
Sposób upamiętniania w Polsce rocznic katastrofy smoleńskiej nie przestaje interesować naszych sąsiadów zza Odry. W weekend niemiecka prasa sporo uwagi poświęca piątkowym wydarzeniom z Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie. Zdaniem wielu Niemców, doszło tam do utrwalenia wizerunku Lecha Kaczyńskiego nie jako ofiary tragicznego wypadku, a męczennika.
REKLAMA
"Mój brat, męczennik"
Taką ocenę obchodów piątej rocznicy katastrofy smoleńskiej stawia przede wszystkim renomowany "Süddeutsche Zeitung". Monachijski dziennik podkreśla, że Prawo i Sprawiedliwość z Jarosławem Kaczyńskim na czele zorganizowało własne uroczystości rocznicowe, odcinając się od tych oficjalnych. Publicystka Nadia Pantel tłumaczy naszym zachodnim sąsiadom, że zabieg ten służy upolitycznieniu śmierci 96 ofiar, które zginęły 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskim.
Taką ocenę obchodów piątej rocznicy katastrofy smoleńskiej stawia przede wszystkim renomowany "Süddeutsche Zeitung". Monachijski dziennik podkreśla, że Prawo i Sprawiedliwość z Jarosławem Kaczyńskim na czele zorganizowało własne uroczystości rocznicowe, odcinając się od tych oficjalnych. Publicystka Nadia Pantel tłumaczy naszym zachodnim sąsiadom, że zabieg ten służy upolitycznieniu śmierci 96 ofiar, które zginęły 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskim.
Niemiecki dziennik zwraca uwagę, że najważniejszym narzędziem jest w tej kwestii jednak przede wszystkim pamięć o prezydencie Lechu Kaczyńskim. "Jego brat bliźniak przedstawia go jako męczennika za wolność i niepodległość Polski" - czytamy. Pantel zwraca także uwagę na fakt, iż nad Wisłą spory odsetek obywateli wierzy w tę legendę i jest przekonanych o tym, że Kaczyński został zamordowany.
Niemiecki akcent w teoriach spiskowych
"Jednym z tych, którzy te teorie podgrzewają, jest niemiecki dziennikarz Jürgen Roth" - przypomina "Süddeutsche Zeitung". W monachijskiej redakcji zdają się jednak nie podzielać jego rewelacji na temat tego, że niemiecki wywiad ma skrywać informacje potwierdzające, iż katastrofa smoleńska była zamachem. Dziennik zwraca raczej uwagę na komentarz szefa polskiej dyplomacji Grzegorza Schetyny, który opowieść Rotha zasugerował sklasyfikować jako fikcję literacką.
"Jednym z tych, którzy te teorie podgrzewają, jest niemiecki dziennikarz Jürgen Roth" - przypomina "Süddeutsche Zeitung". W monachijskiej redakcji zdają się jednak nie podzielać jego rewelacji na temat tego, że niemiecki wywiad ma skrywać informacje potwierdzające, iż katastrofa smoleńska była zamachem. Dziennik zwraca raczej uwagę na komentarz szefa polskiej dyplomacji Grzegorza Schetyny, który opowieść Rotha zasugerował sklasyfikować jako fikcję literacką.
Takie podejście Niemców nie dziwi, bo autor najnowszej książki dotyczącej rzekomych kulis katastrofy smoleńskiej nie ma zbyt wielkiego poważania wśród kolegów po fachu w swojej ojczyźnie. O wątpliwościach dotyczących rzetelności Jürgena Rotha pisaliśmy już, gdy wybuchła nowa fala prawicowej fascynacji tym autorem. Kilka dni temu szczegółowo sylwetkę kontrowersyjnego Niemca kreślił też Kamil Sikora.
FAZ o pytaniach bez odpowiedzi
Na fakt, iż okoliczności katastrofy wciąż można uznać za niewyjaśnione, wskazuje jednak dziś inny niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Ten tytuł zwraca uwagę, iż w Polsce panuje przekonanie, iż "najważniejsze pytania pozostały nadal bez odpowiedzi". I to nie tylko wśród tych Polaków, którzy wierzą w zamach. "FAZ" sporo uwagi poświęca najnowszym wersjom stenogramów z nagrań czarnych skrzynek Tu-154M, które sugerują, iż główną przyczyną katastrofy były naciski wpływowych pasażerów na pilotów.
Na fakt, iż okoliczności katastrofy wciąż można uznać za niewyjaśnione, wskazuje jednak dziś inny niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Ten tytuł zwraca uwagę, iż w Polsce panuje przekonanie, iż "najważniejsze pytania pozostały nadal bez odpowiedzi". I to nie tylko wśród tych Polaków, którzy wierzą w zamach. "FAZ" sporo uwagi poświęca najnowszym wersjom stenogramów z nagrań czarnych skrzynek Tu-154M, które sugerują, iż główną przyczyną katastrofy były naciski wpływowych pasażerów na pilotów.
