O tym argumencie mówi się rzadko. Dla osób rzucających palenie może być bardzo ważny
redakcja naTemat.pl
27 maja 2024, 21:27·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 maja 2024, 21:27
Zapach to jeden z najsilniejszych zmysłów. Potrafi nie tylko ostrzec nas przed niebezpieczeństwem czy pomóc wyselekcjonować odpowiedniego partnera, ale jest również niezwykle silnym łącznikiem z pamięcią. Warto o tym pamiętać, jeśli mierzymy się z pewnym dość kłopotliwym nałogiem.
Reklama.
Reklama.
Mowa o paleniu papierosów. Z reguły, walkę z pokusą palenia traktujemy jako batalię na tle zdrowotnym. I oczywiście, jest to w pełni uzasadnione: substancje smoliste, uwalniające się do naszego organizmu podczas spalania tytoniu są odpowiedzialne za kilkadziesiąt tysięcy przypadków zachorowań na raka płuc czy POChP rocznie.
Paradoksalnie jednak argument dotyczący zdrowia dość łatwo zbagatelizować. Wie o tym zarówno każdy palacz, który nie raz tłumaczył sobie, że “Kilka papierosów dziennie to przecież nic takiego”, jak i jego bliscy, których racjonalne argumenty z reguły przybierają formę grochu roztrzaskującego się o ścianę.
Przyczynę takiego stanu rzeczy dość łatwo wyjaśnić: konsekwencje zdrowotne są nieuchronne, ale mocno odroczone w czasie. 20-, 30- czy nawet młodszy 40-latek nie myśli o sobie, jako o kimś, kto już za chwilę będzie się zmagać z poważnymi problemami zdrowotnymi. Wręcz przeciwnie - jest w sile wieku, kiedy ma pozwalać sobie na drobne “nieposłuszeństwa” jak nie teraz?
O tym, że jest to rozumowanie zgubne, nie trzeba, tak naprawdę, nikogo przekonywać. Niemniej jednak psychika potrafi skutecznie zwodzić nas na manowce. Dlatego właśnie tak skuteczne są różnorodne sposoby, za pomocą których jesteśmy w stanie “oszukać” nałóg i wyjść z niego okrężną drogą. Jednym z nich może być ten, polegający na zagłębieniu się w świat zapachów.
Czy zapach to dobry argument, aby rzucić palenie?
Na początek odwołajmy się do faktów: zdaniem naukowców, zmysł zapachu najsilniej ze wszystkich zmysłów jest powiązany z pamięcią. Eksperymenty prowadzone na amerykańskim Uniwersytecie Northwestern wykazały, że pomiędzy węchem a hipokampem, czyli narządem odpowiedzialnym za magazynowaniem wspomnień w mózgu, istnieje bezpośrednia neurobiologiczna ścieżka. Co istotne, takiego połączenia nie mają inne obszary sensoryczne: wzrokowe, słuchowe, czy smakowe.
Warto mieć tę informację z tyłu głowy, kiedy zapalamy kolejnego papierosa, a następnie wyruszamy na przykład na rozmowę o pracę, czy spotkanie towarzyskie w gronie osób, których wcześniej nie znaliśmy. Czy naprawdę chcemy, aby pierwszym wspomnieniem, jakie zapisze się w ich pamięci na nasz temat była obiektywnie średnio przyjemna woń papierosów?
Oczywiście, można odbić piłeczkę mówiąc, że zapach papierosów przywołuje w naszej głowie obraz dziadka, który nie rozstawał się z “ćmikiem”. To prawda, postrzeganie zapachu jest ściśle powiązane z emocjami. Niemniej jednak warto mieć na uwadze fakt, że nie wszystkie spotkane na naszej drodze osoby mają tak sentymentalny stosunek to zapachu spalanego tytoniu.
Kompromisem, na jaki mogą w tym przypadku iść palacze, jest stopniowe wychodzenie z uzależnienia: szukamy mniej szkodliwej oraz mniej nieprzyjemnej w zapachu alternatywy, i z czasem, stopniowo, uwalniamy się od nałogu całkowicie.
Alternatyw, o których mowa, zarówno jeśli chodzi o mniejszą szkodliwość przyjmowania nikotyny, jak i przyjemniejszy zapach, jest na rynku sporo. E-papierosy czy podgrzewacze tytoniu, wykorzystujące liquidy czy wkłady o różnorodnych aromatach, są już szeroko dostępne. Do gamy produktów alternatywnych można też zaliczyć saszetki nikotynowe, w których proces wchłaniania nikotyny odbywa się przez błonę śluzową dziąsła.
Od niedawna na rynku dostępne są również wkłady do podgrzewaczy VEO pozbawione tytoniu. W jego miejsce stosowana jest roślinna mieszanka na bazie rooibosa. Susz jest nasączony nikotyną, więc organizm palacza zaspokaja głód. Jednocześnie aromat, który uwalnia się podczas podgrzewania suszu może być zupełnie inny od tego, pochodzącego z papierosów, ponieważ te produkty dostępne są w różnorodnych opcjach aromatycznych. To ważne, bo badania behawioralne dowodzą, że to właśnie aromaty są mocnym argumentem, który potrafi zadziałać na korzyść stosowania alternatyw.