
Edyta Bartosiewicz skończyła niedawno 50 lat, Bjork jest z tego samego rocznika. Dave Gahan z Depeche Mode jest od nich trzy lata starszy, Renata Przemyk tylko rok młodsza, a Madonna ma prawie sześćdziesiątkę na karku. Mimo to w naszych głowach dalej mają po trzydzieści lat. Idole się starzeją, a do nas to nie dociera. Jak to?
REKLAMA
Król jest stary
Bjork, królowa trip hopu, zapowiedziała ostatnio nową płytę. "Vulnicura" ma wyjść wiosną, a za produkcję zdecydowanej większości utworów odpowiada Alejandro Ghersi, czyli Arca. Fani i koneserzy muzyki czekają ze zniecierpliwieniem, a emocje nie słabną. Tym bardziej, że co chwila pojawiają się albo informacje o wyciekach, albo plotki o współpracach przy konkretnych numerach, albo tytuły i kolejność utworów. Prorokuje się, że ten rok będzie przełomowy w karierze islandzkiej piosenkarki z trzech powodów. Pierwszym jest oczywiście wyczekiwany album, drugim - niesamowita wystawa o niej samej, którą w marcu otworzy MoMA, a trzecim - pięćdziesiąte urodziny artystki. Tak, pięćdziesiąte! Dacie wiarę?
Bjork, królowa trip hopu, zapowiedziała ostatnio nową płytę. "Vulnicura" ma wyjść wiosną, a za produkcję zdecydowanej większości utworów odpowiada Alejandro Ghersi, czyli Arca. Fani i koneserzy muzyki czekają ze zniecierpliwieniem, a emocje nie słabną. Tym bardziej, że co chwila pojawiają się albo informacje o wyciekach, albo plotki o współpracach przy konkretnych numerach, albo tytuły i kolejność utworów. Prorokuje się, że ten rok będzie przełomowy w karierze islandzkiej piosenkarki z trzech powodów. Pierwszym jest oczywiście wyczekiwany album, drugim - niesamowita wystawa o niej samej, którą w marcu otworzy MoMA, a trzecim - pięćdziesiąte urodziny artystki. Tak, pięćdziesiąte! Dacie wiarę?
Dla wielu z nas Bjork zatrzymała się na trzydziestce. Tylko, że 30 lat to miała w 1995 roku i wydawała wtedy już trzeci solowy studyjny album, "Post" (z hitami takimi jak "It's Oh So Quiet", "I Miss You" i "Isobel"), a za sobą miała śpiewanie w paru ważnych kapelach - chociażby Tappi Tíkarrass i KUKL. Jak na trzydziestolatkę całkiem sporo, ale nie ma co się dziwić, skoro karierę rozpoczęła w połowie lat 70.
Podobnie sprawa ma się z wieloma innymi idolami. Dave Gahan z Depeche Mode ma już prawie 53 lata, a dla większości jego starzenie się zatrzymało się w latach świetności "Personal Jesus" i "Enjoy The Silence", gdy nosił na zmianę strój króla ze strojem kowboja. Chociaż teraz ma już widoczne zmarszczki, zakola i pierwsze siwe włosy, nikt nie myśli o nim jako o dziadku.
A David Bowie? Ile według was ma lat? Czterdzieści? Pięćdziesiąt? Dokładnie 68. Madonna? Za chwilę 57 - tyle samo ile Prince. W którym momencie jej postać powiedziała dla was "stop"? Jeśli w "Beautiful Stranger", to całkiem nieźle, bo miała już wtedy czterdziestkę na karku.
Na rodzimym muzycznym podwórku nie inaczej. Kasia Nosowska - 44 lata, Renata Przemyk - 49, Grabaż - 50, Kora Jackowska - 64. Nie dalej jak tydzień temu urodziny obchodziła Edyta Bartosiewicz. I nagle okazało się, że ma nie tylko zmarszczki, lecz także piątkę z przodu. Tymczasem od wydania hitowego kawałka "Jenny" minęło już piętnaście lat. Kawał czasu i jak to się stało, że tak szybko minęło?
"Odkąd sięgam pamięcią..."
Z muzykami jest tak, że często nie zdajemy sobie do końca sprawy z tego, iż są to tez ludzie z krwi i kości, którzy tak samo jak my rosną i się starzeją. Dlatego też trudno jest nam uświadomić sobie, że na przykład Justin Bieber nie jest już nastolatkiem, a Mick Jagger ma tyle lat, ile nasz sąsiad z czwartego piętra, który porusza się przy pomocy balkonika. Bohaterowie z plakatów i teledysków ulegają mityzacji, a to sprawia, że często zatrzymują się dla nas albo w kluczowym momencie swojej kariery, albo w chwili wydania ukochanego kawałka. A jeśli przy okazji do kawałka tego powstał teledysk, to obraz z niego utrwala się w naszym mózgu jak tapeta na komputerze.
Z muzykami jest tak, że często nie zdajemy sobie do końca sprawy z tego, iż są to tez ludzie z krwi i kości, którzy tak samo jak my rosną i się starzeją. Dlatego też trudno jest nam uświadomić sobie, że na przykład Justin Bieber nie jest już nastolatkiem, a Mick Jagger ma tyle lat, ile nasz sąsiad z czwartego piętra, który porusza się przy pomocy balkonika. Bohaterowie z plakatów i teledysków ulegają mityzacji, a to sprawia, że często zatrzymują się dla nas albo w kluczowym momencie swojej kariery, albo w chwili wydania ukochanego kawałka. A jeśli przy okazji do kawałka tego powstał teledysk, to obraz z niego utrwala się w naszym mózgu jak tapeta na komputerze.
-Starzeją się muzycy, ale nie ich muzyka. Ich piosenki, nawet te nagrywane przed kilkunastoma czy kilkudziesięcioma laty, nadal są aktualne. Na pewno jest to również kwestia wizerunku scenicznego i sposobu bycia – w końcu mówimy o artystach nieprzeciętnych, a to co dobre nigdy nie traci daty ważności - komentuje zjawisko Klaudia Żark, szefowa działu muzyka portalu Magazyn.
Czy jest więc się czemu dziwić? Oczywiście, że nie. Skoro muzyka się nie starzeje, jak mamy zauważać pierwsze siwe włosy na głowach wykonawców? Warto jednak, poza wyczekiwaniem na kolejne albumy, uświadomić sobie wiek naszych idoli. I nie chodzi tu o wytykanie, a bardziej docenianie. W końcu dwadzieścia, trzydzieści i więcej lat na scenie, kilkanaście płyt, mnóstwo współprac i setki koncertów nie zrobiły się w 5 minut.
