Artur Zawisza staje w obronie właściciela "Ciechana". Jakubiak nie musi się bać. Michalczewski broni dewiacji
Artur Zawisza staje w obronie właściciela "Ciechana". Jakubiak nie musi się bać. Michalczewski broni dewiacji Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta

Właściciel piwa "Ciechan" Marek Jakubiak zaatakował Dariusza Michalczewskiego, gdyż ten poparł środowisko LGBT. Homofobiczne poglądy piwowara sprawiły, że coraz więcej osób zapowiada bojkot "Ciechana". Tymczasem Artur Zawisza w "Bez autoryzacji" popiera biznesmena i zapowiada, że będzie pił ze smakiem. – Jakubiak to wzór – mówi.

REKLAMA
Właściciel piwa "Ciechan", który udzielił wywiadu serwisowi naTemat.pl powiedział do Dariusza Michalczewskiego: "życzę ci mamusi z fujarką". Wszystko dlatego, że bokser poparł środowiska LGBT. Co pan na to?
Artur Zawisza: Właściciel piwa "Ciechan" to człowiek rzucający się w oczy swoimi dokonaniami i poglądami. Nawet jeżeli jego poglądy są dla niektórych kontrowersyjne, to dokonania biznesowe muszą być uznane przez każdego. Natomiast co do poglądów, ja z nimi sympatyzuję.
Coraz więcej lokali i internautów zapowiada jednak bojkot piwa "Ciechan".
Bojkot był już ogłaszany i jedynym jego skutkiem było zwiększenie sprzedaży piwa "Ciechan". Bojkot okazał się nie tylko nieskuteczny ale wręcz kontrproduktywny. Nowe osoby dowiadywały się o tej marce, nowi smakosze znajdowali ukontentowanie, nowe placówki handlowe kupowały dodatkowe partie "Ciechana". Myślę, że tym razem będzie podobnie.
A czy język, którego użył Marek Jakubiak nie była Pańskim zdaniem przekroczeniem granic dobrego smaku?
Szef "Ciechana" nie musi niczego i nikogo się bać, więc mówi to co myśli. Trzeba pamiętać, że jest żołnierzem i zanim został przedsiębiorcą przez lata służył w wojsku, stąd jego bezpośredniość i dosadność. Wielu osobom to się tym bardziej podoba.
Panu się podoba?
Jeżeli ktoś mówi od serca, to czasem mówi ostro. A w tej sprawie mieliśmy do czynienia z ewenementem, czyli zawodowym bokserem który jak prawie nikt w jego dziedzinie sportowej, okazał się zwolennikiem dewiacji obyczajowych. To musiało szokować, a Michalczewski nie takie ciosy brał na siebie, jak ostre słowa piwowara.
Michalczewski powinien był się z tym liczyć?
Niejeden cios już dostał. Ja ze swojej strony powiem też złośliwie, że być może za dużo ciosów w głowę.
Mam wrażenie, że burza wokół Marka Jakubiaka dopiero się rozkręca. Jaki może być jej skutek?
Pierwszy bojkot był wiosną tego roku, którego skutkiem był ogólnopolski wzrost sprzedaży nie tylko "Ciechana", ale ogólnie marek tego browaru. Również Lwówka i Bojanowa. Jedynym punktowym wyjątkiem na mapie, był ten w okolicach warszawskiej tęczy. Ale punktowy spadek sprzedaży nikogo nie zmartwił patrząc na wyniki w piwiarniach, sklepach i sieciach w całym kraju.
Pan będzie dalej pił "Ciechana"?
Nie wyobrażam sobie życia bez "Ciechana". Będę pił co najmniej z powodów smakowych ale także w ramach solidarności z nietuzinkowym i odważnym właścicielem.
Miał Pan okazję poznać go osobiście?
Miałem okazję rozmawiać z Markiem Jakubiakiem. Jest to człowiek o silnym charakterze i nie dziwię się, że przy tej przebojowości osiąga sukcesy rynkowe. Można powiedzieć, że jest wzorem polskiego kapitalisty, który zbudował swój biznes w ostatnim ćwierćwieczu wolności, biorąc sprawy w swoje ręce. Oby więcej było takich.