Ksiądz Krzysztof z jednej z parafii na Kaszubach został skazany za pedofilię. Sprawa ciągnęła się przez 10 lat, lecz w końcu zapadł prawomocny wyrok. Pomimo tego nadal odprawiał msze, spowiadał i wygłaszał homilie.
Sprawę księdza Krzysztofa opisuje w "Tygodniku Powszechnym" Krzysztof Wójcik. Wedle informacji zdobytych przez dziennikarza, ksiądz z wyrokiem za pedofilię nadal pełnił posługę kapłańską w pięciotysięcznej parafii na Kaszubach.
Arcybiskup gdański Sławoj Leszek-Głódź stwierdził w rozmowie z dziennikarzem "Tygodnika Powszechnego", że ksiądz Krzysztof wcale nie pełnił normalnej posługi duszpasterskiej, lecz ma "totalnie ograniczoną" funkcję rezydenta w parafii, gdzie proboszczem jest jego kolega. Jak zaznacza biskup, sprawa ciągnie się już od 10 lat.
Ksiądz Krzysztof został skazany w 2008 roku na 3,5 roku więzienia, lecz sąd wyższej instancji ten wyrok uchylił. W 2010 roku został skazany na 2,5 roku więzienia, ale wyrok znów został uchylony. W 2012 roku zapadł kolejny wyrok, który się uprawomocnił. Ksiądz Krzysztof został uznany winnym dwóch czynów pedofilskich wobec 14-latki, które miały miejsce w 2005 roku. Ksiądz nigdy nie przyznał się do winy.
Ksiądz Krzysztof zacznie odsiadywać wyrok 1 sierpnia. Do tego czasu nadal jednak będzie odprawiał msze i spowiadał wiernych.