
Parę lat później przyznał się, że był agentem. Nie przeprosił mnie, więc gdy go spotkam, dam mu w mordę. Stanie się to pewnie w Parlamencie Europejskim, bo wcześniej nie będę się z nim widział. Lepiej więc niech się trzyma ode mnie z daleka.
Jeśli europosłowie Platformy Obywatelskiej leją się po mordach z europosłami Nowej Prawicy, to co do tego spokojnemu politykowi Prawa i Sprawiedliwości?
Czy to chamidło naprawdę myśli, że znajdzie się kiedyś w rządzie? W jakimkolwiek rządzie? Polacy są na to za mądrzy. Partia pana Korwina nazywa się Nową Prawicą. To ja już wolę starą prawicę. Czytaj więcej