Myszka Miki to symbol Disneylandu
Myszka Miki to symbol Disneylandu Fot. Loren Javier / http://www.flickr.com/photos/lorenjavier/5996125843 / CC-BY-ND http://creativecommons.org/licenses/by-nd/2.0/

Bramy paryskiego Disneylandu przekroczyło w zeszłym roku dwa razy więcej turystów niż wjechało na wieżę Eiffla. Mimo to park rozrywki na swoje dwudziestolecie jest pogrążony w sporym dołku finansowym. Choć odwiedzają go miliony, a wizyta do najtańszych nie należy, dług Disneylandu sięga 1,87 miliarda euro.

REKLAMA
W zeszłym roku najbardziej znany na świecie park rozrywki odwiedziło 15,7 miliona fanów Myszki Miki. Jak podaje francuskie ministerstwo turystyki połowa gości to Francuzi. Każda wizyta osoby powyżej 11 roku życia kosztuje przynajmniej 60 euro. Liczba naprawdę imponująca, zwłaszcza, że wieżę Eiffla - wydawałoby się - symbol Francji zwiedziło "tylko" 6,6 miliona turystów. Mniej osób niż do Disneylandu, kupiło też bilety do Luwru. Na wizytę w muzeum w zeszłym roku zdecydowało się 8,4 miliona osób.
Tak duża liczba wizyt nie wystarczyła jednak, żeby uratować finanse parku. Choć zysk z biletów wzrósł do 1,3 miliarda euro, to zeszły rok podatkowy zakończył się dla paryskiego Disneylandu z 55,6 miliona euro straty. Dług Disneya wynosi obecnie 1,87 miliarda euro i będzie spłacany jeszcze przez kolejne dwanaście lat. Jak pisze "The Guardian", jeden z analityków stwierdził nawet, że park może nigdy nie wyjść na plus. Disney zapowiada jednak, że nie zamierza rezygnować z kompleksu w Paryżu.
logo
Fot. photograpghlegren / http://www.flickr.com/photos/photographerglen/5921485502 / CC BY-SA http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/

250 milionów gości w 20 lat
Disneyland to jedno z najpopularniejszych miejsc "pielgrzymki" turystów z całej Europy. Park ruszył w 1992 roku i całkiem niedawno powitał swojego 250-milionowego gościa. Dla zobrazowania ogromu tej liczby, to tak jakby każdy z Polaków był w Disneylandzie przynajmniej 6 razy.
Sam park rozrywki zajmuje 56 hektarów, a łączna powierzchnia całego kompleksu to prawie 2000 hektarów. Disneyland w swoim oficjalnym oświadczeniu informuje, że tworzy 55 tysięcy miejsc pracy, z których każde przekłada się na trzy kolejne w innych firmach.

Największa klapa w historii Disneya. Na filmie straci 200 milionów dolarów
Będzie polski Disneyland
Tak słabe wyniki finansowe to w ostatnich czasach nie jedyny problem Disneya. Najnowszy film "John Carter" kosztował firmę 250 milionów dolarów. Wystarczyły dwa tygodnie, żeby sam Disney ogłosił go swoją największą porażką. Stracili na nim 200 milionów.
Już wkrótce i polscy fani Myszki Miki mogą przestać zasilać budżet Disneya. Jak pisze "Rzeczpospolita" w Grodzisku Mazowieckim ma powstać gigantyczny park rozrywki, na który inwestorzy z Luksemburga wyłożą 400 milionów euro.
Jego budowa ma ruszyć wiosną tego roku. Efekt końcowy nie będzie co prawda tak imponujący, jak w przypadku Disneylandu, ale też zrobi wrażenie. Oprócz parku tematycznego powstaną dwa hotele, park wodny, kina, restauracje oraz kluby. Całość ma być gotowa wiosną 2014 roku.