Były szef BBC komentuje "aferę Clarksona"
Były szef BBC komentuje "aferę Clarksona" Fot. YouTube.com / amgbob

- Cieszę się, że nie jestem odpowiedzialny za podjęcie tej decyzji, bo w żaden sposób nie można z tej sytuacji wyjść zwycięsko - mówi były szef BBC Greg Dyke w najnowszym wywiadzie poświęconym aferze wokół kontrowersyjnego dziennikarza motoryzacyjnego Jeremy'ego Clarksona, znanego z popularnego programu "Top Gear".

REKLAMA
Decyzja w sprawie Jeremy'ego Clarksona, który miał uderzyć producenta programu "Top Gear", może zostać ogłoszona przez szefostwo BBC już we wtorek. Oczekuje na nią nie tylko popularny na całym świecie dziennikarz, ale i rzesza fanów "Top Gear", którego produkcję zawieszono. Między innymi ze względu na fakt, iż cały ten program dla wielu widzów to show w stu procentach tworzony przez Clarksona.
Na ten problem zwraca uwagę w najnowszym wywiadzie Greg Dyke, były dyrektor generalny BBC, a obecnie szef Football Association. W rozmowie z brytyjskimi mediami Dyke podkreśla, że BBC nie ma dziś dobrego wyjścia. Wyrzucenie Jeremy'ego Clarksona utrzymałoby popularność "Top Gear", ale położyło się cieniem na wizerunku korporacji.
- A nawet jeśli zatrzymają Jeremy'ego... Co się dalej wydarzy? - pyta retorycznie Dyke. I sugeruje, że Clarkson to dla BBC chodząca katastrofa. Nieco na obronę gwiazdora "Top Gear" były szef BBC dodaje jednak, że w jego wieloletniej medialnej karierze historii o tym, jak prezenter poszarpał się ze swoim producentem było więcej.
Przypomnijmy, że dochodzenie w sprawie Jeremy'ego Clarksona rozpoczęło się w BBC przed tygodniem. Wówczas znajomi dziennikarza sugerowali, iż Clarkson znacząco przyspieszył jego przebieg zwracając się do szefostwa z przeprosinami, ale później pojawiły się informacje o karczemnej awanturze, którą miał urządzić przełożonym.
Cała "afera Clarksona" wybuchła przed dwoma tygodniami, gdy BBC zawiesiło prezentera i produkcję kolejnej serii programu "Top Gear" w związku z tym, iż dziennikarz miał nazwać swojego producenta "leniwym Irlandczykiem", co w korporacji BBC uchodzi już za atak na tle ksenofobicznym. Doszło między nimi także do bójki. Tę prezenter miał wszcząć z producentem "Top Gear" po tym, gdy po nagraniach w Newcastle ekipie nie zagwarantowano po pracy lepszego wyżywienia niż talerz zimnych wędlin.
Źródło: TheGuardian.com