W debacie uczestniczyli polscy i zagraniczni kandydaci do Parlamentu Europejskiego
W debacie uczestniczyli polscy i zagraniczni kandydaci do Parlamentu Europejskiego zrzut z ekranu YouTube.com/300polityka

To na pewno była jedna z najbardziej merytorycznych i najciekawszych debat poprzedzających wybory do Parlamentu Europejskiego. Zamiast studia telewizyjnego i pytania o traktat z Kioto mogliśmy usłyszeć opinie polityków na różne, europejskie tematy. W debacie brali udział nie tylko polscy politycy, ale także zagraniczni, a cała rozmowa odbywała się w języku angielskim. Jak wyszło? Zaskakująco dobrze.

REKLAMA
Co z tego, że kandydat na Europosła obieca nam złote góry z funduszy unijnych, skoro ze względów językowych nie dogada się z przedstawicielami innych narodów? Dlatego z ciekawą inicjatywą wyszła redakcja 300polityka.pl, która zorganizowała anglojęzyczną debatę na żywo w Google+ dla polskich i zagranicznych kandydatów do Parlamentu Europejskiego.
Samą debatę, a właściwie panel, gdyż jego uczestnicy nie odpowiadali na te same pytania, oglądało na żywo zaledwie 50 osób. Nas najbardziej ciekawiło to, jak poradzą sobie z językiem angielskim polscy kandydaci, czyli Michał Kamiński z Platformy Obywatelskiej, Witold Waszczykowski z PiSu oraz Krzysztof Iszkowski z Europa Plus Twój Ruch.
Po pierwsze należałoby docenić sam fakt, ze politycy zgodzili się na udział w debacie w obcym języku. Zwłaszcza dlatego, że nie jest to ich pierwszy język i ewentualna wpadka mogłaby zostać wykorzystana przez oponentów. Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło.

Najlepiej z Polaków pod względem językowym wypadł Michał Kamiński. Odpowiednio dobierał słowa, dobrze akcentował wyrazy. Również Iszkowski pozytywnie zaskoczył, swoje argumenty przedstawiał z sensem. Właściwie dobierał słowa i merytorycznie odpowiadał na postawione przez prowadzącego debatę pytania.
U Waszczykowskiego dało się odsłuchać mocny polski akcent. Do tego popełniał drobne błędy w wypowiedziach, ale bez rażących wpadek. Można było odnieść wrażenie, że polityk wiedział o czym mówi.
Debata 300polityki pozytywnie zaskoczyła. Dzięki niej zobaczyliśmy polityków wypowiadających się w nieco innej formie. Co do samej tematyki debaty, to politycy nie wykazywali się znajomością traktatu z Kioto, czy licytowali się w tym, co są w stanie "załatwić" w Brukseli. Raczej skupiono się na tym, jak oni postrzegają różne sytuacje polityczne, czy gospodarcze i jaką dla siebie w tych sytuacjach widzą rolę.