
– Ja bym bardzo chciał, żeby ta rola arbitra, rola kreatora dialogu, prezydenta otwartego na sprawy społeczne, wreszcie była w Polsce realizowana – mówił w niedzielę Andrzej Duda. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich jednocześnie dał jednak do rozumienia, że jedną z pierwszych inicjatyw podjętych po ewentualnym zwycięstwie będzie realizacja projektów jego partii.
REKLAMA
– Z całokształtu przepisów regulujących działalność prezydenta wynika jego rola jako arbitra na scenie politycznej – przekonywał Andrzej Duda podczas niedzielnego spotkania z wyborcami w Wysokiem Mazowieckiem. I podkreślił, że w jego opinii, obecna głowa państwa z zadań arbitra nie najlepiej się wywiązuje.
Andrzej Duda szybko przeszedł jednak do zapowiedzi, iż po ewentualnym przejęciu fotela prezydenckiego skupi się na próbie realizacji tych projektów, które obecnie z trudem Prawo i Sprawiedliwość próbuje przeforsowywać w parlamencie. W Wysokiem Mazowieckiem kandydat PiS obiecał przede wszystkim uczynić to w sprawie ustawy przeciwdziałającej "spekulacyjnemu wykupowi polskiej ziemi".
W podlaskim miasteczku Andrzej Duda złożył też tajemniczo brzmiącą zapowiedź wygłoszenia tuż po przejęciu władzy specjalnego orędzia, w którym zamierza wyjaśnić, "kto chce bronić polskich interesów, a kto chce im zaszkodzić".
Próbę zdobycia poparcia elektoratu rolniczego poprzez wystraszenie go Andrzej Duda podejmuje już nie po raz pierwszy. - Polska ziemia przejdzie całkowicie w obce ręce - alarmował młody lider PiS już w styczniu. – Władza, w której uczestniczy PSL mieniące się partią chłopską, nie stworzyła przez siedem lat żadnej osłony dla polskiej ziemi – grzmiał wówczas w małopolskich Wierzchosławicach.
Źródło: TVN24.pl
