki, z powodu którego przegrywamy z próchnicą.
Niektórzy, chcąc uniknąć dziur w zębach, zaczynają nadmiernie szczotkować swoje zęby, licząc na to, że to ich uchroni. Zbyt mocno biorą sobie do serca rady dentystów, aby solidnie myć zęby. Jednak tu nie działa zasada: mocniej, to znaczy lepiej.
Czy można przedobrzyć z higieną jamy ustnej? Wydaje się to trudne, jednak – według dentystów – wcale nie jest takie rzadkie.
Zbyt lekkie szczotkowanie niewiele pomoże w walce z próchnicą, bo nie usunie resztek pokarmu oraz osadu z zębów.
Jednak zbyt mocne szczotkowanie może przejść w szorowanie, które też nie służy twojemu uzębieniu.
Pierwszy sygnał, że coś jest nie tak, to rozjeżdżające się na boki włoski szczoteczki. To mówi jedno – zbyt mocno szczotkujesz!
– Ani twarda szczoteczka, ani duża siła mycia, ani też wydłużanie czasu ponad dwie minuty nie poprawią zdrowia zębów czy dziąseł, a co więcej: mogą je tylko pogorszyć. Szkliwo ściera się z każdym myciem, a to oznacza, że słabiej chroni ząb. Zjawisko to nazywamy abrazją. W niedługim czasie możemy zacząć odczuwać nadwrażliwość, ale też pojawią się odsłonięte szyjki zębowe, co świadczy o recesji dziąseł. To też skutek tzw. overbrushingu, czyli przesadnego szczotkowania – wyjaśnia lek. dent. Agnieszka Juśkiewicz z Medicover Stomatologia Łódź Pomorska.
Zbyt mocno szczotkowane zęby nie staną się więc od tego bardziej lśniące i zdrowsze. Wręcz przeciwnie; stają się coraz bardziej pożółkłe wskutek pocienienia szkliwa i prześwitywania zębiny.
Oto kilka prostych rad, jak nie przesadzić ze szczotkowaniem i uniknąć odwrotnego do zamierzonego efektu:
Płukanki wydają się świetnym uzupełnieniem codziennej higieny jamy ustnej. Odświeżają oddech, zabijają bakterie i pomagają uniknąć próchnicy.
Jak radzi ekspertka, przy wyborze trzeba kierować się naszymi potrzebami, ale też zwrócić uwagę, czy nie ma przeciwwskazań. Do codziennego stosowania poleca płukanki bezalkoholowe, z fluorkami wzmacniającymi szkliwo. Mogą to być także produkty z ziołowymi wyciągami, które dodatkowo działają profilaktycznie przeciwko stanom zapalnym dziąseł.
Z kolei osoby z konkretnymi schorzeniami, jak zapalenie dziąseł, nieświeży oddech, wysokie ryzyko próchnicy albo w przypadku aparatu ortodontycznego lub protezy powinny swoje wybory konsultować z higienistką, albo dentystą.
Ekotrendy zaczynają coraz szerzej wchodzić w sferę dbania o siebie. Po modzie na ekologiczne kosmetyki do pielęgnacji skóry przyszedł też trend stosowania ekologicznych past do zębów.
W stomatologi trzeba podejść do niego z rozwagą. Jakie tu mogą być zagrożenia? Na celowniku stomatologów znalazły się produkty bez fluoru.
– Ekologiczne rozwiązania są jak najbardziej potrzebne i pożądane, jednak muszą być w zgodzie z aktualną wiedzą medyczną. Jednym z filarów profilaktyki próchnicy są fluorki, a ich w produktach oznaczonych metką "eko" często brakuje – ostrzega lek. dent. Agnieszka Juśkiewicz.
Wyjaśnia, że bez tego pierwiastka szkliwo jest podatne na działanie kwasów, a tym samym łatwiej ulega demineralizacji.
Zwraca też uwagę na mające zastępować tradycyjną pastę tabletki, które nie zawierają SLS. Chodzi o związek odpowiadający za właściwości pieniące.
Ekspertka ostrzega, że nie widząc piany, mamy skłonność do mocniejszego szorowania czy dokładania kolejnej tabletki do pojedynczego mycia. To prowadzić może do abrazji.
Sięgając po produkty ekologiczne, zwracaj więc uwagę na skład i sposób użycia. Nie wszystkie środki okażą się odpowiednie do codziennego stosowania, ale będą świetnie nadawały się do uzupełnienia higieny.
Pamiętaj więc, że zęby myjemy, a nie szorujemy. Najlepiej poproś swojego dentystę lub umów się z higienistką dentystyczną, aby sprawdzili twoją technikę mycia zębów i ewentualnie pokazali, jak należy to robić prawidłowo.