Diet jest tyle jak świat długi i szeroki. Każda ma służyć temu, że będziemy zdrowsi. Jedne mówią o dostosowanie diety do grupy krwi, inne do jedzenia tego co nasi przodkowie. Niektóre diety mówią o jedzeniu samych białek, inne natomiast skupią się na błonniku. Można by tak wyliczać w nieskończoność. W jednej diecie nie ma niczego złego, jednak przesadne dostosowanie swojego życia do „zdrowego” odżywiania się może prowadzić do ortoreksji.
Zaczyna się od tego, że człowiek eliminuje niezdrowe rzeczy ze swojej diety. Wiadomo, trzeba zadbać o siebie. Z diety znika alkohol i tłuste jedzenie. Kolejnym krokiem, jest unikanie węglowodanów, które odpowiadają za gromadzenie się tłuszczy. Potem człowiek uznaje, że jeść można tylko jedzenie organiczne i całą swoją uwagę skupia na kupowaniu tylko określonych produktów. Zanim się ktokolwiek zorientuje, ta osoba popada w ortoreksję.
Co to jest ortoreksja?
Ortoreksja to forma zaburzenia psychicznego podobnego do anoreksji. Jego skutkiem jest przyjęcie ideologii „jedynie słusznego jedzenia”. To może doprowadzić do konfliktów interpersonalnych, izolacji i koncentracji ortorektyka na wszystkim, co związane z przygotowywaniem, przechowywaniem i konsumowaniem żywności CZYTAJ WIĘCEJ
Jest to taki typ zaburzenia, w którym stosunkowo długo jednostka nie dostrzega, że ma problem – mówi nam Dorota Nowocin, psycholog zajmujący się min. ortoreksją w Centrum probalans. Jest trend, a niekiedy wręcz presja społeczna, by się zdrowo odżywiać. Ludzie niekiedy wpadają w ten trend w sposób dysfunkcjonalny dla siebie, popadają w skrajność. Rozpoczyna się obserwowanie tego co się je ale pod kątem bardzo wyśrubowanych wymagań dotyczących jakości pożywienia. W skrajnej postaci osoby cierpiące na ortoreksję poświęcają jednak zdrowej diecie całą swoją aktywność, często kosztem życia prywatnego i zawodowego – mówi nam psycholożka.
Pod artykułem o tej przypadłości na stronie solaris-rozwojosobisty.pl natrafiliśmy na wpis niejakiej Julianny, która żyje w związku z osobą ortorektyczną. Pisała o tym, że początku nie dostrzegła problemu z tym, że jej partner chce się zdrowo odżywiać. Jednak z biegiem czasu jego dolegliwość zaczęła być uciążliwa. Jej partner nie tylko sam rygorystycznie podchodził do swojej diety, ale zaczął do niej zmuszać także swoich bliskich.
– To fanatyzm dietetyczny, którego należałoby unikać – mówi nam Konstanty Okuniew, dietetyk. –Niektóre osoby maniakalnie podchodzą do swojej diety, są bardzo rygorystyczne. Same ustalają, co można, a czego nie. To się może źle skończyć. Dieta musi być wskazana przez lekarza po przeprowadzeniu odpowiednich badań. Miałem otyłych pacjentów, którym musiałem odradzić odchudzanie się, ze względu na ich zdrowie. Nie każda dieta może być przez każdego stosowana – mówi nam Okuniew.
Tej zasady nie stosują się jednak osoby ortorektyczne. One będą starały się za wszelką ceną narzucać nam swój punkt „żywienia”. Będą unikały wielu miejsc tylko ze względu na to, że jest tam niezdrowe jedzenie. Tymczasem nawet dietetycy mówią, że nie ma nic złego w tym, by od czasu do czasu pozwolić sobie na jakieś odstępstwo.
– Warto mieć jakieś zdrowe podstawy. Na przykład z tłuszczy spożywać oleje rzepakowe, pić tylko wodę. Jeśli jemy chleb to lepiej razowy, niż biały. Zaleca się, by mieć określone podstawy diety, ale to nie oznacza, że innych produktów należy się wystrzegać. Od czasu do czasu jest wręcz nawet wskazane, by pozwolić sobie na coś, czego byśmy na co dzień nie jedli. To na pewno nam nie zaszkodzi – mówi dietetyczka Paulina Tortyna.
Czy to oznacza, że jeśli ktoś z naszych bliskich zakaże nam zbliżania się do „niezdrowej” żywności znaczy, że ma on ortoreksję? Psycholog mówi nam, że ciężko jest to stwierdzić. Najczęściej ortorektyka poznamy po jego fiksacji na punkcie zdrowego odżywiania się i agresywnym narzuceniu swojej diety. Co zatem należy zrobić, jeśli mamy do czynienia z taką osobą?
– Jeśli zauważamy, że to problem powinniśmy zareagować. Korzystnym rozwiązaniem jest psychoterapia, która jest ukierunkowana na zmianę nawyków żywieniowych i zmianę sposobu myślenia – kończy Nowocin.
W kontakcie z mamą, która ma 83 lata i ma swoje nawyki żywieniowe, wrzeszczy i stresuje ją i każe jeść tylko zdrową żywność to samo z bratem i Jego rodzina- został terrorystą psychicznym w domu, ludzie go unikają nie ma przyjaciół. Myśleliśmy o ślubie ale wycofuje się pomału, bo życie z takim człowiekiem to udręka, uwięził się na własne życzenie ze swoję organiczną żywnością i brakuje mu tolerancji dla tych którzy odżywiają się mnie zdrowo.
CZYTAJ WIĘCEJ