Saszetki nikotynowe to wyrób, który pojawił się na naszym rynku stosunkowo niedawno, miały być kolejną mniej szkodliwą alternatywą dla palaczy. Czy w przypadku tego konkretnego produktu można mówić o efekcie obniżonej szkodliwości? Niedawne badania prowadzone w Szwecji wydają się potwierdzać tę tezę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W badaniu opublikowanym na łamach Biomarkers Journal, naukowcy porównywali wyniki osób palących papierosy i tych, które korzystały z saszetek nikotynowych.
Oba produkty zawierają nikotynę, jednak tylko w papierosach dochodzi do procesu spalania.
Nikotyna zawarta w saszetkach samoistnie wchłania się do organizmu.
Analizie podlegały biomarkery obrazujące stopień narażenia na choroby odtytoniowe.
Szwedzcy naukowcy postanowili porównać wyniki w czterech grupach:
palaczy, którzy palili papierosy co najmniej rok od badania
użytkowników saszetek nikotynowych (testom poddano saszetki VELO), korzystających z produktu co najmniej pół roku
byłych palaczy, niepalących od co najmniej pół roku
osób niepalących
Badanie miało innowacyjną formułę: zamiast monitorować zdrowie uczestników badania na przestrzeni miesięcy czy lat, naukowcy pobrali jedynie kilka próbek krwi od wytypowanych osób. Następnie zbadali materiał pod kątem różnorodnych biomarkerów.
Biomarkery to swego rodzaju dowody, na obecność toksyny w organizmie. Tego rodzaju badanie pozwala zdefiniować zmiany w komórkach organizmu i zachodzących w nim procesach biochemicznych. Substancjami, które takowe zmiany powodują, są, między innymi, kancerogeny zawarte w papierosach.
Użytkownicy saszetek mniej narażeni niż palacze
Wyniki badania potwierdziły tezę naukowców Okazało się, że u osób przyjmujących nikotynę w postaci saszetek ryzyko wystąpienie niepożądanych biomarkerów jest niższe, niż w przypadku palących.
Osoby korzystające z saszetek miały zdecydowanie niższe poziomy tzw. biomarkerów narażenia oraz biomarkerów potencjalnej szkodliwości niż osoby palące. Badacze brali pod uwagę te biomarkery, które zostały zdefiniowane przez WHO jako “toksyny priorytetowe”, jeśli chodzi o korzystanie z wyrobów tytoniowych.
Jak interpretować wyniki badania? Upraszczając, mają one dowodzić niższej szkodliwości saszetek w porównaniu z papierosami. Z takim efektem mamy do czynienia głównie za sprawą formy podania nikotyny.
W trakcie palenia papierosa do płuc przenikają toksyczne substancje smoliste. To właśnie one, w dużej mierze, odpowiedzialne są za rozwój chorób nowotworowych czy chorób układu krążenia, które jako pierwsze przychodzą nam na myśl słysząc słowo “papieros”.
Podczas korzystania z saszetek nie dochodzi do procesu spalania. Z kolei nikotyna przedostająca się do organizmu, sama w sobie, substancją wysoce toksyczną nie jest - odpowiada natomiast za uzależnienie, dlatego tak trudno jest zrezygnować z używania produktów, które ją zawierają. Dla użytkowników saszetek nikotynowych ważny może być także fakt, że sięganie po nie jest na tyle dyskretne, że można to robić w miejscach publicznych, takich jak biblioteka, kino, czy środki transportu, bo nie generują żadnego dymu i zapachu.