– Przez wiele lat ubierałam się "seksownie" nie zdając sobie sprawy, że robiąc to byłam powodem do grzechu, stałam się kusicielką bliźnich i raniłam Ducha Świętego (Mt 5:27-28, 1 Kor 8:9, Mt 18:6-7) – pisze blogerka. Tłumaczy, że "tak jak każda dziewczyna, która pokazuje nogi/dekolt/plecy/ramiączka, nie miałam o tym pojęcia, że grzeszyłam nieświadomie". – Tak właśnie robi większość dziewczyn dzisiaj – podkreśla na nagraniu.
Dlatego na swoim kanale na youtube.com SignificantArt proponuje szereg rozwiązań, które uchronią dziewczyny od grzechu. Przykładowo, problem głębokiego dekoltu można rozwiązać za pomocą agrafki albo odwracając bluzkę, bo z tyłu jest on zazwyczaj wyższy.
Swoje rozwiązania w kwestii
mody blogerka popiera cytatami z
Biblii, w których mowa jest o zgorszeniu, jakie odkryte ciało może wywołać w drugim człowieku. – Nikomu nie możemy pokazywać gołych pleców i brzucha, poza naszym sakramentalnym małżonkiem – wyjaśnia dziewczyna.