Jeden z izraelskich dzienników informuje, że od przyszłego roku 50 tys. Izraelczyków będzie mogło ubiegać się o polskie świadczenia dla osób represjonowanych podczas II wojny światowej. Sprawę nagłośnił Przemysław Wipler, który domaga się od polskich władz wyjaśnień. Oburzenie informacją nie kryją prawicowe media.
“No po prostu nie wierzę!” – napisał na Facebooku poseł Przemysław Wipler komentując doniesienia o tym, że od przyszłego roku nawet 50 tys. Izraelczyków będzie mogło pobierać specjalne polskie świadczenia przeznaczone dla kombatantów i osób represjonowanych. Tę informację podał kilka dni temu dziennik “Times of Israel”.
“ZUS odmawia wypłat świadczeń wychowawczych i świadczeń chorobowych na masową skalę kobietom w ciąży, a na to znalazłby kasę?” – irytował się poseł KNP zapowiadając, że chce wyjaśnić tę sprawę. A co dokładnie napisał izraelski dziennik?
Będzie łatwiej
Tekst w “Times of Israel” dotyczy podpisanej w maju przez Bronisława Komorowskiego nowelizacji tzw. ustawy kombatanckiej. Zgodnie z nowym kształtem tego dokumentu kombatanci i osoby represjonowane mogą liczyć m.in. na większe zniżki w komunikacji publicznej i pierwszeństwo w dostępie do lekarzy. Ale izraelska gazeta szczególną uwagę zwraca na inną zmianę: chodzi o ułatwienie wypłacania specjalnych świadczeń osobom, które dziś mieszkają za granicą.
Nowelizacja zmienia ten stan rzeczy: w zależności od konkretnego kraju bezpośrednie transfery (wynoszące ok. 300 zł na miesiąc) będą mogły być przekazywane także za granicę od października 2014 lub kwietnia 2015 roku.
Wedle autora artykułu z takiej formy pomocy od polskiego państwa może skorzystać nawet 50 tys. dzisiejszych Izraelczyków, którzy w przeszłości byli obywatelami naszego kraju, a cierpieli z rąk ZSRR lub III Rzeszy. Dziennik chwali nowe rozwiązanie, które ułatwi wypłaty zapomóg i sugeruje, że w tym samym kierunku powinny pójść także inne europejskie kraje.
Cytowany przez gazetę Bobby Brown z Holocaust Era Asset Restitution Taskforce (organizacji zajmującej się restytucją majątków, które Żydzi stracili w czasie Holokaustu), stwierdził zaś: – Mam wrażenie, że Holokaust pod wieloma względami jest wspólnym doświadczeniem i choć Polacy nie ponoszą odpowiedzialności za to, co się stało, ponoszą odpowiedzialność za opiekę nad tymi, którzy cierpieli w ich kraju – mówił Brown. Nie dziwi, że wielu osobom w Polsce te słowa nie przypadły do gustu.
Ministerstwo milczy
Media związane z braćmi Karnowskimi szybko wykorzystały informację z “The Israel Times” do skrytykowania rządu Tuska i pisania o tym, że nowelizacja ustawy w praktyce obarcza historyczną winą za Holokaust Polaków.
Równolegle poseł Przemysław Wipler poinformował, że zwrócił się do Ministra Pracy i Polityki Społecznej i Ministra Spraw Zagranicznych, a także Prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, o wyjaśnienia w sprawie doniesień izraelskich mediów.
Warto jednak dla ścisłości zauważyć, że nowe prawo nie zmieniło w żaden sposób tego, jak i komu przyznawany jest status kombatanta i osoby represjonowanej – w tym sensie cały raban, który wybuchł wokół artykułu z izraelskiego dziennika jest spóźniony: ostatnia nowelizacja uprościła tylko samą procedurę przekazywania transferów.
Co więcej, owa proceduralna zmiana przysłuży się wszystkim uprawnionym do świadczeń (dawnym lub obecnym) obywatelom Polski – nie tylko tym mieszkającym w Izraelu. Niemniej jednak, pytania stawiane przez Wiplera są ważne.
My także od rana jesteśmy w kontakcie z Urzędem do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz MSZ – niestety, jak dotąd nie otrzymaliśmy żadnego komentarza. Poinformowano nas jedynie, że “w tej sprawie konieczne są konsultacje z MPiPS oraz Urzędem ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych”.
Nieoficjalnie udało się nam jednak ustalić w rozmowie z jednym z urzędników, że podana przez “Israel Times” liczba 50 tys. uprawnionych jest mocno zawyżona. Wedle naszego rozmówcy w tej chwili w Izraelu z tej formy pomocy od polskiego rządu korzysta zaledwie… kilka osób. Trudno więc spodziewać się, że tylko w skutek proceduralnych zmian nagle ta grupa powiększy się do kilkudziesięciu tysięcy.
Jednocześnie jednak cytowany przez izraelski dziennik Sebastian Rejak, delegat polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych ds. kontaktów z diasporą żydowską, mówił, że uprawnionych może być w Izraelu co najmniej kilka tysięcy osób. Rozstrzygające w tej kwestii będą dane, o które zwróciliśmy się do MSZ.
Z informacji opublikowanych na stronie UDSKiOR wynika, że wszystkich osób pobierających świadczenia z tytułu działalności kombatanckiej oraz różnych rodzajów represji jest ok. 550 tys. W 2013 roku w ramach tych świadczeń wydano ok 3,55 mld zł.
Przed zmianą prawa osoby z polskim pochodzeniem uznane za kombatantów lub osoby represjonowane mogły otrzymywać comiesięczne świadczenia tylko, jeśli posiadały konto bankowe w Polsce lub znały kogoś z polskim obywatelstwem, kto przekazywał im pieniądze. CZYTAJ WIĘCEJ
Przemysław Wipler
Polscy podatnicy mieliby sponsorować emerytury wszystkich osób mających obywatelstwo polskie, poszkodowanych w wyniku działań III Rzeszy i ZSRR, bez względu na to, że nie mieszkają one w Polsce i nie posiadają polskich kont bankowych. CZYTAJ WIĘCEJ