Ciąża, zatrucia, choroby układu mięśniowego i oddechowego, a także nerwice – na to najczęściej chorujemy. Średnio w roku statystyczny Kowalski na L4 przebywa przez ok. 14,5 dnia. I choć liczba dni na zwolnieniu lekarskim wzrosła w porównaniu z 2011 rokiem, to i tak nie jesteśmy w ścisłej czołówce europejskiej.
Zgodnie z zapisami Kodeksu Pracy pracownicy posiadają prawo do otrzymywania wynagrodzenia przez okres pierwszych 33 dni niezdolności do pracy bądź też to 14 dni dla osób, które ukończyły 50 lat. Przez ten czas wypłacane jest ono przez pracodawcę, a po jego zakończeniu – po 33 lub 14 dniach – obowiązek wypłacania zasiłku spada na Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
To właśnie po tym okresie następuje najwięcej kontroli z ZUS-u dotyczących zasadności zwolnień. Kupowanie L4 wcale nie jest mało powszechne, w niektórych oddziałach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych kwestionuje się nawet 20 proc. zwolnień, kontrolując pracowników i negując zasadność przedstawionych przez nich L4. W ostatnim czasie ZUS zaostrzył kontrole w związku z rosnącą ich liczbą i zgodnie z najnowszymi badaniami liczba zwolnień uległa zmniejszeniu.
Ile chorowaliśmy i na co braliśmy zwolnienia w 2012 roku?
Rok 2012 okazał się kosztować mniej, ponieważ ZUS na wypłaty związane ze zwolnieniami lekarskimi przekazał około 18 miliardów złotych. W czasie kryzysu, głównie od 2007 roku, liczba zwolnień była znacznie wyższa.
Niemniej i tak, jak wskazuje coroczny raport ZUS o absencji chorobowej Polaków, w 2012 roku zarejestrowano 18,5 miliona zaświadczeń lekarskich o czasowej niezdolności do pracy, co dało łącznie ponad 246 milionów dni absencji chorobowej. W porównaniu z rokiem 2011 sytuacja nieznacznie się poprawiła, ponieważ zanotowano spadek liczby zwolnień o 2 proc.
Najczęściej chorowały kobiety pomiędzy 30 a 39 rokiem życia (28,5 proc.), a także mężczyźni w grupie wiekowej 50-59 lat (28,2 proc.). Szacuje się, że co 10. zwolnienie chorobowe jest wyłudzone.
Według analiz najczęściej zwolnienia lekarskie wystawiane były dla osób powołujących się na: ciążę, poród i połóg – łącznie 18,5 proc. liczby dni absencji chorobowej; zatrucia, urazy, inne skutki oddziaływania czynników zewnętrznych – 15,3 proc.; choroby układu mięśniowego, kostno-stawowego – 13,6 proc.; choroby układu oddechowego – 12,3 proc.
Polacy „chorują” częściej
W porównaniu z krajami zachodniej Europy oraz USA Polacy zdecydowanie częściej chodzą na zwolnienia lekarskie.
Wskaźnik pokazujący absencję chorobową, czyli odsetek godzin na rok, które pracownik spędza na zwolnieniu, w Polsce wynosi około 5,2 proc., natomiast w USA i krajach Europy zachodniej około 3-4 proc. Według badań najwięcej czasu na zwolnieniach lekarskich przebywają Bułgarzy, Portugalczycy i Czesi. Najrzadziej korzystają z nich Turcy, Brytyjczycy oraz Hiszpanie, gdzie również zasiłki chorobowe wynoszą znacznie mniej – średnio około 50 proc. wynagrodzenia.
Popularne L4 są mocno kosztowne dla budżetu państwa. Kwota 18 mld złotych mogłaby być niższa gdybyśmy poszli śladem zachodu. W Wielkiej Brytanii przez pierwsze trzy dni chory pracownik w ogóle nie dostaje wynagrodzenia.