Różne kształty, różne materiały, funkcje i rozmiary – wiele nietypowych projektów wizytówek naprawdę potrafi zaskoczyć. Przykład? Korporacyjna wizytówka w formie… ludzika LEGO. Ale Polacy generalnie są w tej dziedzinie tradycjonalistami. – Dla wielu osób zbyt śmiały jest nawet pomysł pionowej wizytówki – mówi nam Maciej Wysocki z agencji reklamowej Owocni.
Amerykański portal Qz.com poinformował o pewnym użytkowniku serwisu Reddit.com, który pokazał innym internautom wyjątkową wizytówkę jednego z menedżerów firmy produkującej klocki LEGO. Okazuje się, że ma ona formę… ludzika LEGO, który z przodu wypisane ma imię i nazwisko pracownika, a na plecach: dane kontaktowe.
Dziennikarzom portalu udało się ustalić, że nie jest to odosobniony przypadek: takie nietypowe “wizytówki” posiada więcej osób należących do wyższej kadry menedżerskiej LEGO, a każda figurka jest zaprojektowana tak, by przypominała właściciela. Ale to tylko jeden z wielu przykładów śmiesznych, dziwnych, pięknych, zaskakujących i nietypowych wizytówek.
1. Kreatywne meble
Sklep meblowy Bentply postawił na projektanta Richarda C. Evansa, który stworzył to małe cudo: wizytówkę zmieniającą się w kilka chwil w… miniaturowy model krzesła, stworzonego w 1934 roku przez Geralda Summersa.
2. Wiedeński chirurg plastyczny
Dla jednych zabawna, dla innych niesmaczna. Tak czy inaczej trudno agencji Demner, Merlicek & Bergmann z Wiednia odmówić kreatywności w przypadku tej wizytówki, stworzonej dla jednego z miejscowych gabinetów chirurgii plastycznej.
3. James A. Mahon – prawnik
Jeśli jesteś prawnikiem i specjalizujesz się w rozwodach, możesz sprawić sobie wizytówkę podkreślającą właśnie ten konkretny typ spraw, którymi się zajmujesz. Proste? Pomysłowe? No ba!
4. Obrzezanie na wesoło
Agencje Healthy People i Grey stworzyły tę wizytówkę w humorystyczny sposób nawiązując do tego, czym zajmuje się ich klient, czyli… obrzezania.
5. Filtry do skrętów
Kanadyjski sklep head2head postawił na maksymalną użyteczność dawaną klientowi: nawet wizytówka spełnia funkcję jednego z oferowanych produktów – filtra do skrętów. Opracowała ją agencja Bos z Toronto.
6. Stylowe zabrudzenie… winem
Jeśli sommelier, to i wino. Autor projektu tej wizytówki – Caserne – potraktował to bardzo dosłownie, odciskając na wizytówkach kieliszek zabrudzony czerwonym winem. I osiągnął naprawdę niezły efekt.
7. Szalony hydraulik
Ten gadżet trudno nawet nazwać wizytówką. Jest to po prostu miniaturowy model typowej przepychaczki do toalety. Stworzony przez Indelible Design projekt z całą pewnością wyróżnia tę firmę spośród tłumu konkurentów.
8. Cargo w 3 wymiarach
Firma spedycyjna TAM Cargo postawiła na Y&R z Sao Paolo, uzyskując ten fascynujący efekt.
9. Apetyczna wizytówka
Firma zajmująca się wyjazdami survivalowymi zaproponowała swoim klientom jadalną wizytówkę zrobioną z suszonego mięsa. Projekt stworzyła agencja Rethink z Kanady.
10. Papierowi znajomi
Te wizytówki stworzone przez agencję Reactor sprawią, że twoi kontrahenci będą na Ciebie patrzeć nawet wtedy, kiedy samotnie siedzisz w biurze. Fajne?
11. Nie musi być prostokątnie
Projekt stworzony przez Malota Projects jest najlepszym dowodem na to, że wizytówka wcale nie musi być prostokątna.
12. Rozciągliwy trener Poul Nielsen
Ta wizytówka stworzona dla osobistego trenera czytelna staje się dopiero po rozciągnięciu jej w ten sam sposób, w jaki na siłowni rozciąga się gumowe taśmy do ćwiczeń. Pomysłowe, prawda?
13. Mapa do kwadratu
A oto mapa, która reklamuje producenta map – firmę Wanderlust. Przynajmniej każdy bez trudu trafi do ich sklepu…
14. Rozmiar ma znaczenie
Zajmująca się drukiem wielkoformatowym firma PacBlue rozesłała te ogromne “wizytówki” do agencji reklamowych, aby w ten sposób zareklamować swoje usługi. Na nietypowy pomysł wpadli zaś ludzie z agencji Hot Tomali Communications.
15. Koty górą
Informatyczna firma cat-box nie bała się odważnie nawiązać do swojej nazwy, tworząc wizytówkę, na której widnieją nie tylko kocie uszy, ale i sterczący wysoko ponad linię wizytówki ogon.
16. Tatuaże sprzed stu lat
Brooklyński tatuażysta Bailey H. Robinson, tworzący projekty w oldschoolowym, amerykańskim stylu sprzed lat, zlecił agencji Two Arms Inc. stworzenie wizytówki nawiązującej do stylistyki swoich prac. Efekt robi wrażenie.
17. Yoga na wesoło
Zaprojektowana przez Marked for Trade wizytówka dla szkoły yogi zaskakuje niebanalnym pomysłem: używając własnych rąk możemy “stworzyć” dzięki niej trójwymiarową postać ćwiczącą yogę.
Po obejrzeniu tych wszystkich kreatywnych pomysłów o wizytówkach postanowiliśmy porozmawiać z Maciejem Wysockim z agencji reklamowej Owocni.
Czy jeśli chodzi o projektowanie wizytówek można mówić o jakichś ogólnych, złotych zasadach? A może każdy projekt jest po prostu inny?
Maciej Wysocki: Podstawowe zasady są na tyle oczywiste, że właściwie mało kto o nich jeszcze myśli: wizytówka musi być czytelna i mieć bliski związek z marką. Co do reszty – pełna dowolność. Różne elementy można swobodnie modyfikować tak, żeby wizytówka była miłym dodatkiem, “ozdobą” spotkania.
Tylko ozdobą? A co z informacyjną funkcją wizytówek?
Prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach jest tyle sposobów, by przekazywać sobie informacje, że wizytówka przestaje być w kontaktach biznesowych koniecznością, a jest właśnie “dyplomatycznym” dodatkiem. Nazwę firmy, numer telefonu czy adres email możemy sobie przecież przesłać bez trudu smsem czy za pośrednictwem internetu.
Dlatego nie dziwią liczne, dostępne w sieci projekty “szalonych”, kreatywnych wizytówek, których jedynym chyba celem jest przyciągnięcie uwagi. Czy z pana doświadczenia wynika, że klienci także poszukują takiej oryginalności?
Czekam na ten moment (śmiech), ale szczerze mówiąc nawyki i oczekiwania klientów są raczej dość konserwatywne. Choć teoretycznie można by “poszaleć”, bo skończył się problem oszczędzania na kolorach w druku, dostępu do nietypowego papieru, nie ma też technicznych ograniczeń w druku obustronnym. Ale jednak generalnie rządzi klasyka.
Bez względu na branżę?
Oczywiście pewne różnice są: młoda firma IT będzie bardziej otwarta na eksperymenty niż kancelaria prawna. Ale ekstrawagancji raczej nie ma: dla wielu osób zbyt śmiały jest nawet pomysł pionowej wizytówki. A z drugiej strony klienci często uważają, że “czytelność” musi oznaczać “wielkie litery”. Generalnie więc wizytówki małych polskich firm mają znacznie większą czcionkę niż wizytówki zagraniczne albo korporacyjne, projektowane gdzieś w firmowej centrali.
A jeśli już klienci oczekują czegoś nietypowego, to co to jest?
Na przykład jakiś ciekawy papier albo wytłoczone lub złote logo. Natomiast sam projekt najczęściej jest jednak oszczędny.