Bre Pettis twierdzi, że dzięki drukowi 3D każdy z nas może zostać innowatorem.
Bre Pettis twierdzi, że dzięki drukowi 3D każdy z nas może zostać innowatorem. fot. MakerBot

MakerBot to największa na świecie firma produkująca drukarki 3D, z których może korzystać absolutnie każdy. Może nie są najtańsze, ale ich ceny cały czas spadają. Jej szef, który po raz pierwszy wypowiada się w polskich mediach, twierdzi, że za kilka lat drukarki 3D będą czymś tak naturalnym jak komputery stacjonarne. Każdy z nas będzie mógł tworzyć innowacje w swoim salonie.

REKLAMA
Kiedy ludzie zaczną naprawdę interesować się drukiem 3D? Wtedy kiedy ta technologia trafi pod strzechy i będzie obecna w większości domów, tak jak drukarki laserowe czy atramentowe?
Bre Pettis*: Druk 3D to technologia, która jest rozwijana od co najmniej 30 lat, ale była głównie technologią przemysłową. Dopiero od 5 lat interesują się nią małe firmy, nauczyciele, przedsiębiorcy i zwyczajni konsumenci. Drukarki 3D w przystępnych cenach oraz łatwe w obsłudze pojawiły się naprawdę niedawno, m. in. dzięki nam. Komputery czy tradycyjne drukarki też nie od razu trafiły do przeciętnych domów. Jeszcze kilka lat temu musieliśmy długo wyjaśniać czym jest drukowanie przestrzenne. Dzisiaj większość ludzi już słyszała o tej technologii, ale jeszcze uczy się jak ją wykorzystywać. Drukarki 3D powoli trafiają pod strzechy.
A kiedy drukarkę 3D będzie można kupić za 100 euro?
Jeszcze pięć lat temu ceny drukarek 3D zaczynały się na 100 tys. dol., a większość z nich kosztowała dosłownie miliony dolarów. Spadek cen do poziomu przedziału 1,5 - 6,5 tys. dol. za nasze drukarki to ogromny skok naprzód. Zaczekajmy.
Chris Anderson, były naczelny magazynu "Wired", twierdzi, że druk 3D sprawi, że świat przeżyje kolejną rewolucję przemysłową. Tym razem produkcja przeniesie się z wielkich fabryk to małych zakładów i zwyczajnych domów. Podziela Pan tę wizję?
Tak, zdecydowanie. Już teraz projektanci, inżynierowi czy architekci mogą dzięki drukowi 3D szybciej wcielać w życie swoje innowacje. Prototypownie jeszcze nigdy nie było tak tanie i łatwe. Zanim druk przestrzenny rozwinął się do obecnej formy, jeżeli ktoś chciał stworzyć coś, co trafiło by do produkcji to musiał myśleć o produkcie, który powstanie w milionach sztuk i będzie mógł być wytworzony jedynie przez duża firmę z własną fabryką. Dzisiaj do tego wystarczy drukarka 3D, komputer i marzenie, żeby stworzyć coś wspaniałego.
logo
fot. MakerBot
W felietonie dla "Fast Company" napisał Pan, że ideą przewodnią MakerBota jest stwarzanie warunków dla innowacji. Postrzega Pan swoją firmę nie tylko jako zwykły biznes, ale i organizację, która ma misję?
MakerBot to firma, która zajmuje się innowacjami. Wcielamy je w życie, żeby inni mogli tworzyć własne innowacje. Dlatego też stworzyliśmy cały ekosystem. W jego skład wchodzą nasze drukarki, ale także specjalne oprogramowanie, materiały edukacyjne, treści, które mają inspirować twórców i wiele innych elementów. Chcemy sprawić, aby każdy mógł drukować w 3D. Chcemy wspierać zwykłych ludzi, szkoły, uczelnie i firmy w tworzeniu innowacji szybciej i taniej.
Sporo Pan mówi o innowacjach. Ma Pan złoty przepis na to jak je wprowadzać w życie?
W druku 3D piękne jest to, że ta technologia likwiduje bariery. Wspaniałym tego przykładem jest projekt Robohand, który wspieramy. Cieśla z Republiki Południowej Afryki stracił w wypadku cztery palce. Nie poddał się jednak i szukał sposobu na to jak poprawić swój los. Po wielu poszukiwaniach udało mu się skontaktować ze specjalistą tworzącym protezy, który mieszka w Seattle. Dzieli ich 20 tys. kilometrów, ale współpracują. Wypróbowali mnóstwo różnych materiałów oraz zaprojektowali wiele prototypów niedrogich protez palców, ale nie udało im się dokładnie odtworzyć efektów swoich prac. Dopiero kiedy zaczęli korzystać z naszych drukarek udało się każdemu z nich stworzyć identyczne prototypy, które działały dokładnie tak samo. Jeden z nich cały czas był w Seattle, a drugi w RPA. Dzięki drukowi 3D ich projekt się udał i bariery geograficzne nie były żadnym problemem.
Otwieracie swoje biuro w Europie, a tutaj obecni są silni lokalni gracze, tacy jak polskie startupy Zortrax czy Omni 3D. Czego oczekujecie od europejskiego rynku?
Europejski rynek druku 3D jest naprawdę niezły i świetnie się rozwija. Według analityków zajmujących się drukiem przestrzennym, w 2013 roku 20 proc. sprzedaży drukarek 3D z najwyższej półki trafiło właśnie tutaj. Europa to ważny punkt na mapie rozwoju druku 3D i musimy być tutaj obecni.
*Bre Pettis - CEO i współzałożyciel firmy MakerBot, która jest liderem rynku drukowania przestrzennego; zanim stworzył MakerBota Pettis był m. in. nauczycielem