
Koledzy i współpracownicy Aslambeka S., zawodnika MMA, który został zatrzymany pod zarzutem działania w zorganizowanej grupie przestępczej, nie wierzą w jego winę. – Jestem załamany i na milion procent pewny, że mój brat jest niewinny – mówi naTemat Mamed Khalidov, kuzyn podejrzanego. Z kolei jego sponsor, przedsiębiorca z branży budowlanej, przyznaje, że S. pożyczał pieniądze bez odsetek, a potem "w męskich rozmowach" domagał się zwrotu. – Ale w żadnym wypadku nie ściągał haraczy – twierdzi.
Prokuratura nie ujawnia szczegółów śledztwa. I choć okoliczności zatrzymań wskazują na to, że ma mocne dowody, zarówno kibice, jak i znajomi zawodników, powątpiewają w prawdziwość zarzutów. Chodzi przede wszystkim o Aslambeka S., najbardziej znanego z zatrzymanych. Na jego facebookowym profilu pojawiło się mnóstwo głosów wsparcia, komentarzy typu: "To na pewno pomyłka. Wszystko się wyjaśni".
Wiadomo, że Aslambek S. był ostatnio ochroniarzem w jednym z klubów na olsztyńskiej Starówce. To częste miejsce pracy Czeczeńców, którzy przyjeżdżają do miasta. O jego działalności sporo wie też Łukasz Budnik, właściciel firmy TRANSBUD, która go sponsoruje. – Znam dobrze tego człowieka i nie wyobrażam sobie, by trudnił się wymuszaniem haraczy. Nigdy nie słyszałem takich informacji. Być może trenował z chłopakami, którzy to robili, ale on z pewnością jest niewinny. Zostawił pomówiony, może niesłusznie z kimś skojarzony – komentuje dla naTemat.
Od windykacji są prawnicy. Zawodnik, który bije się w KSW, ma sponsorów, a więc też środki do życia, nie miał potrzeby, by zajmować się haraczami. Kiedy robiliśmy akcje w domach dziecka, zawsze był bardzo pomocny. Trenuje od rana do nocy. Nigdy nie widziałem go z papierosem czy po alkoholu. To uczciwy człowiek.
Wojownik oskarżony o zabójstwo
Wątpliwości budzić może jeszcze to, że w olsztyńskim klubie od kilku lat trenował Aslan A., który, jak się okazuje, jest poszukiwany przez Interpol za zabójstwo. Czy to możliwe, by nikt nie wiedział o jego przeszłości? Budnik ma na to swoją odpowiedź: – Ci chłopcy wychowali się na wojnie. Gdy taki człowiek uczstniczył w bojach przeciwko Rosji, został złapany a potem uciekł to mógł zostać pomówiony o mordy. Ja o tym nie wiedziałem i podejrzewam, że on sam mógł nie wiedzieć.
Działaniami prokuratury i CBŚ nie jest zaskoczony Tobiasz Niemiro, szef Warmińsko Mazurskiego Stowarzyszenie na Rzecz Bezpieczeństwa. Przede wszystkim dlatego, że od dłuższczego czasu alarmował policję o powrocie gangów zajmujących się wymuszaniem haraczy.
