Barbara Falandysz zaskoczyła usprawiedliwianiem "lekkiej" przemocy
Barbara Falandysz zaskoczyła usprawiedliwianiem "lekkiej" przemocy Fot. TVN Style
Reklama.
Po sieci krąży fragment programu “Miasto kobiet” z udziałem Barbary Falandysz i pisarki Manueli Gretkowskiej. Tematem odcinka były m.in. kary cielesne. Dyskusja szybko jednak skoncentrowała się na odpowiedzi na pytanie, pozwalamy na klapsy dla dzieci, to czy można uderzyć osobę dorosłą. Falandysz zaskoczyła swoją wypowiedzią. Stwierdziła, że nie widzi nic złego w lekkim uderzeniu w twarz, jeśli ktoś kogoś obrazi. Tyczy się to zarówno dzieci, jak i dorosłych.
“Pani Barbaro, uderzy mnie pani?” – dopytywała ją Gretkowska. “Jeżeli pani spowoduje sytuację taką, że będę musiała panią uderzyć, panią uderzę” – odpowiedziała Falandysz. Potem dodała, że nie jest za tym, by “mąż lał żonę, by była fioletowa”, jednak w przypadku prowokujących, upokarzających zachowań lekkie uderzenie w twarz “być może by się należało”.
Jej komentarz szybko podchwycili internauci. “Rzadko odejmuje mi mowę, ale tutaj mnie naprawdę zatkało”, “Straciła mój szacunek, pozory mylą”, “Skandaliczna wypowiedź” – brzmią niektóre komentarze na facebookowym profilu “Miasta kobiet”.
Falandysz dostało się także od “Codziennika Feministycznego”. “Być może by się należało zastanowić, dlaczego w przestrzeni publicznej, osoba równie publiczna, nie wstydzi się wygłaszać takiej opinii. Skąd w jej głowie pojawiło się przyzwolenie na stosowanie jakiejkolwiek przemocy fizycznej. Falandysz wprawdzie zastrzega się, że chodzi jej o „lekkie uderzenie” i przeciwstawia je pobiciu do siniaków, czy jednak nie przypomina nam to argumentacji zwolenników tak zwanych klapsów dla dzieci?” – pyta w komentarzu redakcja.