
Proste prawo to złe prawo? Wiceminister finansów Agnieszka Królikowska stwierdziła ostatnio, że uproszczenie przepisów o podatku VAT... „zwiększyłoby jeszcze wyłudzenia”, jakich obecnie dopuszczają się oszuści i zorganizowane grupy przestępcze. Aż chce się zapytać: i jak w Polsce ma być dobrze?
Jak relacjonuje Kaźmierczak, część dyskusji dotyczyła wyłudzeń na podatkach VAT. Na sugestię prezesa ZPP, że „ktoś dał narzędzia grupom przestępczym” do realizacji tego procederu, padła odpowiedź: Unia Europejska i jej niejasne przepisy.
Skala wyłudzeń wg. prof. Modzelewskiego to 2% PKB. Forsa wyprowadzana za granicę. Dlaczego zatem w innych krajach UE nie przybrało to takiej skali – brak odpowiedzi.
Na moją sugestię, że nowa, prosta ustawa o VAT mogłaby zmienić ten stan rzeczy, dowiedziałem się od minister Królikowskiej, że… „uproszczenie przepisów jeszcze zwiększyłoby wyłudzenia”, w czym z entuzjazmem poparł ją prof. Modzelewski.
Na moje pytanie dlaczego z powodu międzynarodowych grup przestępczych, z którymi nie dajecie sobie rady ma cierpieć zakład fryzjerski zatrudniający 3 pracowników, reakcja była natychmiastowa: w Zadupiu Dolnym zakład fryzjerski został użyty do wystawienia faktury na 2 mln złotych na lewe paliwo.
Niestety, wypowiedź pani Królikowskiej idealnie wpisuje się w politykę, którą realizuje od jakiegoś czasu Ministerstwo Finansów. Niedługo w życie ma wejść nowa klauzula obejścia prawa podatkowego, która w teorii ma ukrócić oszustwa podatkowe. W praktyce skarbówka dostanie do rąk narzędzie polegające na tym, że to urzędnicy ocenią, czy dany podatnik zapłacił „możliwie najwyższy podatek”. Jeśli ktoś stosuje tzw. optymalizację podatkową w jakiejkolwiek formie, może zostać pociągnięty do odpowiedzialności – chociaż optymalizacja, w teorii, jest legalna. Każda próba zapłacenia niższego podatku niż możliwy może skończyć się śledztwem fiskusa.
Ten przykład najlepiej pokazuje, jak pokrętną logiką kierują się urzędnicy w MF. Zamiast uprościć prawo, przede wszystkim podatkowe, tak by nie trzeba i nie można było stosować optymalizacji, lepiej jest dołożyć kolejną garść przepisów, dzięki której będzie można ścigać obywateli. Nie wiadomo – śmiać się czy płakać.
Klauzula jest przyznaniem się władzy podatkowej i ustawodawcy do tego, że nie potrafi pisać prawa tak, by podatnik stosował je tak, jak chcą twórcy przepisów. Jest powiedzeniem: podatniku, zastosowałeś przepis, ale nie tak, jak chcieliśmy, dlatego użyjemy przeciwko tobie klauzuli, która nakaże ci postępować zgodnie z naszą wolą.
Pani minister najwyraźniej zapomniała, że nawet prokuratura przyznała, iż MF tworzyło na przestrzeni lat 1989-2005 skomplikowane przepisy służące zorganizowanym grupom przestępczym. Właśnie poziom komplikacji, głównie przy podatku VAT i szczególnie w dziedzinie paliw i akcyz, pozwala gangsterom na dokonywanie przekrętów i wyłudzeń. Za przykładami nie trzeba się daleko rozglądać: ostatnio „Puls Biznesu” opisywał jak pewna firma paliwowa wyłudziła w ten sposób od państwa ponad 100 mln złotych.
Proste prawo i system podatkowy to jednak nie tylko konieczność „wewnętrzna”. To także solidny i jeden z najważniejszych impulsów do tego, by w danym kraju pojawiały się wielkie inwestycje zagraniczne, we wszelkich branżach. Proste prawo to dla inwestorów i przedsiębiorców, krajowych i zagranicznych, gwarancja jasnych rozliczeń, stabilności, przewidywalności – a są to jedne z najważniejszych czynników, jakie biznes bierze pod uwagę, gdy ma gdzieś zainwestować pieniądze. Przykłady państw takich jak Singapur, gdzie prawo jest klarowne i przyjazne obywatelom i firmom, pokazują, że kto nie upraszcza, ten przegrywa konkurencję.
Pod tym względem jesteśmy na szarym końcu Europy. Niedawno Komisja Europejska zganiła ostro Polskę za warunki prowadzenia biznesu, w tym właśnie za poziom komplikacji przepisów. Szczególnie bolesne to jest dla małych i średnich przedsiębiorstw, które jedno złe rozliczenie VAT może pogrążyć, a nie stać ich na korzystanie z drogich doradztw podatkowych. Te ostatnie zresztą nie gwarantują wcale, że rozliczymy się poprawnie, najwyżej wskazują, w którą stronę iść.
Na podstawie rankingu Doing Business „The Economist” pokusił się nawet o pokazanie na wykresie, gdzie nie należy inwestować w Europie. Jak można się domyślić, Polska znalazła się na czele listy. Oba czynniki, które bierze pod uwagę "Economist", wynikają ze skomplikowania prawa
Niedawno zatrudniłem w firmie eksperta tylko do obsługi samego podatku VAT. Widział pan, jaką wielką księgą jest teraz ta ustawa? Nie do ogarnięcia dla człowieka niewyspecjalizowanego w tym zakresie. Wszystko to puchnie, a do tego wciąż się zmienia. Dlatego współczuję młodym przedsiębiorcom, którzy dziś wchodzą na rynek. Skarbówka może pogrzebać ich biznes za głupi błąd, za przeoczenie, za błahostkę. Czytaj więcej
