Sławomir Nowak wciąż jest posłem
Sławomir Nowak wciąż jest posłem Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Jeszcze w czerwcu, po wybuchu tzw. afery podsłuchowej, Sławomir Nowak zapowiedział na łamach "Newsweeka", że złoży mandat poselski. Po upływie ponad trzech miesięcy były minister wciąż jest jednak posłem. Dlaczego? Ponieważ Nowak zmienił zdanie. I właśnie dostał wsparcie kolegów.

REKLAMA
O tym, że były minister transportu wycofał się ze złożonej w czerwcu zapowiedzi, poinformowała we wrześniu "Rzeczpospolita". Teraz, odpowiadając na pytanie Wojciecha Szackiego z Polityka Insight, Nowak potwierdził pośrednio, że nie zamierza opuszczać Sejmu.
logo
Twitter.com
Kilkanaście godzin po tej deklaracji, Nowaka wsparł Paweł Graś, były rzecznik rządu i zaufany współpracownik Donalda Tuska.
– Minister Nowak ma prawo do swojej decyzji. Zapłacił naprawdę bardzo wysoką cenę za tę skomplikowaną sytuację, w której się znalazł – stwierdził Graś w TVN24, ale na tym nie poprzestał w obronie byłego kolegi partyjnego.
– Uważam, że ta nagonka, która na niego trwa w związku z jego deklaracją, że z mandatu zrezygnuje, jest zupełnie niepotrzebna i nie powinna mieć miejsca – oznajmił jednocześnie poddając w wątpliwość jednoznaczne stanowisko Donalda Tuska w tej sprawie.
Zaraz po wybuchu afery podsłuchowej, przez którą przewija się jego nazwisko, były minister zrezygnował z członkostwa w PO. O wycofaniu sięNowaka z życia publicznego mówił wówczas nawet Donald Tusk.
– To dla mnie duże rozczarowanie i nie zmienia tego fakt, że dzisiaj Sławomir Nowak wycofał się z życia publicznego, z Platformy. To rozczarowanie jest głębsze i nie dotyczy tylko naszej współpracy politycznej – mówił ówczesny premier.
Śledztwo dotyczące rozmowy, jaką Nowak odbył z Andrzejem Parafianowiczem, zostało przedłużone we wrześniu do 16 grudnia 2014 roku. Prokuratorzy, opierając się m.in. na nagraniu tej rozmowy, usiłują ustalić, czy Parafianowicz, były wiceminister finansów, wywierał wpływ na postępowanie skarbowe, które dotyczyło małżonki Nowaka.