Jarosław Kuźniar zaleca Jerzemu Owsiakowi odpoczynek
Jarosław Kuźniar zaleca Jerzemu Owsiakowi odpoczynek Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta

Nieprzychylne komentarze, jakimi zasypują Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy prawicowi publicyści, nie uszły uwadze Jarosława Kuźniara. Pisząc o nich, prezenter stacji TVN24 poradził Jerzemu Owsiakowi, żeby udał się na zasłużony odpoczynek. – Owszem, są małżeństwa, które żyją ze sobą dłużej niż 23 lata, ale nawet one przyznają, że nikomu jeszcze chwila separacji nie zaszkodziła – zauważył Kuźniar.

REKLAMA
Komentując tegoroczny finał WOŚP, Kuźniar podkreślił, że ceni jej działalność i nie ma zamiaru stawać po stronie prawicy, której „czarny jad kąsa bezdurno” Owsiaka.
Jarosław Kuźniar

Cała Orkiestra, jak jej słucham od 23 lat, zawsze grała na jedną nutę – współpracy i jedności. Do teraz. Znalazła się grupa ludzi, którym Owsiak podpadł. Gnoją go, licząc, że z panów nikt staną się dyrygentami własnych, zatęchłych podwórek.

Nie zgadzam się z ich argumentami, są za małe, żeby się po nie schylać. Nie podoba mi się ich plugawy język, którym opisują pracę setek ludzi zaangażowanych w ten projekt. Rozpętują wokół mądrej idei sobie tylko potrzebną jatkę.
Czytaj więcej

Kuźniar zauważył jednak, że ponawiane wciąż ataki zaczynają przynosić efekty. Osoby, którym daleko do zapalczywego krytykowania WOŚP, coraz częściej obojętnieją bowiem, gdy widzą charakterystyczne serduszka, myśląc sobie, że „może coś jest na rzeczy, może ten Owsiak jest za drogi”.
Prezenter przyznał, że nie wszystkie decyzje WOŚP okazywały się korzystne (fundacja miała kiedyś niekorzystnie ulokować środki w funduszach inwestycyjnych). Niemniej – jak zaznaczył Kuźniar – WOŚP wciąż jest symbolem nadziei, że „choć państwo nie daje rady, my damy”.
Dlatego prezenter liczy na to, że po zakończeniu tegorocznego finału Owsiak, którego poczynania niekiedy stają się pożywką dla krytyków, „z klasą zamknie usta ujadaczom”. – Jeżeli nie, powinien wreszcie znaleźć kogoś, kto uratuje WOŚP. Nie przed prawicą, ale przed nim samym – zakończył Kuźniar.