
20 października odbędzie się organizowana przez środowiska prawicowe konferencja smoleńska. W ubiegłym roku brzozę pomylono z kupą śmieci, a puszka napoju energetycznego udawała Tupolewa.
REKLAMA
To już trzecia edycja konferencji, podczas której „nie trzeba kłaniać się Okolicznościom, a Prawdom kazać, by za progiem stały". Te słowa Cypriana Kamila Norwida są mottem spotkania.
Podczas ubiegłorocznej konferencji zaprezentowano między innymi tezę, jakoby brzoza, w którą uderzył rządowy Tupolew, była złamana na pięć dni przed katastrofą. Jako dowód na poparcie swojej hipotezy prof. Chris Cieszewski z University of Giorgia pokazał zdjęcia satelitarne, jednak po ich szczegółowej analizie okazało się, że to, co profesor wziął za drzewo, było w rzeczywistości kupą śmieci.
Inny ekspert, prof. Piotr Witakowski z AGH uznał, że „fragmentacja samolotu nastąpiła w powietrzu”. Z kolei prof. Jan Obrębski z Politechniki Warszawskiej dowodził – jako przykładem posługując się puszką po napoju – iż rozbicie samolotu na wiele części „nie jest możliwe w wyniku zwykłego upadku”.
Celem konferencji jest, jak zapewniają organizatorzy, "stworzenie forum dla przedstawienia interdyscyplinarnych badań dotyczących zagadnień technicznych, medycznych, socjologicznych i prawnych katastrofy smoleńskiej" . Za udział w owym forum trzeba będzie zapłacić od 300 do 500 zł.
Źródło: wyborcza.pl
