
Kiedy na półkach salonów CCC ustawiono pierwsze partie butów wyprodukowanych w Indiach, po sklepie rozszedł się drażniący nos zapach plastiku. Widać Hindusi przesadzili z potanianiem produkcji, bo tak śmierdziało tworzywo z podeszwy z butów wyprodukowanych za kilka dolarów. Zapachowy problem równie szybko zlikwidowano. Przy wejściu oraz w dyszach klimatyzatorów pojawiły się dyskretne puszki z wentylatorkami, z których niczym z drzewka wunderbaum popłynął zapach wyprawionej skóry z elegancka nutą piżma i drewna sandałowego. Dariusz Miłek, prezes i założyciel sieci CCC zacierał ręce, bo zneutralizowano nie tylko buty, ale i instynkt samozachowawczy klientów, którzy z butami szli do kasy.
Debiut na giełdzie, a wcześniej na New Connect, uczynił milionerem Dariusza Lichacza, jednego z założycieli IMS, który od 1985 roku był didżejem w warszawskich klubach, pracował jako dyrektor muzyczny Radia Kolor, a następnie był konsultantem muzycznym wielu stacji. IMS jako biznes wyceniany jest na 78 mln złotych, a pakiet akcji "DJ Lichacza" jest warty prawie 15 mln złotych. Lichacz był właścicielem firmy eventowej, pasjonował się użytkowym zastosowaniem muzyki. Firmę założył w 2000 roku, przekonując jednego klienta, że jeśli w sklepie puści muzykę, to jego klienci lepiej się poczują, czyli być może kupią więcej.
Podobny numer skutecznie działał na gości sieci hotelarskiej Westin. Jeśli hotel był położony w centrum miasta, gości wabiono luksusowym zapachem drewna sandałowego, a jeśli w nadmorskim kurorcie, to ładny widok z okna podkręcano emisją zapachu oceanu i piasku morskiego. Jak chwali się amerykańska firma ScentAir u klientów Westin zdiagnozowano wzrost oceny poziomu obsługi, korzystniej oceniali stosunek ceny do jakości. To dlatego nowe Lexusy i Jaguary nasycane są zapachem piżma. Jeśli będziecie kupowali nowego iPhone’a, powąchajcie telefon i wnętrze pudełka zaraz po otwarciu. Będzie można wyczuć delikatny zapach jabłek.
