Policjanci zniszczyli 28 krzaków konopi, które miały pomóc naukowcom w opracowaniu metody leczenia.
Policjanci zniszczyli 28 krzaków konopi, które miały pomóc naukowcom w opracowaniu metody leczenia. Shutterstock.com
Reklama.
Nieumundurowani policjanci z KPW dwa lata temu złożyli wizytę na plantacji w Pruszczu Gdańskim. Pracownik, który pilnował plantacji pokazał mundurowym dokumenty poświadczające legalność plantacji. W odpowiedzi usłyszał, że "taki dokument to każdy naćpany może sobie wydrukować".
Później policjanci przystąpili do akcji - przestraszonego pracownika zaprowadzili do budynku, a sami zaczęli plądrować plantację i wyrywać krzaki konopi. – Jeden policjant pilnował drzwi, a jego koledzy wyrywali rośliny z ziemi i wrzucali do worka jak popadło. Pomieszali wyselekcjonowane już kwiaty razem z liśćmi. Cała nasza wielomiesięczna praca poszła przez to na marne - opowiadał Gazeta.plJędrzej Sadowski, naukowiec z Bioinfobank.
Jak podkreśla, parę miesięcy pracy i badań, za sprawą nieuprawnionej interwencji policjantów, poszło na marne. Straty oszacowano na 590 tys. zł - właśnie tyle poszkodowani naukowcy chcieli dostać od Skarbu Państwa podczas rozprawy ugodowej w Gdańsku. Do ugody nie doszło, ponieważ prawnicy reprezentujący Skarb Państwa, uznali roszczenia finansowe za zbyt wysokie, a w samym zachowaniu policjantów nie dopatrzyli się żadnych nieprawidłowości. Naukowcy nie składają broni i zapowiadają, że wkrótce sprawa wkrótce ponownie trafi do sądu.
Naukowcy nie rezygnują też z badań nad leczniczymi właściwościami marihuany. Zakładają kolejną plantację na Pomorzu i mają nadzieję na przełomowe odkrycia w walce z nowotworami.
O BioInfoBanku zrobiło się głośno, gdy firma ogłosiła, że szuka 10 tys. ochotników, którzy w ramach eksperymentu naukowego będą – całkowicie legalnie – palić trawkę. I to przez 10 lat. I choć można mieć wątpliwości, czy w tym przypadku rzeczywiście chodzi o dobro nauki, czy raczej o znalezienie furtki pozwalającej na legalną sprzedaż i legalne palenie marihuany, twórcy BioInfoBanku wypowiadali się jednoznacznie:
– Chcemy zbadać długotrwały wpływ palenia marihuany w różnych dziedzinach życia, na przykład, jak wpływa jego używanie na kierowców – mówił Jędrzej Sadowski, koordynator projektu poznańskiego BioInfoBanku.
Źródło: Gazeta.pl