
Reklama.
14-letni Dominik był wyzywany w szkole od "pedziów", ponieważ jego koledzy twierdzili, że nadmiernie dba o siebie - chłopak przykładał wagę do ubioru i fryzury, co stało się wystarczającym powodem do tego, żeby stać się obiektem żartów i kpin.
W internecie po jego śmierci rozpętała się prawdziwa burza. Z jednej strony powstają kolejne profile, które opłakują nastolatka:
A z drugiej strony, tragiczne wydarzenie najwyraźniej nie dało niektórym do myślenia:
Na stronie "Dominik Szymański, dobrze, że zdechł "autorzy wpisów zachowują się tak, jak oprawcy chłopaka ze szkoły, a komentarze wprawiają w osłupienie: "Szkoda, bo nie ma kogo gnoić", "Dominik hańbił Białą Rasę, nie mogę powiedzieć, że mi go żal", "Debil zniszczył życie swojej matce, która tak go kochała, a on bez namysłu zabił się bo go wyzywali". To tylko niewielka próbka popisów komentatorów w sieci, którzy po śmierci nastolatka postanowili dalej robić swoje - czyli gnębić i poniżać, tym razem już nie bezpośrednio, ale poprzez szarganie jego pamięci.
Wczoraj Krzysztof Majak pisał o tym, jak poważnym problemem jest przyznanie się do homoseksualizmu przez nastolatków.– W Polsce panuje myślenie, że mężczyzną jest się tylko wówczas, gdy jest się heteroseksualnym. Zawsze najbardziej gnębieni chłopcy w szkołach to ci, których podejrzewa się o niemęskość. Nie trzeba być gejem, aby stać się ofiarą. Wystarczy być stereotypowo niemęskim chłopcem – mówił naTemat Michał Pozdał, seksuolog.