Tysiące aptek w Polsce może zostać zamkniętych, a pacjenci zapłacą za to najwyższą cenę - ostrzegają przedsiębiorcy przed skutkami "wrzutki" do ustawy. Kontrowersje budzi też fakt, że istotne zmiany w prawie farmaceutycznym zaproponowano przy okazji prac nad nowelą ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na rynku aptek zawrzało po tym, jak do nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach eksportowych "włożono" niezwykle istotne poprawki do prawa farmaceutycznego.
Mają uniemożliwić sieciom aptecznym - jak uzasadniał poseł wnioskodawca Adam Gawęda oraz Minister Rozwoju Waldemar Buda - dalsze przejmowanie kontroli nad rynkiem. Zakładają bowiem możliwość cofania zezwoleń, a także milionowe kary.
Według przedstawicieli sieci aptek i przedsiębiorców "to godzi w interesy przedsiębiorców i będzie skutkować bataliami sądowymi".
Całkowite poparcie dla zmian przepisów wyraziła Naczelna Rada Aptekarska. Według niej to doprecyzowanie prawa farmaceutycznego i tzw. ustawy Ada (Apteka dla Aptekarza) jest niezbędne, bo zakończy patologie na rynku, zatrzyma "obchodzenie prawa" i błędną interpretację przepisów z 2017 r.
Z kolei przedstawiciele sieci aptecznych alarmują, że regulacje uderzą w wielu przedsiębiorców, którzy będą musieli walczyć o sprawiedliwość w sądach. Ostrzegają też przed tym, że nowe przepisy spowodują zamknięcie wielu aptek, a tym samym odbije się to na pacjentach i dostępie do leków.
Betonowanie rynku?
Przedsiębiorcy wystosowali apel do kluczowych decydentów o odstąpienie od tej poprawki.
"W imieniu reprezentowanych przez nasze organizacje podmiotów, które łącznie stanowią aż blisko 30% rynku aptecznego w Polsce, pragniemy wyrazić stanowczy sprzeciw wobec zmian legislacyjnych proponowanych w Prawie farmaceutycznym, zwanych potocznie "Apteką dla Aptekarza 2.0".
Jak alarmują, "proponowane przepisy, wprowadzając niejasne pojęcie "przejęcia kontroli" nad apteką, pozwalają na masowe cofanie zezwoleń dużej liczbie właścicieli, a zwłaszcza tym, którzy zbudowali przez lata sieci apteczne. Omawiana poprawka zabetonuje polski rynek apteczny – sprawia, że właściciele aptek nie będą mogli ich sprzedać, kupić, przekazać dzieciom etc.".
Dodają, że regulacja utrudni też otwieranie nowych aptek przez młodych farmaceutów.
Jakie będą konsekwencje wejścia w życie noweli?
Przedstawiciele sieci ostrzegają, że będzie to "pełzające wywłaszczenie przedsiębiorców i dalszy spadek liczby aptek w Polsce", a więc "ucierpią pacjenci". "Poprawka, poprzez zachwianie stabilnością dużej liczby aptek w Polsce, może zagrażać dostępowi pacjentów do leków. Zahamowany zostanie rozwój opieki i propacjenckich usług farmaceutycznych w Polsce" - piszą w apelu.
Apelują o możliwość omówienia projektowanych przepisów w ramach Rady Dialogu Społecznego.
Firma budowana 30 lat jest niezbywalna
Dr Łukasz Fijałkowski, właściciel trzech aptek, w rozmowie z Natemat.pl podkreśla, że to dążenie do modelu jeden farmaceuta jedna apteka, a od takich rozwiązań odchodzi się już na zachodzie. Jak dodaje, np. we Włoszech cofnięto już podobne regulacje, bo się nie sprawdziły.
Oburzony jest też formą, w jakie wprowadza się istotne dla rynku zmiany i jak mówi, niepewność prawa i przeregulowanie rynku na pewno nie przyczyni się do chęci rozwoju przez polskich przedsiębiorców. Jak dodaje, widać też, że coraz mniej farmaceutów chce pracować w aptekach, coraz mniej jest chętnych na kształcenie na tym kierunku.
Z kolei Paweł Kampfi - właściciel sieci aptek w woj. łódzkim (15 aptek) zaznacza, że to firma, którą budował przez 30 lat. – Zmiany z 2017 r. i obecne ograniczają nasz rozwój. Zabraniają przekazywania firmy swoim dzieciom lub sprzedaży. To w tej chwili firma niezbywalna – mówi w rozmowie z naszą redakcją.
Także inni przedstawiciele farmaceutów prowadzących sieci w całej Polsce w czwartek podczas briefingu przed Sejmem podkreślali, że firmy pozbawione bezpieczeństwa prawnego nie będą inwestować, a wrzutka godzi nie tylko w interesy farmaceutów, ale w dobro pacjentów.
Kacper Olejniczak z Konfederacji Lewiatan mówił zaś o "stopniowym wywłaszczaniu polskich przedsiębiorców, którzy lata spędzili na rozwijaniu swoich aptek". Z kolei Jakub Bińkowski ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców kwestionował argument zwolenników wrzutki o tym, że ma to pomóc polskim firmom. Jak mówił, jest wręcz przeciwnie, a udział licznych przedstawicieli farmaceutów prowadzących sieci aptek jest na to dowodem.
Wrzutka poselska. Sejmowi prawnicy też zaskoczeni
Pomijając interesy różnych stron, kontrowersje budzi fakt, że zapisy istotnie zmieniające prawo farmaceutyczne i funkcjonowanie rynku są zmieniane przy okazji prac nad nowelą ustawy o ... ubezpieczeniach eksportowych gwarantowanych przez Skarb Państwa. Tym to wszystko dziwniejsze, że równolegle w Sejmie na plenarnym posiedzeniu Sejmu była głosowana nowelizacja ustawy o refundacji, czyli ustawa jak najbardziej związana z branżą apteczną.
Dodatkowo wrzutka poselska rządzi się swoimi prawami, czyli pominięta są wówczas ocena skutków regulacji, konsultacje społeczne oraz opinia Sejmowego Biura Legislacyjnego.
Przedstawiciel biura stwierdził jednoznacznie na posiedzeniu komisji, gdzie zgłoszono poprawkę, że zaproponowane zmiany wykraczają poza zakres przedłożenia i wydają się być niedopuszczalne. Proponował, aby poprawki były procedowane w ramach procesu legislacyjnego nowelizacji ustawy refundacyjnej, bo tam pojawiają się poprawki do prawa farmaceutycznego.
Tam jednak nikt tej wrzutki robić nie chciał, bo nowela ustawy refundacyjnej i tak budzi dużo kontrowersji, a każda propozycja jest szczegółowo analizowana przez branżę i z pewnością nie przeszłaby niezauważona.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.