"Kabina ciszy" z konsulatu RP w Kolonii trafiła do Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego w Bydgoszczy.
"Kabina ciszy" z konsulatu RP w Kolonii trafiła do Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego w Bydgoszczy. Fot. Archiwum MSZ

Ściany miewają uszy. Szczególnie ściany placówek dyplomatycznych, które na celowniku mają wszystkie wywiady świata. W tym, by tajemnic polskich dyplomatów z konsulatu nie poznali Niemcy, przez lata pomagała "kabina ciszy", która została przekazana Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego w Bydgoszczy.

REKLAMA
Szklana "kabina ciszy” ze zlikwidowanego niedawno Konsulatu Generalnego RP w Kolonii była zapewne świadkiem nie jednej, wyjątkowo ważnej rozmowy, której treść mogła zmienić losy historii nie tylko Polski, ale i świata. To dzięki niej najpierw tajemnice naszej ojczyzny kryli przed Zachodem dyplomaci Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Później przez lata służyła też dyplomacji III RP.
Od dziś antyszpiegowski sprzęt, znany większości z nas tylko z filmów sensacyjnych, można oglądać we wciąż słabo znanym Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego, które jest też placówką naukowo-badawczą Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Kabina waży dwie tony, a jej ściany wykonane są pleksi o grubości dwóch centymetrów. Wymiary urządzenia to 4,70 x 3,85 x 2,40 m, co umożliwiało prowadzenie nawet kilkuosobowych narad całkiem komfortowo. Kluczem do tego, by ich treść nie wydostała się poza tę przestrzeń, było 49 głośników zagłuszających wszelkie urządzenia rejestrujące. Jak informuje MSZ, w chwili obecnej bydgoska "kabina ciszy" to jedyne takie urządzenie w Polsce w rękach cywilnych.

Źródło. MSZ.gov.pl