Ludzkie ciało potrafi zaskakiwać nawet po śmierci. To, co dzieje się z ciałem po śmierci, to temat tabu. Już nie rodzina, ale wyspecjalizowane firmy zajmują się ciałem nieboszczyka. Dziwne odgłosy czy ruchy nieboszczyka mogą przyprawić o dreszcze żywych. Czasem rodzina - jak zdradza nam ekspert - w takich pośmiertnych dźwiękach czy odruchach szuka ostatniej nadziei na to, że ich bliski jednak żyje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Co dzieje się z ciałem po śmierci? To pytanie nurtuje wielu z nas
Amatorzy książek lub filmów kryminalnych właśnie z tych źródeł czerpią wiedzę o tym, jak zachowuje się ciało nieboszczyka zaraz po śmierci
Plamy opadowe, skurcz lub rozluźnienie mięśni, dziwne odgłosy, nieprzyjemne zapachy - to tylko część zmian, jakie zachodzą w ciele po śmierci
To, co dzieje się z ciałem nieboszczyka, nie jest tajemnicą, ale pozostaje tematem tabu i może zaskakiwać zwykłych śmiertelników.
Po śmierci w ciele człowieka zachodzi bowiem szereg zmian. Jedne zaczynają się zaraz po ustaniu krążenia, a inne następują stopniowo wraz z upływem czasu. Niektóre odruchy po śmierci mogą zaskakiwać, bo odwykliśmy od tematu śmierci, a zajmowanie się ciałem nieboszczyka oddaliśmy w ręce firm pogrzebowych.
Tymczasem nawet martwe już ciało na swój sposób "żyje", zmienia się, a niektóre dźwięki czy ruchy mogą przyprawić o dreszcze i rodzą pytania, czy na pewno mamy do czynienia z denatem. A czasem wręcz nadzieję zrozpaczonej rodziny, że może jednak ich bliski nadal żyje.
Adam Ragiel z Polskiego Centrum Szkolnictwa Funeralnego w rozmowie z Natemat.pl podkreśla, że dziś temat śmierci i tego, co dzieje się z ciałem po to temat tabu, bo ciałem zajmują się wyspecjalizowane firmy.
Kiedyś ludzie umierali głównie w domach i to rodzina zajmowała się denatem. Przez
kilka dni ciało leżało w domu, rodzina modliła się przy zmarłym, ale też przygotowywała go do pogrzebu. Stąd osoby takie były świadkami tego, jak ciało zmienia się tuż po śmierci i jakie reakcje ciała są możliwe.
Jak podkreśla Adam Ragiel, gdy przychodzi załatwiać sprawy pogrzebu osoba starsza, to jeszcze często pamięta i mówi o tym, jak kiedyś to wyglądało.
Odruchy nieboszczyka
Martwe ciało przez pewien czas zachowuje m.in. zdolność do poruszania się. Zdarza się, że mięśnie drgną czy skurczą się nawet po kilku godzinach od śmierci. Wynika to z tężenia pośmiertnego oraz jego odpuszczania. Mniej więcej w ciągu 12 godzin od śmierci
całe ciało się usztywnia.
Stężenie pośmiertne, czyli charakterystyczna sztywność mięśni, spowodowana kumulowaniem się wapnia w kościach i mięśniach, pojawia się po trzech godzinach, ale szczyt osiąga po ok. 12, by potem powoli ustępować. Po ok. trzech dobach ciało jest znowu wiotkie.
Po ostatecznym rozluźnieniu może jeszcze dojść do opróżnienia pęcherza i jelit, jednak zazwyczaj dochodzi do tego jeszcze przed stężeniem.
Druga tak zaskakująca reakcja dotyczy mimowolnych ruchów, które mogę wystąpić u nieboszczyka.
- Podczas żegnania się rodziny z ciałem, gdy ktoś np. chce potrzymać nieboszczyka za rękę i podniesie taką dłoń do góry, może mieć odczucie, że zmarły zacisnął swoją dłoń na jego
ręce. Mięśnie się kurczą i zaciskają dłoń, co jest odbierane przez rodzinę jako znak, że skoro zmarły złapał ich za rękę, to może jeszcze żyje - relacjonuje Adam Ragiel.
Jak dodaje, jest to też odbierane czasem jako sygnały metafizyczne, że zmarły już z innego świata żegna się w ten sposób z rodziną.
Pośmiertne piski, jęki lub "ostatnie tchnienie"
Wiele relacji dotyczy też rzekomego "oddychania", a raczej wydawania przez nieboszczyka czegoś w rodzaju jęków i pisków. Dochodzi do tego w efekcie uwalniania gazów przez bakterie żyjące w zmarłym organizmie. Częściej zdarza się to przy poruszeniu ciałem zmarłego.
Jak wyjaśnia Adam Ragiel, przy poruszaniu ciała mogą pojawić się dźwięki przypominające warknięcie, chrapanie, świsty.
- W związku z tym, że ciało jest poruszane, to w tych przestrzeniach jamowych, np. w jamie opłucnej dochodzi do wydobywania się, przemieszczania się gazu. Stąd może pojawić się towarzyszący temu dźwięk - mówi.
Czasami - jak dodaje - określa się to mianem "ostatniego tchnięcia".
Zdarza się, że gdy osoba umiera w domu i przyjeżdżają pracownicy zakładu pogrzebowego odebrać ciało, to przy przekładaniu zwłok z łóżka na nosze, czasami pojawi się taki charakterystyczny dźwięk, co wprawia rodzinę zmarłego w konsternację.
- Sam miałem taki przypadek, że rodzina odebrała ten odgłos jako oznakę, że ta osoba jeszcze żyje. W momencie, gdy byliśmy po ciało, przy przenoszeniu na nosze, wystąpił ten charakterystyczny odgłos jakby chrapnięcia, jakby zmarły chciał złapać powietrze - opowiada Adam Ragiel.
Jak dodaje, "rodzina, dla której ta śmierć była ciężkim przeżyciem, nie była z tym pogodzona i nie dopuszczała jeszcze myśli, że ich bliski nie żyje, nie pozwoliła nam zabrać ciała, bo miała nadzieję, że ten odgłos świadczył o tym, że ta osoba jednak nie zmarła. Ponownie było wzywane pogotowie, ponieważ chcieli się upewnić czy ta osoba nie żyje, mimo że były inne rzeczy świadczące o śmierci takie jak plamy opadowe, sztywnienie pośmiertne, czyli stężenie pośmiertne".
Jak mówi to najczęściej spotykana sytuacja, która może zaskoczyć rodzinę zmarłego.
Czytaj także:
Czy po śmierci szybciej rosną włosy i paznokcie?
Często powielane jest stwierdzenie, że po śmierci włosy i paznokcie jeszcze rosną zmarłym i to szybciej. Tu ekspert rozwiewa mit i tłumaczy skąd może powstawać takie wrażenie.
Po pierwsze - jak wyjaśnia Adam Ragiel - ciało po śmierci bardzo szybko się wysusza, dochodzi do wysychania pośmiertnego, bo przez skórę po śmierci odparowuje zawarta w organizmie woda, która stanowi ok. 60 proc. naszego ciała.
W związku z tym skóra wysusza się, w pewien sposób obkurcza, odsłaniając większą część paznokci czy włosów.
- Jest też efekt zanikania opuszków palców, czerwieni warg, nosa, gałki oczne opadają, twarz robi się smukła - opowiada.
Często też, gdy zgon nastąpi w szpitalu po kilku tygodniach wcześniejszego tam pobytu, rodzina jest zaskoczona, że np. dziadek ma zarost i tak długie włosy, a to po prostu efekt tego, że w szpitalu nikt nie dbał o fryzurę pacjenta, a raczej zajmował się jego zdrowiem.
Podobnie z paznokciami, które często u osób po kilkutygodniowym pobycie w szpitalu są bardzo długie, zwłaszcza np. gdy niemożliwe były odwiedziny.
Skóra zmienia kolor i wygląd, a ciało stygnie
Pierwszą widoczną zmianą w wyglądzie ciała nieboszczyka jest zmiana koloru skóry,
spowodowana zbieraniem się krwi, która przestała krążyć w organizmie. Dzięki grawitacji w miejscach, gdzie spłynie krew, pojawiają się tzw. plamy opadowe, a skóra staje się
fioletowo-czerwona.
To na podstawie rozłożenia plam pośmiertnych patolog sądowy może postawić hipotezę o okolicznościach śmierci i np. stwierdzić, kiedy i w jakiej pozycji doszło do śmierci.
Wskutek braku krążenia następuje też obniżenie temperatury ciała. W normalnych warunkach temperatura ciała nieboszczyka spada do temperatury otoczenia w przeciągu doby, ale proces ten zaczyna się już po minucie od zatrzymania krążenia.
Przykre zapachy
Innym elementem towarzyszącym śmierci jest niemiły zapach. Wynika on z rozpadu gnilnego (łac. putrefatio), który rozpoczyna się w przewodzie pokarmowym, gdzie znajdują się odpowiadające za ten proces saprofityczne bakterie gnilne.
Proces gnicia tkanek prowadzi do wytworzenia się m.in. siarkowodoru o dość przykrym zapachu. W temperaturze pokojowej proces ten przyspiesza, a w warunkach chłodni - proces ten spowalnia. Dodatkowo pracownicy zakładu pogrzebowego z pomocą specjalnych substancji chemicznych zabezpieczają ciało tak, aby ograniczyć nieprzyjemny zapach.
W wyniku zgonu i ustania pracy mięśni, z organizmu zostają wydalone też pozostające w nim resztki moczu i kału, co również powoduje nieprzyjemny zapach.
W proch... a raczej w mydło się obrócisz
Przyzwyczajeni jesteśmy do myśli, że nasze ciało po śmierci i pochowaniu obróci się w proch. Niewielu śmiertelników zdaje sobie jednak sprawę, że ciała pozostawione w chłodnym, wilgotnym środowisku często rozkładają się w procesie chemicznym, który zamienia tłuszcz
w rodzaj mydła.
Kości nieboszczyka nie zamieniają się w pył, jak powszechnie myślimy, ale zaczynają zamieniać się "wosk grobowy" przypominający kleistą, bladożółtawą lub szarawą substancję.
Jak długo rozkłada się ciało?
To, w jakim tempie i w jaki sposób rozkłada się ciało, zależy od temperatury i warunków
otoczenia oraz przyczyn śmierci. Na przykład przy temperaturze 10 st. C rozkład tkanki miękkiej nastąpi w przeciągu około czterech miesięcy.
Jeżeli ciało będzie w wyższych temperaturach, wówczas ten proces przebiega szybciej.
Z ludzkiego ciała po śmierci - po jakimś czasie - pozostają zaledwie kości, chrząstki oraz kawałki wysuszonej skóry czy resztki włosów. To kwestia kilku miesięcy do roku.
Z kolei kości także ulegają rozpadowi, jednak ten proces trwa nawet kilkadziesiąt do stu lat.
Chyba że ciało zostało zabalsamowane, zmumifikowane przy użyciu specjalnych procedur lub uległo naturalnej mumifikacji np. pod wpływem wysokiej, lub bardzo niskiej temperatury. Stąd odkrycia doskonale zachowanych zwłok lub ich fragmentów.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.