Wywiad z Karoliną Gołębiewską ze Stylizacje TV
Wywiad z Karoliną Gołębiewską ze Stylizacje TV Fot. archiwum własne

Karolina Gołębiewska prowadzi najpopularniejszy kanał o tematyce urodowej w Polsce pod względem wyświetleń na YouTube. W rozmowie ze mną szczerze przyznała, że nie wszyscy vlogerzy pałają do siebie sympatią i wspólnie zauważyłyśmy, że ewidentnie brakuje modowych kanałów dla mężczyzn.

REKLAMA
Jak to jest – nienawidzisz czesać swoich włosów, a masz kanał o fryzurach?
Lubię kombinować z włosami, ale nie ze swoimi. Nienawidzę ich rozczesywać i źle się czuję, gdy ktoś je dotyka. Przez kilka lat zajmowałam się fryzjerstwem alternatywnym i potrafię robić różne warkoczyki, dredy i przedłużać włosy.
Jesteś przyjaciółką swoich widzów?
Myślę, że oni mnie tak traktują. Zresztą sami do mnie piszą np., że nie mają siostry, ale czują jakby mieli ją w internecie. Moi widzowie piszą do mnie w każdej kwestii, zarówno o kosmetykach, jak i o problemach z chłopakiem.
Dużo otrzymujesz takich wiadomości?
Tak i staram się na wszystkie odpowiadać, ale niestety jest to niemożliwe. Tym bardziej, że niektórzy pytają mnie o takie rzeczy, które bez problemu można znaleźć w wujku Google, czyli np. ile kosztuje jakiś produkt lub jak dojechać gdzieś w Warszawie. Odpowiadam na pytania, które nie mogą zostać bez odpowiedzi, bo wiem że po drugiej stronie ktoś czeka na mojego maila.
Jednak najczęściej proszą mnie, żebym dobrała komuś podkład albo krem, a ja nie mogę tego zrobić przez internet, bo nie znam cery ani nie widzę danej osoby… Na każdej skórze podkład wygląda inaczej i po to nagrywam filmy, by w jakimś stopniu pomóc im w tym wyborze.
A czy widzowie także są twoimi przyjaciółmi?
Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Kim innym są przyjaciele w życiu realnym, a kim innym znajomi z internetu. Myślę, że w jakimś stopniu na pewno tak. Czytam zawsze wszystkie komentarze, przejmuje się nimi, odpowiadam. Z wieloma widzami mam stały kontakt, dzięki YouTube poznałam wielu ludzi, z którymi spotykam się już w życiu realnym.
Amerykańscy youtuberzy rozpoczynają swoje filmiki powitaniem: “Hello my friends!”. Sama nie przepadam za słowem “widz”. Widz jest dla mnie odbiorcą telewizji, a my mamy kontakt z osobami, które nas oglądają.
Ile aktualnie prowadzisz kanałów, bo już się w tym trochę pogubiłam
Moim głównym jest "Stylizacje TV", najbardziej lifestyle'owy. Na "Stylizacje Hairstyles" prezentuje tutoriale z fryzurami. "Hej Łobuzy" prowadzę z moim chłopakiem Darkiem, który także jest vlogerem i prezentujemy na nim nasze codzienne życie i jest jeszcze "Stylowo TV", na którym nie występuję, ale pomagam przy realizacji ciekawych tutoriali.
A który z nich jest ci najbliższy?
Zdecydowanie "Hej Łobuzy", bo jest najświeższy i wkładam w niego najwięcej siebie. Publikujemy na nim vlogi zarówno wtedy, gdy jesteśmy szczęśliwi jak i smutni. Pokazujemy co jemy i robimy relację z miejsc, które odwiedzamy, staramy się zabierać kamerę w ciekawe miejsca.
W którym momencie zaczęłaś zawodowo zajmować się YouTube’em?
Z YouTube’em jestem związana od 5 lat, ale od 2 robię to na poważnie. Zakończyłam wtedy pracę w agencji reklamowej. Byłam marketingowcem a stałam się youtberem. To nie jest tylko praca, bo to moja pasja i jej realizowanie sprawia mi ogromną przyjemność.
Właśnie nastały złote czasy YouTube?
Zdecydowanie tak, YouTube przeżywa w tej chwili największy rozkwit jeżeli chodzi i liczbę vlogerów, którzy zaczynają się z tego utrzymywać. Reklamodawcy dostrzegli potencjał tego medium. Widzą, że mamy lepsze zasięgi niż telewizja, gazety, czy blogi i to dla nas wielki krok.
Chociaż, jeżeli chodzi o zarabianie, to i tak jesteśmy daleko w tyle w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi czy Niemcami. Zmieniła się również świadomość widzów, którzy wiedzą, że swoich ulubionych twórców można subskrybować. Widzów YouTube'a przybywa każdego dnia.
Zdarzyło się kiedyś tak, że jakaś marka po twoim teście kosmetyków była niezadowolona?
Nie, nie miałam takiej sytuacji, bo staram się dobierać takie kosmetyki, które się sprawdzają. Jeżeli dana firma decyduje się ze mną na współpracę to też proszę ją o produkty, których potencjalnie i tak bym używała.
Urodowe youtuberki lubią się, czy jest między nimi rywalizacja?
I tak i nie, ale to nie tylko kwestia samych vlogerek. Tak naprawdę całą tę sytuację można porównać do grupek w szkole, gdzie jedni się lubią, a inni nie. Niektórzy śmieją się, podglądają, papugują i tak jest wśród youtuberów. Przez te kilka lat vlogosfery zawiązały się youtubowe przyjaźnie i widać kto z kim trzyma. Jest jak w każdej pracy, do której idzie się z myślą, że będzie fajna ekipa, wszyscy będą się kochać, a po pół roku okazuje się, że jest tak jak wszędzie, bo ludzie są różni. Nie ma opcji żeby cię wszyscy lubili.
Nie jesteś z zawodu ani fryzjerką ani wizażystką. Profesjonaliści wytykają ci błędy?
Kiedyś robiły to przede wszystkim fryzjerki. Podczas nagrywania tutoriali fryzur zawsze podkreślam, że nie jestem fryzjerką, a do danego efektu dochodzę metodą prób i błędów na sobie lub koleżankach. Dziewczyny pisały w komentarzach, że np. źle tapiruję włosy, ale ja nie robię trudnych rzeczy, nikogo nie farbuję i nie pokazuję cięć. Robię tylko upięcia.
Ile twój chłopak musi na ciebie czekać, kiedy przygotowujesz się na wyjście na miasto?
A to różnie bywa, czasem to ja muszę dłużej na niego czekać. Oboje lubimy się szykować. Jak robimy to razem, to zawsze spóźniamy się na imprezy, bo nie możemy zdecydować się w co się ubrać.
A jak wybierasz się gdzieś sama?
Zależy czy to wielkie, czy małe wyjście. Taki zwykły makijaż zajmuje mi 5 minut, ale jeżeli bardziej mi na nim zależy to już schodzi na niego 30 minut i tyle samo na przygotowanie fryzury.
Wydajesz obecnie więcej czy mniej niż kiedyś pieniędzy na kosmetyki?
Kiedyś wydawałam zdecydowanie więcej. Jak miałam 12-13 lat to kupowałam wszystko, co tylko mi się spodobało, mimo że tego później nie używałam. W mojej kosmetyczce były niebieskie cienie, brokat, fioletowy eyeliner. Teraz to ograniczyłam i używam też zdecydowanie spokojniejszych kolorów.
Nasze vlogerki bardzo różnią się od koleżanek po fachu z innych krajów?
Tak, ciągle brakuje nam odwagi w wypowiadaniu swoich przemyśleń. Za granicą panuje większa wolność słowa, dziewczyny nie boją się mówić różnych kontrowersyjnych rzeczy. Amerykanki czy Angielki nie mają też bariery językowej i docierają do wszystkich. My nagrywamy dla Polaków i mamy świadomość, co nasz naród lubi, a czego nie. Dlatego nie wypowiadam się na temat religii czy polityki, nie chcę mieć takich dyskusji na swoim kanale
Oglądają cię mężczyźni?
Tak, nawet całkiem sporo, bo 12% moich widzów to faceci. Dziwi mnie to, bo gdy zaczynałam było ich niewielu. Nie są to przypadkowi widzowie, stale komentują i zawsze podkreślają żebym nie mówiła “hej kochane” tylko “hej kochani”.
Otrzymujesz seksistowskie komentarze?
Zdarza się szczególnie wtedy, gdy nagrywam filmy z gamerami. Przyciągają oni swoich widzów, a ci piszą komentarze typu “pokaż cycki”. Nie mają one dla mnie żadnego znaczenia, bo zawsze można je skasować. Pokazuję wtedy kolegom jakie głupoty wypisują ich widzowie i śmiejemy się z tego.
Jest w ogóle jakiś kanał urodowy dla mężczyzn?
Były próby, ale vlogerzy w tej tematyce nie odnieśli żadnego sukcesu. Na pewno jest to nisza. Wydaje mi się, że mężczyźni potrzebują raczej kanału o męskiej modzie, bo chcieliby się ładnie ubierać. Nie ma ich pewnie dlatego, że boją się krytyki i domysłów dotyczących ich seksualności. Szkoda, bo męskie blogi modowe są naprawdę popularne.
Myślisz, że za mało jest kobiet na YouTube?

Na urodowym jest jeszcze mnóstwo nieodkrytych fajnych kanałów. Natomiast jeśli chodzi o show, rozrywkę i gry to zdecydowanie brakuje tam dziewczyn!
Masz przepis jak przebić się z urodowym kanałem?
Kiedyś myślałam, że to kwestia jakości, światła, obrazu, dźwięku, ale po latach doszłam do tego, że po prostu trzeba być szczerym i nagrywać regularnie. Widzowie nienawidzą długich przerw, a później ckliwych filmików z tłumaczeniami, dlaczego nic się nie nagrywało.
Jesteś bardzo wyrazista, nie wszyscy chyba cię lubią
Na pewno nie wszyscy mnie lubią bo nie ma opcji, żeby wszyscy cię lubili. Mam największy urodowy kanał w Polsce jeśli chodzi o liczbę wyświetleń (3,5 mln miesięcznie) i aktywność publiczności. Nigdy nie zapomnę komentarza jednej dziewczyny, która napisała, że mnie nie lubi, ale nie wie dlaczego nie może przestać mnie oglądać.
Bardzo mnie to rozśmieszyło, ale zdałam sobie sprawę, że ludzi po prostu interesuje to co się u mnie dzieje, bo ciągle pokazuję im różne rzeczy i robię to regularnie. Wiedzą, że zawsze jestem w necie i wrzucam coś nowego.
Zdarza się, że vlogerki wychwalają jakiś kosmetyk, mimo że jest on tak naprawdę słabej jakości?
Oczywiście, że tak. Każdy ma swoją cenę i to się zdarza na kanałach urodowych. Tylko te dziewczyny powinny pamiętać, że ich opinie pozostają na zawsze w internecie i firmują je swoimi twarzami i nazwiskami.
Inna sprawa to to, że vlogerki nie mogą mieć też swojej obiektywnej opinii o danym produkcie, bo każdy ma inną cerę i taki krem zupełnie inaczej reaguje na różnej skórze. Zdarza się, że czasem coś sprawdzi się na mojej cerze, a u moich widzów już nie. W recenzjach nie ma obiektywnych opinii, wszystkie są subiektywne bo każda z nas jest inna.
Aby zrobić sobie ładny makijaż naprawdę potrzebujemy dużo pieniędzy?
Już teraz nie, ale gdy dawno temu szłam na studniówkę to mama kupiła mi mój pierwszy droższy podkład, za który zapłaciła 60 zł. Kiedyś nie było dobrych i tanich kosmetyków, używało się tych kiepskiej jakości. Na szczęście teraz to się zmieniło i niejednokrotnie w osiedlowej drogerii można kupić lepsze kosmetyki od tych z eleganckich perfumerii.
Oglądając twoje vlogi mam też wrażenie, że jesteś też trochę coachem
Myślę, że przez to mam dużą oglądalność. Staram się w swoich nagraniach przekazywać trochę więcej niż tylko wiedzę o kosmetykach i ciuchach. Trochę uczę ludzi, jak polubić samego siebie i swoją pracę, bo inaczej człowiek jest po prostu nieszczęśliwy.
Masz w ogóle jakieś kompleksy?
Jasne! Każdy je ma. Ale nie lubię mówić o kompleksach bo uważam, że powinniśmy podkreślać nasze atuty, a nie wady

Napisz do autorki: patrycja.marszalek@natemat.pl