Sylwester Latkowski nie jest już redaktorem naczelnym "Wprost".
Sylwester Latkowski nie jest już redaktorem naczelnym "Wprost". Fot. Rafał Malko / Agencja Gazeta

Sylwester Latkowski przestaje być redaktorem naczelnym "Wprost" - poinformował portal braci Karnowskich dodając, że Latkowskiego ma zastąpić Tomasz Wróblewski, publicysta "Do Rzeczy", były redaktor naczelny "Newsweeka", "Dziennika Gazety Prawnej" i "Rzeczpospolitej". Tymczasem wydawca tygodnika - Platforma Mediowa Point Group - dementuje "spekulacje i domysły konkurencji".

REKLAMA
logo
Facebook.com
Jako redaktor naczelny "Wprost" - na tym stanowisku zastąpił Michała Koboskę - Latkowski zasłynął głównie z upublicznienia na łamach tygodnika dwóch afer: taśmowej z politykami i biznesmenami w rolach głównych oraz tej, dotyczącej Kamila Durczoka, byłego już szefa "Faktów" TVN.
O Latkowskim zrobiło się głośno, gdy po pierwszych publikacjach z podsłuchiwanych rozmów w restauracji "Sowa i Przyjaciele", stawił opór funkcjonariuszom ABW, którzy żądali wydania nośników z nagraniami, na podstawie żądania wystawionego przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga. Agenci pojawili się w redakcji "Wprost" i rozpoczęli przeszukanie. Obecni tam dziennikarze różnych mediów stawili opór i mimo poturbowania Latkowskiego nie dopuścili do interwencji służb. Funkcjonariusze musieli opuścić redakcję.
logo
Twitter.com
Zanim Latkowski został dziennikarzem, pełnił wiele funkcji, m.in. był nauczycielem, biznesmenem, konstruktorem, politykiem, producentem, reżyserem i scenarzystą. Siedział też w więzieniu.
Jak do tego doszło? Tak 10 lat temu opisywał całą sytuację... tygodnik "Wprost": "Ścigano Latkowskiego listem gończym za wymuszenie rozbójnicze (12 tys. marek od dwóch mieszkańców Gorzowa Wielkopolskiego). Uciekł za granicę, podróżował po Europie. Żona wystąpiła o rozwód i odebranie mu praw rodzicielskich. Wrócił do kraju. Nadal się ukrywał, zaczął pisać powieści. (…) W sierpniu 1998 r. oddał się w ręce prokuratury. Został skazany na cztery i pół roku więzienia (odsiedział 17 miesięcy)".
– Byłem głupi. Nie robi się interesów z politykami. Nie przyszło mi do głowy, że mnie tak załatwią. Nie miałem świadomości tego, w co się bawię. Być może za długo mieszkałem koło cyrku (śmiech). Nie chcę o tym mówić. Powtórzę tylko: słusznie oberwałem. Siedziałem za niewinność, bo mnie wrobiono, ale kryminał i tak mi się należał – mówił Latkowski na łamach "Playboya".

Źródło: wPolityce