Cukier uzależnia podobno równie mocno, co kokaina. Tak twierdzą lekarze z USA i żądają, by przed cukrem chronić podobnie jak przed papierosami i alkoholem. Otyłych z powodu uzależnienia od cukru chcą wysyłać na odwyk. W rozmowie z naTemat specjaliści w dziedzinie żywienia przyznają, że cukier zabija współczesne społeczeństwa, ale do badań Amerykanów podchodzą ze sporą rezerwą.
Cukier jest jak kokaina? Do taki zadziwiających wniosków niedawno doszli naukowcy zza oceanu, którzy ostrzegają, że słodkie kryształki z narkotykiem łączy nie tylko barwa. Cukier okazuje się bowiem dla naszego organizmu nie mniej narkotyczny niż kokaina. Obie substancje podobnie oddziałują na nasz mózg i powodują podwyższenie poziomu serotoniny i dopaminy, czyli hormonów wywołujących uczucie szczęścia i pobudzenie. Organizm z czasem przyzwyczaja się jednak do pierwszych dawek i kolejne takie uczucie daje tylko dawka większa. Wtedy zaczyna się uzależnienie. Tak działają narkotyki i tak samo oddziaływać ma cukier.
Wszyscy jesteśmy uzależnieni?
Amerykanie twierdzą więc, że właśnie znaleźli odpowiedź na problem otyłości w ich kraju i zapewne na całym świecie. Z pełną powagą przekonują, że otyłość wielu osób nie jest sama w sobie problemem medycznym, a skutkiem choroby, którą jest uzależnienie od cukru. W świetle danych, z których wynika, że za kilkanaście lat już prawie połowa populacji może cierpieć na nadwagę, lekarze ze Stanów Zjednoczonych sugerują, by w walce z tym zjawiskiem nie przebierać w środkach.
Przede wszystkim żądają więc, by społeczeństwa chronić przed szkodliwym wpływem cukru tak samo, jak czyni się to w przypadku papierosów, czy alkoholu. W przeciwieństwie do tych substancji, o szkodliwości cukru nie dowiemy się bowiem z żadnego opakowania produktu, który go zawiera. Ostrzeżenia miałby więc pojawić się na wszelkich słodyczach czy słodkich napojach, których cukier stanowi nawet połowę składu. A według dr. Marka Hymana, uzależnia aż ośmiokrotnie silniej niż kokaina.
Skoro mówi się o uzależnieniu od cukru, lekarze chcą także stworzenia specjalnych terapii odwykowych, które w znaczniej mierze przypominałby te, które pomagają dziś wyjść z narkomanii czy alkoholizmu. Amerykańscy naukowcy zwracają też uwagę, że udział w takiej terapii nie mógłby być żadnym powodem do wstydu. Nikt uzależniony od cukru nie doprowadził się bowiem do tego stanu świadomie. To raczej efekt nieodpowiedzialności przemysłu spożywczego, który faszeruje nas cukrem pod każdą postacią.
Cukier wszechobecny
W rozmowie z naTemat potwierdza to dietetyk Magdalena Jarzynka z poradni Dietosfera. – Cukier to nie tylko słodycze. Cukier to głównie składnik innego pożywienia. A jeśli nie cukier to glukoza, syrop glukozowo-fruktozowy, syrop kukurydziany, albo maltodekstryna. Są one właściwie wszędzie. Nawet w jedzeniu, które nikomu nie kojarzyłoby się z cukrem. Choćby w sosach i gotowych produktach, które tak chętnie kupujemy. Jest nawet w mieszankach przypraw – wyjaśnia ekspertka. I dodaje, że unikanie cukru jest pewnie możliwe, ale to cel z kategorii utopijnych.
Dietetyk przyznaje, że w swojej pracy często spotyka osoby, które w kontakcie ze słodyczami przypominają nieco ludzi uzależnionych. – Widzę rzeczywiście taki trend wśród pacjentów. Wielu z nich ma podejście do słodyczy niczym narkomani i alkoholicy do swoich używek. Kiedyś większości pacjentów pozwalałam na kontrolowaną ilość słodyczy w diecie, ale teraz bardzo dużo osób prosi mnie, by nawet tego nie próbować. Bo wiedzą, że u nich jest wszystko, albo nic. Że jak u alkoholika jeden kieliszek budzi ciąg alkoholowy, tak na nich zadziała nawet jedna czekoladka – tłumaczy.
To nie narkotyk
Mimo takich doświadczeń, dietetyczka podchodzi do ustaleń Amerykanów dość sceptycznie. Zdaniem Magdaleny Jarzynki, trudno uwierzyć, iż cukier jest równie uzależniający, co kokaina. Szczególnie, że mimo druzgocącego dla organizmu wpływu nadmiaru cukru, to uzależnienie nie niszczy nas tak samo, jak alkohol i narkotyki. – Poza tym nie tylko cukier powoduje otyłość – zwraca uwagę. – To jeden z czynników, choć oczywiście cukry proste łatwo powodują przekroczenie dziennej dawki kalorycznej. Ale to nie jest jedyny powód. Jemy tłusto, problemem jest też kwestia braku ruchu - tłumaczy.
Ze sporą rezerwą do ustaleń zza oceanu podchodzi także Katarzyna Pryzmont, specjalista ds. żywienia z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Ekspertka potrafi sobie jednak wyobrazić upowszechnienie swego rodzaju terapii odwykowej od cukru. – Ona byłaby o wiele prostsza do zniesienia niż leczenie alkoholików i narkomanów – przekonuje.
Tuż po wyjściu z cukrowego detoksu widoczne byłyby być może także lepsze efekty niż u uzależnionych od innych substancji. Natomiast w przeciwieństwie do alkoholików i narkomanów o wiele trudniej byłoby im przetrwać w społeczeństwie. – Oni wracaliby bowiem do domów pełnych jedzenia. Alkoholik butelki nie musi mieć w domu, a ktoś otyły od jedzenia nie ucieknie. Czy może udać mu się uniknąć cukru, który jest ukryty wszędzie? Bardzo wątpliwe – stwierdza.
Spośród diet na pierwszym miejscu stawiam dietę zgodną z grupą krwi.
Sprawdziłem ją na sobie i wiem, że nie tylko pomaga schudnąć, ale także wzmacnia odporność. W odróżnieniu od diet restrykcyjnych dieta według grupy krwi jest zgodna z zaleceniami lekarzy. Choć nie daje gwarancji zdrowia, może w znacznym stopniu wpłynąć na jakość życia; decydować o zasobach energetycznych organizmu i eliminować u niektórych osób stan przemęczenia. CZYTAJ WIĘCEJ
Popularne metody odchudzania, diety białkowe, głodówki, samozniszczenie?!
Patrząc na ostatnio popularne metody odchudzania oraz rozmawiając z początkującymi biegaczami, dochodzę do wniosku, że ten świat zmierza do samozniszczenia. CZYTAJ WIĘCEJ