
W listopadzie australijskie Brisbane będzie gospodarzem szczytu grupy G20, która zrzesza 19 państw oraz Unię Europejską. Do Australii poleci m.in. Władimir Putin, przed którym inni członkowie G20 „nie chcą zamykać drzwi”.
REKLAMA
Minister skarbu Australii Joe Hockey powiedział, że pozostali członkowie G20 postanowili zaprosić rosyjskich przywódców na listopadowy szczyt, choć w związku z konfliktem ukraińskim i zestrzeleniem pasażerskiego samolotu linii Malaysia Airlines pojawiły się wątpliwości dotyczące obecności reprezentantów Kremla. Ostatecznie uznano jednak, że geopolityczne napięcia łatwiej będzie załagodzić, jeśli Rosjanie wezmą udział w spotkaniu.
– Są członkiem G20, więc oczekujemy, że będą uczestniczyć w spotkaniach G20 – powiedział Hockey, dodając, że wykluczenie jednego członka G20 ze szczytu jest możliwe jedynie za zgoda wszystkich państw członkowskich. Australia, która w tym roku przewodniczy G20, nie może więc sama decydować o tym, kto zostanie zaproszony na szczyt.
W australijskim Cairns spotkali się już ministrowie finansów i szefowie banków centralnych państw należących do G20 (m.in. Arabii Saudyjskiej, Niemiec, Francji, Japonii, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Turcji, Brazylii i Indii). W rozmowach uczestniczył również rosyjski wiceminister finansów Siergiej Storczak, który powiedział, że „spotkanie pokazało, że grupa najważniejszych gospodarek świata nie sprzecza się na temat aktualnych zagadnień światowego porządku”.
źródło: The Guardian
