Skoro zarówno Bronisław Komorowski, jak i Andrzej Duda skupili się już tylko na walce o elektorat Pawła Kukiza, nic dziwnego, że ten we wtorkowy wieczór poinformował, iż chce poprowadzić jedną z debat prezydenckich przed drugą turą wyborów. Propozycję Kukiza już przyjął kandydat Prawa i Sprawiedliwości.
- OK, wchodzę - brzmiała krótka i szybka odpowiedź Andrzeja Dudy na zainteresowanie poprowadzeniem jednej z prezydenckich debat przez Pawła Kukiza, który zajął trzecie miejsce w I turze wyborów. Jeśli kandydat Prawa i Sprawiedliwości upatruje w tym łatwego sposobu na uwiedzenie zwolenników Kukiza, to może się jednak grubo pomylić. Przywódca nowego antysystemowego ruchu kolejny raz stanowczo podkreślił bowiem, że nie zamierza wskazywać swoim sympatykom, na kogo mają zagłosować 24 maja.
"Skoro zabiegacie o głosy mojego elektoratu to spotkajcie się z nim! Przyjmijcie zaproszenie do Hali Widowiskowo-Sportowej w Lubinie. To ta sama, w której odbywał sie nasz wieczór wyborczy. Termin do ustalenia. Spotkajcie się z ludźmi, którzy zapytają Was o naszą przyszłość. O Polskę. Zróbcie debatę, którą z przyjemnością poprowadzę. Odpowiedzcie na nasze pytania a wówczas każdy z nas będzie wiedział czy iść na wybory a jeśli tak to na kogo oddać swój głos. Na tym własnie polega demokracja" - czytamy w zaproszeniu do Komorowskiego i Dudy.
W którym Paweł Kukiz dodaje, iż niezwykle dziwi go nagłe zainteresowanie Platformy Obywatelskiej i PiS właśnie jego środowiskiem. Podkreśla on, że dotąd zwolenników zmiany systemu politycznego lekceważyły oba najpotężniejsze ugrupowania.
Na prowadzoną przez Kukiza debatę nie wybiera się natomiast Bronisław Komorowski. Tak sugeruje przynajmniej krótki komunikat, jaki opublikował szef sztabu prezydenta Robert Tyszkiewicz.