Na początku był płacz, potem pytania: czy przeżyję? A jeśli przeżyję, jak będzie wyglądało moje życie? Czy już do końca czeka mnie żywienie przez rurkę? Czy będę mogła usiąść przy stole i coś normalnie zjeść? Jak w ogóle funkcjonować bez żołądka? – tak na diagnozę "rak żołądka" zareagowała Anita, u której chorobę wykryto przy okazji gastroskopii w wieku 40 lat. Miała szczęście, bo nowotwór udało się wykryć dość wcześniej. Miała też znajomych, którzy poradzili jej, gdzie szukać pomocy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Anita Wojtaś-Jakubowska, jak sama o sobie mówi, miała szczęście w nieszczęściu.
– Zanim dowiedziałam się, że mam raka żołądka, wiedziałam tylko tyle, że istnieje taka choroba – opowiada. O tym, że sama ma ten nowotwór, dowiedziała się w wieku 40 lat, niespodziewanie w trakcie kontrolnej gastroskopii w kwietniu ubiegłego roku. Trzy dni później już trafiła do chirurga, który ją operował.
– W trzecim zdaniu dowiedziałam się, że standardową procedurą jest operacja usunięcia żołądka. Nigdy wcześniej nie poznałam osoby, która żyje bez żołądka i nie wiedziałam, że to możliwe (...) ja zamarłam, bo miałam wizję, że leżę do końca życia w szpitalu i jestem karmiona jakąś sondą – relacjonuje 40-latka.
Szczęście w nieszczęściu
– Dziś wiem, że miałam szczęście w nieszczęściu, chociaż diagnoza była dla mnie szokiem. Miałam mnóstwo pytań, pewnie jak każdy pacjent onkologiczny. Czy przeżyję? A jeśli przeżyję, jak będzie wyglądało moje życie? – opowiada.
Po pierwszym momencie totalnej rozpaczy, po diagnozie, zaczęła działać. Jak sama o sobie mówi, ma szczęście, bo chorobę udało się wykryć we wczesnym stadium, gdy możliwe było jeszcze przeprowadzenie zabiegu operacyjnego.
Czuje się też uprzywilejowana, bo mieszka w dużym mieście, a szybką pomoc udało się znaleźć dzięki kontaktom i znajomym, którzy podpowiedzieli od razu, gdzie zgłosić się na leczenie. Dzięki temu trafiła do jednej z prywatnych sieci medycznych, która ma kontrakt z NFZ na leczenie raka żołądka.
Nie wszyscy pacjenci mają tyle szczęścia, by chorobę wykryto u nich we wczesnej fazie, a leczenie potoczyło się tak szybko. Ponad 40 proc. przypadków tego nowotworu diagnozuje się w fazie z obecnością przerzutów odległych. Nawet dla pacjentów w stadium zaawansowanym dostępnych jest wiele nowoczesnych metod leczenia. Listopad to miesiąc świadomości raka żołądka, kiedy warto mówić o objawach, wykrywaniu i leczeniu tego nowotworu.
Czego nie warto lekceważyć?
– Rak żołądka jest podstępną chorobą, która niestety bardzo długo nie daje objawów, lub są one na tyle niespecyficzne, że długo pozostają lekceważone – mówi prof. dr hab. n. med. Jarosław Reguła, kierownik Kliniki Gastroenterologii Klinicznej Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.
Jak wylicza, mogą to być wzdęcia, odbijanie, nudności, brak łaknienia, nadmierne chudnięcie czy utrzymujący się ból w nadbrzuszu.
Jednak badaniem, które pozwala na postawienie diagnozy, jest gastroskopia. W Polsce nie jest to badanie wykonywane powszechnie, a warto wykonywać je kontrolnie, bo dzięki niemu można wykryć raka żołądka we wczesnym stadium.
Gdzie szukać przyczyny?
Przyczyn zachorowania na raka żołądka upatruje się najczęściej w czynnikach środowiskowych, takich jak zła dieta, spożywanie nadmiernej ilości wysokoprocentowych alkoholi, palenie papierosów czy otyłość związana m.in. z brakiem aktywności fizycznej.
Na rozwój choroby mogą mieć też wpływ również pewne mutacje genetyczne. Jak podkreśla dr Andrzej Tysarowski, kierownik Zakładu Diagnostyki Genetycznej i Molekularnej Nowotworów w Narodowym Instytucie Onkologii, jeżeli rak żołądka rozwija się wcześnie, albo przypadki zachorowania na ten nowotwór pojawiły się w wywiadzie rodzinnym, mamy podstawy, aby zakładać, że choroba może mieć związek z predyspozycjami genetycznymi.
Ryzyko raka żołądka wzrasta w przypadku wykrycia wariantów patogennych (mutacji) m.in. w takich genach jak CDH1, MLH1, MLH3, MSH2, MSH6, PMS1, PMS2, BRCA1, BRCA2, APC, PTEN, STK11 czy TP53.
Chirurgia to podstawa
Podstawową i najbardziej skuteczną metodą leczenia raka żołądka - jak wyjaśnia prof. Zoran Sojcev, kierownik pododdziału Chirurgii Onkologicznej Szpitala Czerniakowskiego - jest chirurgiczne usunięcie guza.
Leczenie operacyjne wiąże się najczęściej z usunięciem większości lub całości żołądka.
W przypadku raka zdiagnozowanego w stadium zaawansowanym miejscowym, jeśli guz jest operacyjny, zabieg poprzedza chemioterapia okołooperacyjna. Ma to ograniczyć zasięg nowotworu i umożliwić przeprowadzenia radykalnej operacji.
Immunoterapia nadzieją dla chorych
Nie zawsze jednak możliwe jest chirurgiczne usunięcie nowotworu.
– W takich przypadkach u chorych stosowaliśmy chemioterapię, a od stosunkowo niedługiego czasu mamy możliwość wykorzystania immunoterapii i szerszego leczenia ukierunkowanego molekularnie w ramach programu lekowego. Nowoczesne leczenie poprawia rokowania chorych z rakiem żołądka – zaznacza dr Maciej Kawecki, onkolog kliniczny z NIO-PIB w Warszawie.
Korzystne zmiany w dostępie do leczenia systemowego zaawansowanego raka żołądka przyniósł rok 2023 i poszerzenie programu lekowego o kolejne opcje terapeutyczne. To zwiększyło możliwości leczenia i szanse pacjentów na dłuższe i bardziej komfortowe życie. Jak podkreślają specjaliści, zastosowanie dostępnej w programie lekowym immunoterapii czy terapii celowanych jest możliwe po przeprowadzeniu odpowiedniej diagnostyki molekularnej.
Żywienie ma znaczenie
Ogromne znaczenie w kontekście opieki nad pacjentami onkologicznymi, a w szczególności chorymi na nowotwory przewodu pokarmowego, ma żywienie kliniczne.
Kierownik Kliniki Diagnostyki Onkologicznej, Kardioonkologii i Medycyny Paliatywnej, Kierownik Działu Żywienia Klinicznego w NIO, dr Aleksandra Kapała, przypomina, że nowotwory przewodu pokarmowego często skutkują zaburzeniami odżywiania.
Także resekcja żołądka radykalnie zmienia możliwości odżywiania.
– Wówczas, aby zapewnić pacjentowi niezbędne składniki odżywcze, konieczne jest podawanie specjalnych mieszanek odżywczych bezpośrednio do jelita cienkiego, a czasowo również drogą żył – wyjaśnia ekspertka.
Jak podkreśla, możliwe jest jedzenie po przejściu gastrektomii. Po resekcji, w miejscu, gdzie był kiedyś żołądek, przewód pokarmowy z czasem ulega poszerzeniu. Powstaje w ten sposób zbiornik, który, choć nie ma funkcji żołądka, pozwala pacjentowi wrócić do normalnego rytmu posiłków. Ważne jest jednak zachowanie odpowiednio zbilansowanej, lekkostrawnej i wysokobiałkowej diety.
Wsparcie pacjentów
Pacjenci potrzebują nie tylko wsparcia dietetyka klinicznego, ale nierzadko też psychoonkologa, bo choroba wywraca ich życie do góry nogami.
– Zadaniem psychoonkologa jest stworzenie przestrzeni, w której osoba chora może nazwać swoje obawy, emocje, znaleźć sposoby na radzenie sobie z chorobą na wszystkich jej etapach i w sposób świadomy zadbać o jakość swojego życia. Pamiętajmy, że choroba nowotworowa zmienia życie nie tylko pacjenta, ale też jego rodziny, i że bliscy chorego również często potrzebują wsparcia psychologicznego – mówi dr Mariola Kosowicz, psycholog kliniczny, psychoterapeuta, kierująca Poradnią Zdrowia Psychicznego w NIO w Warszawie.
Równie ważne jest wsparcie socjalne, aby pacjent wiedział, czy i na jakie zasiłki i formy wsparcia może liczyć. –Łatwo pogubić się w gąszczu informacji i procedur administracyjnych, dlatego staramy się pomagać pacjentom w skutecznym pozyskiwaniu przysługujących im świadczeń – wyjaśnia Monika Szawłowska, pracownik socjalny NIO.
Jak podkreśla Iga Rawicka, Prezes Fundacji EuropaColon Polska, organizatora kampanii "Zaopiekuj Się Żołądkiem!", trudno jest odpowiedzieć na wszystkie pytania pojawiające się w głowach osoby chorej.
– To, co możemy zaoferować chorym to przekierowanie do rzetelnych źródeł informacji. Niewiedza rodzi jeszcze większy stres, a próba odnalezienia się w nowej sytuacji, spotęgowana morzem niesprawdzonych newsów, może przynieść jedynie szkodę. Naszą kampanią staramy się odpowiedzieć na najczęściej zadawane pytania przez pacjentów z rakiem żołądka – wyjaśniaIga Rawicka.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.