
Na koniec ubiegłego roku przedstawicielom światowej finansjery jesteśmy już dłużni 289 mld euro. W przeliczeniu na złotówki to więcej niż niewyobrażalny bilion złotych. Ekonomiści i eksperci straszą, że taki poziom długów uzależnia naszą przyszłość od nastrojów światowej finansjery
Banksterzy przejęli władzę, opłacili polityków i doprowadzili do dramatycznego wzrostu zadłużenia prywatnego i publicznego. Dlaczego? Od każdej transakcji finansowej jakiś bankster pobiera prowizję, od udzielenia kredytu jest prowizja i marża odsetkowa, od emisji obligacji są różne opłaty, od transakcji kupna i sprzedaży też są prowizje. Im większy dług, tym więcej banksterzy zarabiają i tym bardziej uzależniają od siebie ludzi i firmy. Więc długi rosną bez opamiętania
W opinii Ministerstwa Finansów, to wyraz zaufania, jakim obdarzają nasz kraj zagraniczni inwestorzy. Miarą tego zaufania są stopy procentowe, które musi zaoferować kraj, chceący zapożyczyć się na miliardy euro. Niemcy, jako jedna z najlepszych gospodarek na świecie, płacą za swoje długi 0,17 proc. odsetek rocznie. Oprocentowanie polskich obligacji w kilka lat spadło z ponad 5 do 2,5 proc. To wielki sukces.
Dariusz Lasek wyjaśnia mechanizm jej powstania: – Działania urzędników EBC doprowadziły do powstania absurdalnego, ale bardzo zyskownego biznesu, w którym banki kupują obligacje „krajów bankrutów”, zanoszą do EBC i dostają pieniądze na zakup kolejnych obligacji. EBC poinformował, że co miesiąc będzie wykładał nawet 60 mld euro. Ponieważ nawet bankruci dostają pieniądze, także i Polska może się tanio zadłużać. Zachęca to polityków do zadłużania się po szyję.
Co będzie kiedy muzyka przestanie grać? – pytał bohater filmu "Chciwość", opowiadającym o świecie banksterów i rozpoczynającym się kryzysie finansowym. Nikt nie wie, co się stanie, kiedy ten sztuczny handel finansowany przez EBC się skończy i wszystko wróci do normy. Nastąpi globalny odpływ kapitału z rynków takich krajów jak Polska. Wtedy czeka nas katastrofa – wyrokuje Rybiński.
Nie można wykluczyć ryzyka nagłego wzrostu zadłużenia zagranicznego z powodu pęknięcia„bańki cenowej” na rynku polskich obligacji. Bańka cenowa powstaje wówczas, gdy ceny aktywów mają podłoże spekulacyjne. W Polsce nabywcami obligacji obok długoterminowych inwestorów takich jak banki centralne i fundusze emerytalne mogły być podmioty kierujące się motywami spekulacyjnymi
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
