W ciągu ostatniego roku Polska awansowała z ostatniego miejsca, jeżeli chodzi o dostęp do innowacyjnych terapii lekowych w krajach Grupy Wyszehradzkiej. Jest lepiej, ale wyzwaniem pozostaje zbyt długi czas od rejestracji leku do objęcia go refundacją oraz ograniczenia populacji pacjentów, która ma dostęp do nowych terapii.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Najnowsza analiza przeprowadzona w ramach projektu Access GAP pokazuje, że w ciągu ostatniego roku pozycja Polski znacznie się poprawiła. Z czwartego miejsca awansowaliśmy na trzecie i wyprzedzają nas już tylko Czechy oraz nieznacznie Słowacja.
Jak oceniają eksperci, najnowszy raport ma jednak "słodko-gorzki smak", bowiem mimo poprawy wciąż pozostają obszary wymagające poprawy. Wyzwaniem jest czas udostępnienia leku, a także populacja pacjentów, która może z niego skorzystać.
Najlepiej w onkologii i chorobach rzadkich
Access GAP, który jest opracowywany na podstawie porównania wielu mierników, pokazał, że Polska zyskała w tym roku 11 punktów i osiągnęła 53 punkty na 100 możliwych. Liderem pozostają Czechy z wynikiem 67, po nich jest Słowacja - 55, a na ostatnim miejscu znalazły się Węgry - 47.
Polska zyskała w trzech badanych obszarach terapeutycznych, czyli w onkologii (z 48 na 61 pkt), chorobach rzadkich (z 34 na 57 pkt) oraz chorobach przewlekłych (z 23 na 44 pkt).
Dostęp do innowacyjnych leków najbardziej poprawił się w przypadku mukowiscydozy (wzrost z 33 do 57 pkt), ostrej białaczki szpikowej (z 34 do 50 pkt) oraz w SMA (z 31 do 71 pkt). Są też niestety obszary, gdzie niemal nic się nie zmieniło. W przypadku cukrzycy wzrost przełożył się na 1 punkt.
– Zaktualizowane dane gromadzone w ramach platformy Access GAP potwierdzają, że wykonaliśmy duży krok w zakresie dostępu polskich pacjentów do innowacyjnych terapii. Zmierzamy w dobrym kierunku, wciąż jednak pozostaje wiele wyzwań, na które powinniśmy odpowiedzieć. Stąd tak ważne jest, aby warunki legislacyjne były stabilne a system ochrony zdrowia przewidywalny – ocenia Michał Byliniak, dyrektor generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma.
Jak zastrzega, wzrost okazał się możliwy także w obecnych warunkach legislacyjnych. Ustawa refundacyjna z niewielkimi zmianami obowiązuje od 2012 r.
Inwestycja a nie koszt
Jednocześnie eksperci przyznają, że obecne wyniki pozostawiają słodko-gorzki posmak. Przedstawiciel resortu zdrowia Mateusz Oczkowski, naczelnik Wydziału Refundacyjnego Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji, stwierdził, że urzędnicy ministerialni z jednej strony mogą mieć dobre samopoczucie, wynikające z większej dostępności nowych terapii, zaś z drugiej - nie mogą spocząć na laurach.
Przekonywał, że "inwestycje w zdrowie i nowe terapie opłacają się również resortowi zdrowia".
Michał Byliniak zwrócił uwagę, że ze strony ministerstwa padło określenie "inwestycje" w odniesieniu do wydatków na terapie, podczas gdy zwykle mówi się o nich w kategorii kosztów.
Patrzmy na koszty pośrednie
Prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych CSK MSWiA w Warszawie oraz prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, alarmował jednak, że mamy stosunkowo niski odsetek pacjentów, którzy włączani są do leczenia nowymi cząsteczkami.
W jego ocenie, wyzwaniem jest też wynosząca 700 dni mediana jeżeli chodzi o czas na wprowadzenie leku do refundacji.
Przekonywał też, że większą uwagę przy ocenie terapii należy kłaść na koszty pośrednie różnych chorób, bo oszczędności biorąc pod uwagę koszty pośrednie mogły by przełożyć się na szerszy dostęp do terapii.
Leczenie to nie tylko leki
Przy okazji dyskusji nad dostępem do terapii, prof. Bożena Cybulska-Stopa, lekarz naczelny Dolnośląskiego Centrum Onkologii Pulmonologii i Hematologii oraz członek zarządu Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, zwracała uwagę, że poszerzanie dostępu do nowych terapii powinno iść w parze w poprawą organizacji leczenia.
– Leki na nic się nie przydadzą, jeśli pacjent szybko nie wejdzie na ścieżkę diagnostyczno-terapeutyczną – argumentowała wskazując na realny dostęp do leczenia, który powinien oznaczać, że pacjent w każdym miejscu w kraju powinien otrzymać właściwe leczenie.
Interaktywna analiza
Raport opiera się o wskaźniki m.in. ograniczenia w refundacji, dostępność liczoną od czasu rejestracji do refundacji, zgodność z wytycznymi międzynarodowymi, programy dostępu indywidualnego, udział pacjentów leczonych za pomocą nowych terapii, rozpowszechnienie nowych terapii, refundację testów molekularnych, dostęp do zaawansowanej diagnostyki. Access GAP to interaktywna platforma dostępna na stronie www.gapv4.eu
Kolejnym właśnie oddanym dla użytkowników narzędziem jest Polski Radar Refundacyjny. W ciagu 10 dni od każdego nowego obwieszczenia refundacyjnego strona będzie aktualizowana. Już teraz sprawdzić można analizy obejmujące leki refundowane od 2015 r. Chodzi zarówno o nowe cząsteczki, jak i nowe wskazania. Daje możliwość porównania kolejnych list refundacyjnych w różnych obszarach, jak poszczególne choroby, leki czy wskazania.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.