Zaklejanie ust sposobem na lepszy sen i zdrowie? Dentyści są sceptyczni. Nowy trend opiera się na przekonaniu, że oddychanie przez usta ma wiele negatywnych konsekwencji. Czy tak jest naprawdę?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dentyści są sceptyczni i wyjaśniają, że mouth taping nie zapewni nam braku próchnicy, świeżego oddechu, mniejszej liczby infekcji czy ogólnej poprawy stanu zdrowia
Mouth taping to kolejny trend, który za sprawą social mediów powoli zdobywa popularność również w Polsce.
Zaklejanie plastrem ust na noc ma być sposobem nie tylko na lepszy sen, ale także na uniknięcie próchnicy, świeży oddech, zmniejszenie częstości infekcji, brak chrapania, obniżenie ciśnienia oraz odzyskanie w pełni sił witalnych. Jak jest naprawdę?
Wciąż szukamy cudownych sposobów, które mają być proste, tanie, a ich efekty rewelacyjne. Także w zdrowiu szukamy przyczyn złego samopoczucia i tego, jak to poprawić.
Wszystkiemu winne jest, jak argumentują zwolennicy metody mouth taping, oddychanie przez usta. Wśród głosów "za" słychać argumenty o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą suche i zimne powietrze: o wdychaniu bakterii, kurzu, alergenów, wysuszaniu śluzówki i mniej efektywnej formie dostarczania tlenu. To z kolei ma prowadzić do problemów ze snem, szybkiego męczenia się, nadciśnienia, a nawet próchnicy i nieświeżego zapachu z ust.
Plaster na usta
Do takiego "zabiegu" nie trzeba wcale specjalnych przygotowań. Wystarczy zaopatrzyć się w delikatny plaster (bez opatrunku) lub specjalnie dostosowany do tego celu egzemplarz. Często są one wycięte na kształt ust, wykonane z przepuszczalnej tkaniny, która zapewnia wentylację warg i skóry wokół nich. Mogą być w różnych kształtach, z nadrukami lub dodatkowym wycięciem na środku. Taki plaster zakładać mamy przed snem.
Dzięki niemu – jak zapewniają praktycy metody – powietrze będzie nabierane wyłącznie przez nos, a zatem będzie odpowiednio ogrzane i nawilżone. Zwracają jeszcze uwagę na korzyść dodatkową – przepływające powietrze przez nos i zatoki sprzyja wytwarzaniu tlenku azotu, który to związek jest odpowiedzialny za obniżenie ciśnienia krwi.
W mediach społecznościowych znaleźć można filmiki, na których różne osoby pokazują, jak same stosują tę metodę i twierdzą, że zaklejanie ust sprawiło, że mniej chrapią, uwolniły się od bólu szczęki, gardła, a także budzą się bardziej wypoczęci.
Nos kontra usta
Oddychanie ustami rzadko jest naszym świadomym wyborem, a niejednokrotnie koniecznością. To "zapasowa" droga, przez którą powietrze dostaje się do organizmu, by dostarczyć nam odpowiedniej dawki tlenu.
– Najpowszechniejsze przyczyny oddychania przez usta to infekcje czy alergia, które powodują niedrożność przewodów nosowych. Utrudniać oddychanie przez nos może też skrzywiona przegroda oraz polipy. Na tej liście znajdują się również: powiększenie migdałków, jak też niektóre wady rozwojowe, m.in. rozszczep podniebienia. Wspomnieć tutaj trzeba, że osoby cierpiące na bezdech senny albo stany lękowe także mogą odruchowo otwierać usta, by nabrać więcej powietrza – tłumaczy stomatolog Marta Siewert-Gutowska z Medicover Stomatologia.
– To fakt, że oddychanie przez nos jest lepsze niż przez usta. Powietrze jest ogrzane, nawilżone, a także filtrowane z kurzu, roztoczy i bakterii – potwierdza Siewert-Gutowska. Z kolei z punktu widzenia stomatologa oddychanie przez usta nie jest najlepszą metodą dostarczania organizmowi tlenu.
– Jama ustna człowieka jest bardziej przystosowana do jedzenia i mowy. W przeciwieństwie do nosa nie ma w niej włosków. W nosie za to znajduje się nabłonek migawkowy z dużą ilością rzęsek, które wychwytują bakterie i szkodliwe drobinki z powietrza. Do tego zlokalizowane są tam komórki kubkowe wytwarzające lepki śluz, który nie tylko nawilża powietrze, ale też ułatwia pozbywanie się zanieczyszczeń z przewodów nosowych. Przy nosie zlokalizowane są także zatoki, które dodatkowo ogrzewają i nawilżają powietrze – opisuje Siewert-Gutowska.
W suchym środowisku jamy ustnej słabną zdolności obronne organizmu, spada pH, czyli staje się bardziej kwasowe, a więc w konsekwencji bardziej przyjazne dla bakterii patogennych, m.in. próchnicotwórczych i tych odpowiedzialnych za stan zapalny dziąseł. Skutkiem może być także nieświeży oddech związany z przerostem flory bakteryjnej.
U dzieci oddychanie przez usta może prowadzić do wad zgryzu.
Mouth taping rozwiązaniem?
Czy mouth taping jest rozwiązaniem na wszystkie przypadłości, które mogą wynikać z oddychania przez usta. Według stomatologów – nie. Mouth taping nie jest ani sposobem na lepszy sen, ani rozwiązaniem na problemy w jamie ustnej, jak np. nieświeży oddech.
– Przede wszystkim powinniśmy zdiagnozować przyczyny oddychania przez usta. Wskazana będzie konsultacja z laryngologiem, który sprawdzi to, czy przewody nosowe są drożne, czy nie ma stanu zapalnego wywołanego alergią, obejrzy także migdałki. Do dentysty powinniśmy się udać, jeśli odczuwamy ból w okolicach stawów skroniowo-żuchwowych i mamy wady zgryzu. To schorzenia, które dodatkowo mogą predysponować do oddychania ustami, ale też sprawiać, że wstajemy zmęczeni, niewyspani oraz z bólem głowy – zauważa stomatolog.
To może być groźne
Ust na pewno nie można zaklejać jeżeli jesteśmy przeziębieni, mamy alergię, jeśli podejrzewamy skrzywienie przegrody nosowej lub bezdech senny. To może nam tylko zaszkodzić – ostrzegają specjaliści. Mouth taping nie sprawdzi się także, jeżeli chcemy walczyć z próchnicą lub zniwelować poranny nieświeży oddech.
– Nieświeży oddech o poranku to z reguły nic poważnego. Nocą spada poziom wydzielania śliny i rośnie liczba bakterii, które wytwarzają różne zapachowe związki. Jak sobie z tym poradzić? Powinna pomóc zmiana diety na taką o mniejszej zawartości cukrów prostych, wprowadzenie większej ilości produktów probiotycznych, z błonnikiem, a także ograniczenie używek – radzi dentystka.
Jak dodaje, "próchnica nie pojawia się od razu, ani też się samoistnie nie cofnie, więc zaklejenie ust niewiele tu pomoże". Konieczna jest wizyta u dentysty, wzmocnienie profilaktyki fluorkowej i kontrola pod kątem wad zgryzu.
Suchość w ustach to poważny problem
Oddychanie przez usta i wywołana przez to suchość w jamie ustnej lub niedostateczne wytwarzanie śliny to nie są problemy, które można ignorować.
Ślina, choć niepozorna, jest ważnym płynem, który nie tylko nawilża kęsy jedzenia i ułatwia nam połykanie, ale przede wszystkim chroni zęby i tkanki jamy ustnej. Jej skład to głównie woda, ale też białka oraz enzymy, które mają właściwości przeciwdrobnoustrojowe. Co więcej, zawiera także związki nieorganiczne: wapnia, fluoru, fosforu – służące remineralizacji szkliwa.
Jeśli jest jej zbyt mało, możemy być narażeni na zwiększone ryzyko próchnicy, chorób dziąseł, afty czy stan zapalny kącików ust (zajady) i inne dolegliwości. Są jednak sposoby, by sobie z tym radzić.
By temu zaradzić, trzeba poprawić nawodnienie, czyli częściej pić wodę, ograniczyć szkodliwe nawyki, jak papierosy i alkohol, ale też można wspomagać się pastylkami bez cukru lub preparatami ślinozastępczymi.
– Nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że zaklejanie ust do snu plastrem lub specjalną taśmą ma jakikolwiek korzystny wpływ na organizm. Do tej pory przeprowadzono niewiele badań, a te, które opublikowano, nie potwierdziły zapewnień influencerów – podsumowuje ekspert.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.